Kolejna fala zwolnień w Głosie Ameryki. Administracja Trumpa kontynuuje walkę z rozgłośnią. Docelową ma ona zatrudniać mniej niż 20 osób

Administracja prezydenta USA Donalda Trumpa wysłała w piątek wypowiedzenia ponad 600 pracownikom rozgłośni Głos Ameryki (VoA). Redakcja zatrudnia obecnie siedem razy mniej osób niż na początku 2025 roku.


Pracownicy, którzy otrzymali w piątek wypowiedzenia, do początku września mają przebywać na płatnym urlopie, po czym zakończą pracę dla rozgłośni - podał "New York Times". Według Politico część zwolnionych w piątek osób pracuje dla perskojęzycznej redakcji Głosu Ameryki. Osoby te przebywały na przymusowym urlopie i w ubiegłym tygodniu zostały wezwane do pracy w związku z wojną na Bliskim Wschodzie.


Jak podkreślił "NYT", to kolejna fala ataku administracji na media finansowane ze środków federalnych. W marcu prezydent oskarżył rozgłośnię o "antyamerykańską" i stronniczą "propagandę" i ocenił, że jest to "głos radykalnej Ameryki". [...]


#wiadomosciswiat #usa #radio #administracjatrumpa #donaldtrump #politykazagraniczna #gazetaprawna

Gazetaprawna

Komentarze (16)

Pawel45030

Konserwatywna wolność słowa

eloyard

@Pawel45030 przecież to z definicji tuba propagandowa - co redukcja jej finansowania ma wspólnego z wolnością słowa?

bojowonastawionaowca

@eloyard VoA jest wartościowym źródłem w wielu rejonach i krajach świata, gdzie dziennikarze są uzależnieni od autorytarnej lokalnej władzy, a wszelkie osoby próbujące patrzeć na władzę choć trochę niezależnie nie mają na to żadnych środków finansowych i albo szybko się zniechęcają, albo są aresztowane

eloyard

@bojowonastawionaowca wartościowanie jest z definicji względne - to że nie masz pieniędzy na szerzenie swoich poglądów, to ostatnia rzecz która powinna interesować administrację rządową. Rozumiem że jest to element polityki soft power, bo właśnie tym jest propaganda, ale trzeba być świadomym że o ile może być ona wykorzystywana do promowania wolności słowa, brak jej finansowania sam z siebie naruszeniem wolności słowa nie jest.

bojowonastawionaowca

@eloyard nigdy nie istniała, nie istnieje i nie będzie istniała absolutna wolność słowa, wszystko jest propagandą, bo każdy, nawet najlepszy dziennikarz, ma swoje poglądy, od których nie da się uciec - tak jak ty czy ja jesteśmy propagandystami. Każde działanie mające na celu powiększania świadomości ludzi o faktycznych działaniach władzy jest na miarę złota i jest właśnie działaniem w imię wolności słowa - a USA dzięki temu miało jeszcze szansę poprawiać własny wizerunek. Rezygnacja z takiego działania przez władze państwa, które przecież same tak bardzo chcą walczyć z różnymi "ideologiami" w imię "wolności słowa" , jest idiotyzmem

eloyard

@bojowonastawionaowca no i wracamy do tematu - ODCIĘCIE finansowania TUBY PROPAGANDOWEJ nie jest naruszeniem wolności słowa. Może w dalszym rozrachunku przyczynić się do ograniczenia wolności słowa w krajach które podlegały propagandzie, ale to jest logika taka, jak sugerująca że przez to że nie skoczyłem do wody ratować topielca, przyczyniłem się do jego utonięcia.

bojowonastawionaowca

@eloyard odcięcie medium, jako w zasadzie jedynego umożliwiającego zapoznanie się z korupcją i przestępstwami władzy w danym regionie jest ograniczeniem wolności słowa dla mieszkających tam ludzi. Gdybyś żył za czasów PRLu i by odcinali jedyne źródło wiedzy z zachodu (przykładowo Radio Wolna Europa), to byś mówił zupełnie inaczej. Masz wyłącznie perspektywę osoby, która może czytać i słuchać czego chce, więc nie zrozumiesz tego. Ot, "dziecko" dobrych i wygodnych czasów

eloyard

@bojowonastawionaowca chyba jednak jesteś trochę za młody żeby mówić o mnie dziecko, w jakimkolwiek tego słowa znaczeniu xD


Cała Twoja argumentacja całkowicie omija fakt, że to że komuś nie pomogłem nie oznacza automatycznie, że mu zaszkodziłem. A mój komentarz od samego początku dotyczył kwestii ocennego komentarza, który w moim mniemaniu wyglądał jak zarzut naruszenia wolności słowa przez sam fakt nie wspierania jej. A tak to nie działa.


To działa dokładnie tak samo na najwyższym poziomie ideologicznym jak i na najprostszych komentarzach w internecie: to że ktoś inny nie ma racji, a nawet jest szkodliwy, nie powoduje że brak mojej krytyki czy komentarza jest przyczyną jego sukcesu bądź się do niego przyczynia. Czy to znaczy z kolei że nie powinno się krytykować szkodliwych działań? Oczywiście, że powinno się wyrażać swoje zdanie, w tym krytyczne. Kluczowe jednak jest zrozumienie że, każde działanie jest podejmowane przez jednostki i instytucje w jakimś celu i z wykorzystaniem jakichś zasobów. Cele są bezpośrednio i pośrednio definiowane ideologicznie, a zasoby są zawsze ograniczone - a decyzje o jednych i drugich będą zawsze podlegały ocenie, wartościowaniu - decyzje też można nawet próbować "wycenić" aby ocenić nie tylko ich skutki, ale wprost sprowadzić do: mądre/głupie, pożyteczne/szkodliwe. Sęk w tym, że ta ocena jest zawsze względna i oceniający winien być świadomy, że sprowadza się ona do: "to mi się nie podoba bo...", a nie do "A to B, bo A i B są powiązane i mi się nie podobają, a ja mam z definicji rację w kwestiach światopoglądowych bo tak".


Co do samej decyzji, uważam, że to jest głupia decyzja (zarówno z perspektywy USA jak i Polski), tak jak wiele innych decyzji podejmowanych przez administrację Trumpa wobec nie tylko dyktatur, ale też i sojuszników, bo soft-power jest, może wbrew pozorom, tą silniejszą "Armią Ameryki". Co ważniejsze dla tej dyskusji, uważam też że bardzo częste próby przeinaczania faktów i znaczeń aby pasowały do głoszonych tez i własnych ideologii, to jest podcinanie gałęzi na której się siedzi, bo otwiera furtkę i normalizuje to, co "strona przeciwna" (z perspektywy globalnych konfliktów ideologicznych) o wiele lepiej wykorzystuje w swoich działaniach propagandowych, bo po prostu nie musi w żaden sposób właśnie przejmować się prawdą i kontrolą publiczną swoich działań. To jest to, co ideologicznie sprana młodzież naszych czasów nie ogarnia, bo podstawy jej edukacji często są przesiąknięte płynnymi definicjami i relatywizowaniem w zależności od obecnych potrzeb narracji. A tak to nie działa. To jest dosłownie Moralność Kalego: ja kraść, dobrze, on kraść źle; ja kłamać dobrze, on kłamać źle - czy to powoduje z kolei, że nie powinno się z tego korzystać? Oczywiście, że powinno! To jest narzędzie prowadzenia polityki i sporów, ale o ile stosowanie go miewa sens, to trzeba to robić z głową i będąc świadomym co to jest, jakie ma konsekwencje wewnętrzne i zewnętrzne. Zewnętrzne, tak jak mówiłem: "wróg" robi to lepiej, a wewnętrzne? Wewnątrz USA ma problem taki, że typowy Joe uważa, że jego własna gównopraca w magazynie z chińskim gównem gdzieś w Nebrasce to jest to, co jest opodatkowane najbardziej na świecie i z tychże podatków pół świata sobie sponsoruje socjał, edukację, opiekę zdrowotną przy całkowitym braku sił militarnych. Co to oznacza? To oznacza, że odcięcie finansowania VoA o ile jest zagrożenie, to też jest z perspektywy Europy jest szansą, na zastąpienie amerykańskiej tuby propagandowej europejską tubą propagandową - bo to jakiś infantylizm, myślenie że USA ma jakieś magiczne zobowiązanie wobec reszty świata aby wprowadzać i pilnować wszędzie demokracji i wolności słowa - a tuba europejska powinna oprócz pierdzenia na wszystkie kraje w okolicy, też nawijać w USA że "można żyć inaczej", a "amerykański styl życia" ani nie ma monopolu na bycie najlepszym na świecie, ani nie jest sponsorem reszty świata.


Ale żeby wyciągać takie, czy inne konstruktywne wnioski, to niestety trzeba myśleć trochę dalej niż "reeee źli prawacy zabrali kasę, ZŁODZIEJE - trzeba zrobić żeby było tak jak było!!!11".

bojowonastawionaowca

@eloyard szok i niedowierzanie, ale wszyscy jesteśmy czyimiś dziećmi, a tak od 40 lat jesteśmy dziećmi demokratycznego systemu z mniejszym lub większym pluralizmem medialnym.


Fajnie że nie pomagając szkodzisz - ale już likwidując pomoc, czego to jest przypadek, no to właśnie szkodzisz, odbierając ludziom możliwości. Jest różnica między nierobieniem a zabieraniem

eloyard

@bojowonastawionaowca zabierałbym coś, co ktoś ma/miałby swoje, a nie przestając dawać to, co wcześniej dawałem - bądźmy poważni.

TRPEnjoyer

Pierwsze słyszę, że takie coś istnieje. Nie jest to tak, jakbyśmy obecnych czasach przeznaczali miliony na telegazetę? Z punktu widzenia obecnego USA to zbędny wydatek, a wychodzi na to, że jeszcze siedzący tam przy korycie byli bardzo nieprzychylni obecnej władzy.


Nie mam zielonego pojęcia, ile ten twór miał słuchaczy w jakich regionach świata.

bojowonastawionaowca

@TRPEnjoyer szacowany zasięg to ponad 360 mln ludzi poslugujących się 49 językami https://www.usagm.gov/networks/voa/


To, że ty nie korzystasz, nie oznacza, że inni nie korzystają. A coś takiego jak Radio Wolna Europa to świta? Bo to też twór finansowany z amerykańskich pieniędzy, tylko bardziej zdecentralizowany

TRPEnjoyer

@bojowonastawionaowca No jako europejczyk Radio Wolna Europa znam. Znam też 0 słuchających tego radia. Wiesz, gdzie jest problem? To nadal mi wygląda na agencje/instytucje opowiadające o sobie, jakich to zasięgów nie mają. W 10% tej ilości może bym jeszcze uwierzył.


No ale fakt, nie wiem czego słuchają w Afryce czy na Bliskim Wschodzie, ale wątpię, że słuchają 80 letniego radia z USA.

bandziorek

@bojowonastawionaowca @TRPEnjoyer Jest jeszcze kilka mniejszych którym się w mniejszym lub większym stopniu oberwało. Office of Cuba Broadcasting, Middle East Broadcasting Networks, Radio Free Asia.

bandziorek

@TRPEnjoyer To radia tylko z nazwy. W dzisiejszych czasach to głównie portale informacyjne z ogromną ilością podcastów, artykułów i relacji na żywo. Przedstawiane tam są wydarzenia lokalne i ze świata - takie o których miejscowi z lokalnych mediów by się nie dowiedzieli.

Zaloguj się aby komentować