Korea Płd.: Czarne skrzynki samolotu Jeju Air przestały rejestrować dane na cztery minuty przed katastrofą

Korea Płd.: Czarne skrzynki samolotu Jeju Air przestały rejestrować dane na cztery minuty przed katastrofą

wnp.pl
Czarne skrzynki Boeinga 737-800, który rozbił się pod koniec grudnia ubiegłego roku na lotnisku Muan w Korei Południowej, przestały rejestrować dane cztery minuty przed zderzeniem samolotu z betonową konstrukcją - poinformowało w sobotę ministerstwo transportu tego kraju.

"Amerykańska Krajowa Radę Bezpieczeństwa Transportu (NTSB) przeanalizowała rejestrator danych lotu (FDR) i rejestrator głosu w kokpicie (CVR) rozbitego samolotu pasażerskiego Jeju Air (...) i stwierdziła, że rejestracja danych w obu urządzeniach zatrzymała się cztery minuty przed uderzeniem samolotu w lokalizator" - przekazało ministerstwo transportu w oświadczeniu.

Wcześniej informowano, że do USA wysłano tylko FDR, który uległ uszkodzeniu. Początkowo dane CVR zostały poddane analizie w Korei Płd., jednak po tym, gdy okazało się, że istnieją braki w danych, ministerstwo wysłało także i ten rejestrator do NTSB. [...]

#wiadomosciswiat #koreapoludniowa #lotnictwo #wypadkilotnicze #katastrofylotnicze

Komentarze (27)

dfe

Cos mi sie zdaje, ze pilot zgasil nie ten silnik

FoxtrotLima

@dfe to tak nie działa. Normalnie można zgasić obydwa silniki i być w stanie dalej kontrolować samolot podczas lotu szybowego.

Poza tym podczas tego lądowania widać, że na prawym silniku jest włączony odwracacz ciągu, a to oznacza, że coś było w stanie wytworzyć ciśnienie w układzie hydraulicznym, który nim steruje.

Nemrod

@dfe To by nie była pierwsza taka katastrofa.

dfe

@FoxtrotLima @Nemrod


  • samolot lądował, był na niskiej wysokości o żadnym szybowaniu nie ma mowy

  • pilot postanowił natychmiast lądować, mimo, że odchodził na drugi krąg, co sugeruje, że nie miał żadnego silnika sprawnego

  • na nagraniu wydaje się, że ten silnik, który nie został trafiony przez ptaki nie działa

  • awaria wszystkich trzech układów hydraulicznych jest prawie niemożliwa, więc pilot nie miał czasu na wyciągnięcie podwozia, wysunięcie klap w odpowiednie pozycje itp, co znowu sugeruje, że po prostu musiał natychmiast lądować, bo nie miał w ogóle ciągu

FoxtrotLima

@dfe nie pisałem o żadnym locie nurkowym, tylko szybowaniu. Odnosiłem się też do błędnej sugestii, jakoby wyłączenie ostatniego sprawnego silnika prowadziło do braku kontroli nad samolotem (nie, nie prowadzi).

Zgadam się, że awaria wszystkich trzech układów hydraulicznych jest bardzo mało prawdopodobna. Jednakże podwozie można wypuścić grawitacyjnie bez udziału jakiejkolwiek hydrauliki. Pytanie, czy załoga przechodziła przez jakąkolwiek "emergency checklist" czy z jakiegoś powodu zapanował haos. Mam nadzieję, że śledztwo to wyjaśni. Reszta to spekulacje niewarte uwagi.

Nemrod

@FoxtrotLima No tu by się przydały czarne skrzynki. Teoretycznie dym z silnika mógł pójść do kabiny pilotów, co mogło im utrudnić pracę. Mogli podjąć decyzję o odejściu na drugi krąg... i wyłączyć przypadkiem sprawny silnik - co by tłumaczyło nieprzygotowane "lądowanie" bez podwozia i spojlerów. Bo faktycznie, ciężko o awarię, która by im załatwiła te wszystkie układy.

FoxtrotLima

@Nemrod na dym w kabinie piloci mają takie coś: https://www.instagram.com/reel/CozHLaBukJG/?igsh=bnB6dHJkbGd6dnNj

Taką quick donning mask zakłada się jedną ręką w sekundę.

Zakończmy spekulacje i poczekajmy na wyniki dochodzenia.

Nemrod

@FoxtrotLima Tak, to wymaga czasu na założenie, w którym jednocześnie pilotujesz samolot, w którym masz pierdylion dźwięków i lampek, bo silnik ci padł albo się pali. Podobno widoczność w tym też jest świetna* [ironia mode], a przy zadymieniu ta maska co prawda pomoże oddychać, ale widoczności nie poprawi.

dfe

@FoxtrotLima tak, to ja napisałem lot nurkowy, ale chodziło mi o szybowanie, po prostu mój mózg miał trzask. Kiedyś była już katastrofa w której pilot omyłkowo wyłączył sprawny silnik. Właśnie tego szybowania z tej wysokości to starczyłoby jedynie na awaryjne lądowanie, jak to miało miejsce w tym przypadku

FoxtrotLima

@Nemrod po to jest dwóch pilotów, CRM, awaryjne checklisty, treningi na symulatorach itp. itd. Tym bardziej jestem ciekaw co wyniknie z dochodzenia. Musimy poczekać.

kitty95

@FoxtrotLima popatrz na Hudson River, od utraty silników do lądowania na rzece 2 minuty i byli dość wysoko. To się wszystko tak szybko dzieje, że jak jesteś nisko, to nie masz praktycznie czasu na zastanawianie się. Masz okienko czasowe może na jedną decyzję i elo i w pewnych sytuacjach nawet nalepszy CRM ani treningi nie pomogą, bo po prostu nie ma czasu.

FoxtrotLima

@kitty95 byli nisko, czy byli wysoko tam nad Hudson River? Bo trochę przeczysz sam sobie.

Po to są treningi w symulatorze, żeby w takiej sytuacji wyrobić nawyki, niejako pamięć mięśniową.

Tak jak napisałem, musimy poczekać na ustalenia śledczych bo takie spekulacje są funta kłaków warte.

kitty95

@FoxtrotLima przeczytaj ze zrozumieniem. W przypadku Hudson symulator wykazał, że opcja lądowania na rzece była jedyną słuszną, tyle że był czas na jej podjęcie - mieli na to ok. 30 sekund, byli na 2,8k ft, a więc całkiem wysoko i byli w fazie wznoszenia na pełnej mocy, to trochę inne warunki, niż gdy przyziemiasz, probujesz robić odejście na krąg, a tu nie ma mocy i czasu na reakcję też i o tym piszę.


A może też wyjść, że coś się dodatkowo zjebało w prześwietnym Boeingu. Zobaczymy.

FoxtrotLima

@kitty95 2800ft to nie jest wysoko dla A320. Nie kwestionuję też decyzji załogi o lądowaniu na rzece. Nie kwestionuję też decyzji jakie podejmowała załoga B738 Jeju.

Spekulowanie teraz co zrobili, czego nie zrobili, co się zjebało a co nie jest na ten moment conajmniej nie na miejscu.

kitty95

@FoxtrotLima jprd, gościu, mam nadzieję, że zawodowym pilotem nie jesteś. Ja ci tylko uprzejmie tłumaczę, że jak nie masz czasu, to nie masz czasu i najlepsze CRM ani lata w symulatorze ci nie pomoże.

FoxtrotLima

@kitty95 a ja pisze, żeby nie spekulować, bo nie wiadomo co i jak zaszło. Od tego jest śledztwo, żeby się dowiedzieć.

No ale Ty już wiesz, że nie mieli na nic czasu i CRM czy trening na simie był w tym przypadku nieznaczący. Nie wiem na jakiej podstawie takie wnioski wyciągasz.

kitty95

@FoxtrotLima ale to ty zadzwoniłeś, że CRM i symulator, to na pewno wiedzieli co robili, a ja ci w kontrze napisałem, że jak nie mieli czasu, to nawet 100 lat w symulatorze by nie pomogło. Rozkoszne jest że ty sobie możesz jakąś tezę postawić, a inni już nie, bo "spekulacje".

FoxtrotLima

@kitty95 odwrotnie. To Ty dzwonisz z pełnym przekonaniem, że na pewno nie mieli czasu, na co ja powiedziałem, że hola hola, załoga jest trenowana na na takie okoliczności, a poza tym to trzeba przeprowadzić śledztwo, żeby powiedzieć coś więcej. A teraz się wykręcasz.

kitty95

@FoxtrotLima ująbym to tak, że ja o zupie, ty o dupie, choć obaj wiemy, że nawet na wstępne ustalenia trzeba czekać. Jak widać CRM nie zawsze działa (żart taki).

FoxtrotLima

@kitty95 CRM nie działa jak nie jest wykorzystywany ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Nemrod

@kitty95 On chyba jest pilotem (brakuje mi opcji robienia notatek o użytkownikach), ale bardzo wierzącym we wszelkie szkolenia, kursy i symulacje - tzn. że to potem zawsze dokładnie tak działa i wygląda. Ciekawe, czy przy symulowaniu pożaru silnika im wpuszczają dym do symulatora, żeby pokazać, że ani maski, ani obecność dwóch pilotów niczego nie zmienia - uja widzisz zarówno ty, jak i pilot siedzący obok, bo siedzi w tym samym dymie.

Czy wychodzi, że ludzie potrafią panikować (także piloci) i podejmować zupełnie irracjonalne decyzje. A było pierdylion katastrof i wypadków właśnie z tego powodu.

kitty95

@Nemrod to już nawet nie o to chodzi, bo branża lotnicza ma najbardziej wypasione procedury szkoleniowe na ziemi, tylko o zwykłą fizykę - tracisz siłę nośną w parę sekund, maszyna ci leci w dół i co w te parę sekund zrobisz? Nic. Najgorszy możliwy scenariusz awarii tam się trafił.

Nemrod

@kitty95 Tak, ale wciąż to są procedury i symulacje. A potem masz właśnie coś takiego: chaos, piski, kontrolki, dym i sekundy na podjęcie właściwej decyzji.

Na ten scenariusz też mają procedury i szkolenia - należy posadzić maszynę. Prawdopodobnie próbowali jednak nią odejść, bo do lądowania nie była przygotowana.

[nie stracili siły nośnej - tu raczej nie było przeciągnięcia, wręcz nawet za duża prędkość - przynajmniej do lądowania; stracili prawdopodobnie ciąg]

kitty95

@Nemrod myślisz że ćwiczą utratę silników przy odejściu na krąg tuż nad pasem, czyli sytuację beznadziejną? Musiałby się wypowiedzieć ktoś latający. W takiej sytuacji w zasadzie, to nie ma za bardzo czego ćwiczyć, nawet czasu nie ma ostrzec pasażerów i pokładówkę.


Na krąg zresztą odchodzi najczęściej autopilot, masz guzik do tego, turbina musi się rozbujać, musisz nabrać prędkości wznoszenia - to wszystko trwa, ew. wypuszczenie podwozia też trwa, a to jest ile? 160-200 kt? Przy 300 km/h masz tylko parę sekund zanim pas się skonczy. Zapierdalasz. Nie ma czasu na CRM. Naprawdę chyba nie ma gorszego momentu żeby moc stracić.

Nemrod

@kitty95 Dlatego w takiej sytuacji się nie robi odejścia na drugi krąg i to właśnie się ćwiczy. Bird-strike lub inny problem z silnikiem przy podejściu do lądowania - lądujesz. To nie było tak, że oni normalnie lądowali, z jakiegoś innego powodu zdecydowali na odejście na drugi krąg i wtedy nad pasem zaliczyli bird-strike (choć awaria jednego silnika pozwoliłaby im jako-tako odejść). Z resztą nawet taki scenariusz by nie tłumaczył schowanego podwozia.

kitty95

@Nemrod a nie było tak, że dostali ostrzeżenie o ptakach, zignorowali, przy przyziemianiu zobaczyli ptaki, spanikowali, go-around i jeb? Takie wstępne spekulacje czytałem. Ale to spekulacje, powodów może być tysiąc. Wiadomo kiedy ma być wstępny raport komisji?

Nemrod

@kitty95 Nie potrafię teraz znaleźć schematu, ale najwyraźniej podchodzili do lądowania z drugiej strony. Dostali ostrzeżenie i bird-strike (na filmach widać, że jeszcze sporo przed lotniskiem) i zgłosili Mayday jednocześnie robiąc go-around. Nie jest to zrozumiałe skąd taki pomysł w tym momencie - tu powinni siadać. Wtedy schowali podwozie i klapy - co jest prawidłową procedurą przy odejściu (nawet jeśli odejście nie ma sensu) i poprosili o możliwość lądowania z drugiej strony - to właśnie na końcu tego kierunku jest ten wspaniały nasyp, który najwyraźniej ma na celu kasowanie samolotu, któremu się zdarzy wyjechać z pasa.

Nie odeszli na drugi krąg, tylko zrobili 180 i podeszli do lądowania z drugiej strony - czyli prawdopodobnie nie mieli silnika. I niestety nie dość, że wylądowali dość daleko, to jeszcze bez podwozia, całkowitych klap (bo chyba coś tam było) i spojlerów/hamulców aerodynamicznych - co też jest kompletnie niezrozumiałe w tym momencie. Choć samo podejście wyglądało na całkiem stabilne.

Zaloguj się aby komentować