Kierwiński tłumaczy się, że był straszny pogłos i coś zdarzyło się z mikrofonem. Czy nie brzmi to wam raczej, jakby się po prostu napierdolił jak Kwaśniewski swego czasu?
- Był straszny pogłos na tych uroczystościach i coś zdarzyło się z mikrofonem - oświadczył Marcin Kierwiński po swoim wystąpieniu z okazji Dnia Strażaka. Polityk przemówił z trybuny na placu Piłsudskiego w Warszawie. Wygłoszone przez niego słowa wzbudziły w sieci pytania i niepokoje o stan zdrowia oraz kondycję szefa MSWiA. Minister zapewnia, że czuje się bardzo dobrze.
https://youtu.be/j8EzcTCFk0c?t=25
#kierwinski #wiadomoscipolska
#polityka