Komentarze (10)

bimberman

miałem wszystkie za wyjątkiem koala

NiebieskiSzpadelNihilizmu

@bimberman ja jakoś specjalnie nie byłem przywiązany do jednego, pamiętam tylko, że to był jeszcze ten patologiczny okres gdzie trzeba było osobno kodeki instalować, a z racji, że była formatowa sraczka to trzeba było tego od cholery instalować i pamiętać, że jak się instalowało paczki, to żeby czasem się ze sobą nie żarły. Jakieś k-lite kodek packi, divxy, xvidy, real playery i cholera wie co jeszcze. Wcale nie tęsknię.


A no i jeszcze to że AllPlayer był fajny póki nie zamarzyło mu się przytulanie do internetu. Od tamtego momentu co każde uruchomienie programu to była minuta aż zacznie łaskawca odpowiadać, bo łączył się i w sumie to cholera wie co robił, ale robił to tak skutecznie, że był praktycznie nieresponsywny. Tak, to był ten moment kiedy przeszedłem na VLC na którym siedzę do dzisiaj.

winiucho

@NiebieskiSzpadelNihilizmu VLC, przechuj w chuj, nawet spieprzone kodowania napisów szło naprawić i wszystko banglało.

Szklarnik

Bestplayer fenomen na tamte czasy dzięki synchronizacji napisów przez pkt czasowe. Mogłeś mieć napisy do innej wersji serialu/filmu. Ustawiłales 2/3 pkt i napisy pasowały jak ulał

jerekp

Jakaś afera była z autorem Best Playera, z tego co pamiętam. Jakieś zbiórki na nową wersję, która chyba nigdy nie powstała. Nie pamiętam już dokładnie.

Odczuwam_Dysonans

Dla mnie na początku dwutysięcznych vPlayer był najlepszy, mój Celeron na FSB 66MHz(@75) miał pewne problemy z XviDami, vPlayer chodził jakby najsprawniej. Ale inne też dobrze wspominam, zawsze był na kompie folder z playerami bo ważyły tyle co nic i jak coś się cięło czy rozjeżdżało, to się sprawdzało na innych

ramen

Używałem wszystkich (bez koali) głównie dlatego, że były częściami paczek kodeków. Osobiście nie byłem przywiązany do żadnego z nich. Chociaż vplayer i best player pamiętam jako chyba "najlżejsze", bo nie zawierały edytora napisów, a jedynie odtwarzacz czytający wszystkie formaty divx.


Aktualnie playerem nr 1 jest MPC-HC, czyli media player classic - home cinema, który doczekał się już kilku "forków"

https://github.com/clsid2/mpc-hc/releases/tag/2.0.0

Odczuwam_Dysonans

@ramen też używam tego forka, mój ulubiony odtwarzacz, chociaż w pracy bardziej mi się przydaje VLC (MPC np. dziwnie obsługuje JPGi na playliście).

ramen

@Odczuwam_Dysonans to prawda, że vlc może mieć więcej funkcji (chociażby odtwarzanie streamów), ale mpc-hc nigdy nie kazał mi grzebać w ustawieniach - gra to co ma zagrać tak jak ma zagrać, zaraz po instalacji. A w vlc czasami utonąłem w gąszczu opcji.

Zaloguj się aby komentować