Kontynuując temat z tego postu , który okazał się być naprawdę solidnie wygrzmocony, nie spodziewałem się, dziękuję
Pojawiają się kolejne smaczki dotyczące upadku Silicon Valley Banku, po podstawowe informacje odsyłam do mojego poprzedniego wpisu (i do komentarza kolegi @macrusher , który uzupełnił tam moje niewielkie błędy spowodowane moją niewiedzą).
- Za artykułem z Financial Times (może być za paywallem, ale bardzo polecam, dobrze porządkuje chronologię wydarzeń):
-
w czwartek, w ciągu jednego dnia, klienci SVB chcieli wyciągnąć depozyty o wartości 42 mld USD, czyli około 1/4 wszystkich depozytów. Takiej skali runu na bank nie wytrzymałaby chyba żadna instytucja finansowa. Zadziałał tu klasyczny dylemat więźnia:
-
a) jeśli nikt nie wyciągnie kasy, to wszyscy będziemy mieli niewielkie straty;
-
b) jeśli wszyscy wyciągną kasę, to wszyscy będziemy mieć dużą stratę,
-
c) jeśli tylko ja wyciągnę, a reszta nie, to ja nie stracę, ale reszta straci
-
d) jeśli wszyscy wyciągną, a ja nie, to ja stracę, reszta nie
zabawne, że ludzie prawdopodobnie wyedukowani ekonomicznie postąpili w zgodzie z najbardziej, hm, bezmyślnym zachowaniem. Cóż, chyba warto by im było przerobić jeszcze raz zajęcia z teorii gier
- to, co doprowadziło finalnie do upadku banku, zaszło w 2017. Wtedy to w zarządzie spółki zaszła zmiana, a wraz z nią zmieniono instrumenty finansowe, w które inwestowano: z obligacji z terminem wygasania do jednego roku na obligacje z terminami wygasania nawet przekraczającymi 10 lat — wszystko po to, żeby się połasić o dodatkowe cztery dziesiąte procentu oprocentowania. Rok 2017 był albo może raczej powinien być pewnym przełomem dla tego banku (i pozytywnym dla systemu bankowego, bo przekroczony byłby poziom wymagający większego nadzoru), o czym będzie szerzej w drugim punkcie, ale ostatecznie okazał się być gwoździem do trumny
-
w roku 2015, kiedy SVB zaczął mieć w perspektywach zbliżenie się do granicy aktywów o wartości 50 mld USD, prezydent banku zaczął lobbować w Kongresie o zmniejszenie nadzoru nad bankiem z uwagi na (UWAGA) "niski profil ryzyka naszej aktywności oraz modelu biznesowego"
-
normalnie banki, których aktywa przekraczają tę granicę, zaczynają podlegać pod poszerzone standardy ostrożności, co oznacza mocniejsze regulacje, konieczność wykonywania stress testów, etc. Oczywiście są to dodatkowe koszty dla banków, ale jak pokazał rok 2008, konieczne do poniesienia dla stabilności całego sektora bankowego
-
prezydent SVB Greg Becker wolał, żeby granicą stała się wartość 250 mld USD
-
finalnie, po kilku latach lobbowania, w latach 2017-2018 takie prawo zostało uchwalone przez Senat (głosami 50 republikańskich i 17 demokratycznych senatorów) oraz, pomimo protestów grupki demokratów, podpisane przez prezydenta Donalda Trumpa. Przypadkowa zbieżność czasowa z punktem 1? Nie sądzę.
-
SVB w szczytowym momencie miał aktywa o wartości 209 mld USD — w związku z tym oraz obowiązującym prawem, nie podlegał pod obserwację, które ze zdecydowanym prawdopodobieństwem pozwoliłyby uniknąć bankructwa banku
Wisienka na torcie: Greg Becker w 2019 roku został wybrany do rady dyrektorów w oddziale FEDu w San Francisco, opuścił to stanowisko w piątek. Dodatkowo Greg Becker sprzedał swoje akcje SVB o wartości 3,6 mln USD na 2 tygodnie przed upadkiem banku, tj. 27 lutego . Oczywiście, żeby zapobiec możliwym spekulacjom, że wykorzystał wewnętrzne informacje, zgłosił chęć takiej transakcji miesiąc wcześniej, ale coś mi się wydaje, że chyba jednak wykorzystał takie informacje i wiedział zawczasu co się święci
To zdeeeecydowanie nie będzie koniec całej sprawy, będzie ciekawie
#ekonomia #gospodarka #gruparatowaniapoziomu #usa #banki




