Kiedy wpa­da­my w złość, mamy do wy­bo­ru dwie moż­li­wo­ści: albo ją wy­ra­zić, albo stłu­mić. Stłu­mio­na złość może się w nas za­ko­rze­nić i przejść w stan uśpie­nia, by za­pło­nąć po­now­nie w na­szej świa­do­mo­ści w zu­peł­nie nie­spo­dzie­wa­nym mo­men­cie, na przy­kład rok po sy­tu­acji, która ją wy­wo­ła­ła. Wię­cej – echa zło­ści mogą od­zy­wać się w nas przez kil­ka­dzie­siąt lat. Z wie­kiem mamy coraz słab­szą pa­mięć, ale nie za­po­mi­na­my krzywd, jakie nam wy­rzą­dzo­no. Dzie­więć­dzie­się­cio­lat­ka, która może nie wie­dzieć, jaki jest dzień ty­go­dnia ani rok, po­tra­fi dość szcze­gó­ło­wo przy­wo­łać z pa­mię­ci in­cy­dent, który zde­ner­wo­wał ją pół wieku wcze­śniej, i znów wpaść w gniew z jego po­wo­du.

Wy­obraź­my sobie teraz, że za­miast tłu­mić złość, swo­bod­nie ją wy­ra­ża­my. Jeśli zro­bi­my to w spo­sób sprzecz­ny z pra­wem, mo­że­my skoń­czyć w wię­zie­niu. Na­to­miast wy­ra­że­nie zło­ści w ak­cep­to­wa­ny spo­łecz­nie spo­sób nie za­wsze krzyw­dzi osobę, która jest jej ad­re­sa­tem, za to za­wsze ma ne­ga­tyw­ny wpływ na nas sa­mych.


William B. Irvine, Wyzwanie stoika

#stoicyzm

7b68aeca-0399-4b14-b524-b58d4d1406a7
78527a4e-b349-417c-8f5d-1e56dfff7799

Komentarze (9)

KatieWee

@splash545 no i co się powinno w takim razie zrobić?

PaczamTylko

@KatieWee strzelam że zostać stoikiem

Ale już na serio - podłączam się do pytania.

moll

@KatieWee @PaczamTylko można zacząć od nazwania emocji: czuję złość (specjalnie tak, a nie "jestem zła", bo nie jestem złą osobą, tylko odczuwam emocję pt. złość), a potem w zależności od sytuacji - jak się da to wyjść z pomieszczenia i dać sobie moment na odparowanie, a jak się nie da to ćwiczenia oddechowe pomagają.

Dobra też jest cegła antystresowa, ale ona chyba nie jest akceptowalna społecznie xD

splash545

@KatieWee @PaczamTylko @moll po prostu się nie denerwować. xd

Odpowiedź będzie w następnym cytacie, który jest nawiazaniem do wczorajszego. Według autora to jest właśnie odpowiedzią, żeby dzięki treningowi umieć wyłapać ten moment gdy możemy podjąć decyzję, żeby nie dać się złości rozpędzić i wybrać wtedy przyjęcie sytuacji z humorem lub jako wyzwanie, o czym będzie w dalszej części książki.


Natomiast co zrobić gdy już w tę złość wpadniemy: jedną z moich ulubionych technik jest technika dwóch uchwytów, którą wykonuje w całości lub sama jej pierwsza część często bywa wystarczająca. Polega ona na tym, żeby oddzielić swój stan emocjonalny - w tym przypadku gniew od zaistniałej sytuacji czy osoby z nim związanej. Wtedy skupiamy się na samej emocji, obserwujemy ją, pozwalamy jej być, pozwalamy jej wybrzmieć. Nie jest to miłe i z tego powodu pierwszą reakcją jest ucieczka, schowanie emocji w kieszeń, udawanie, że jej nie ma.

Czasem przyzbiera to formę pewnego wyrazu, krzyku, próby konfrontacji, zazwyczaj w sposób nadmierny, lecz po tym następuje wycofanie i ukrycie emocji w głąb siebie gdzie nie wyrażona w pełni dalej oddziałuje na naszą podświadomość w szkodliwy sposób.

Z grubsza jest to to o czym napisała @moll i to zazwyczaj wystarcza.


Chciałem opisać dalej ale zerknąłem w swoje notatki gdzie jest to ujęte zgrabniej, wiec wkleję. xd

Te dwa uchwyty jest to metoda Epikteta:


1. Skup się na konkretnym zadaniu bądź emocji i odseparuj ją od wszystkiego innego. np. skup się tylko na gniewie, niepokoju, strachu. - gorący uchwyt


2. Zestaw tę emocje na co wpływa tu i teraz. Którego aspektu w obecnej chwili dana emocja najbardziej dotyka - jaką rzecz dana emocja podgrzała. Przykład: zestaw gniew na ojca i relacje z ojcem


3. Skup się na ważnej rzeczy. Stań z boku własnej emocji i spójrz na rzecz ważną. Przeniesienie uwagi z emocji na relacje, wartość, dobro. Długofalowe dobro, relacja jest ważniejsza niż chwilowa emocja. Zestaw korzyść tkwienia w przejściowej emocji a wartości, która będzie ważna długofalowo. Pomedytuj nad tym, wyobraź sobie, pokontempluj. - zimy uchwyt

Dan188

@KatieWee rady splasha są dobre. Dodam tylko, że antyczni tradycyjni Stoicy patrzyliby na to w taki sposób, że powinieneś się zastanowić nad przyczyną złości. Epiktet wielokrotnie mówi o wyobrażeniach i o tym jak one tworzą problemy. W tym sensie tutaj chodzi o to, że to jest kwestia osądu. Jeśli ktoś uważa, że stała mu się niesprawiedliwość i że to co się dzieje jest złe to będzie się złościł.


Stoicy starali się wykorzeniać u samych przyczyn. Czyli po prostu dany adept Stoicyzmu miał się przede wszystkim edukować w Stoickiej doktrynie i ją przyswajać przetrawiać tak aby ją zinternalizować i ogólnie reflektować się nad swoimi reakcjami.


Gdy mu się udało rozwinąć w tej kwestii to zwyczajnie stawiał się odporny na sytuacje bo osąd który był fundamentem reakcji był usuwany. Dlatego taki człowiek był w stanie zachować spokój. Może i czasami nawykowo się wkurzał, ale po chwili gdy racjonalny umysł wchodził do gry złość się nie rozkręcała i wracał do zrównoważonego stanu.


Tak to przynajmniej wyglądało w idealnym procesie bo zapewne dla wielu osób może być to wszystko dyskusyjne.

porkins

Jak się nie obrócisz, d⁎⁎a z tyłu.

kitty95

Nie wiem czy w ogóle możliwe jest wytrenowanie całkowitego "wyłączania" złości. Albo trzebaby zacząć w okresie formowania się osobowości albo mieć jakieś mocne genetyczne predyspozycje.


Pytanie też czy całkowity brak emocji, to jest coś pozytywnego? Emocjam różnimy się od "AI". Wszystkie zwierzęta mają emocje.

splash545

@kitty95 całkowity brak emocji nie jest możliwy, staranie się osiągnięcia czegoś takiego jest błędem bo człowiek jest istota emocjonalną i należy ten fakt zaakceptować.

Natomiast można się nauczyć żyć z własnymi emocjami i nie dawać się im kontrolować. To o czym piszesz to faktycznie byłaby sytuacja optymalna, żeby to zrobić na etapie kształtowania się osobowości, jednak najczęściej nie mamy takiego komfortu. No ale nic straconego bo można to zrobić w dowolnym momencie życia. Tylko wymaga to regularnych ćwiczeń, najlepiej codziennych. (zupełnie jak z siłką czy innym sportem) I jednemu zejdzie z tym pół roku, innemu 2 lata. Ale jest to możliwe i warto się takich rzeczy uczyć, choćby efekty miały być nawet częściowe.

kitty95

@splash545 de facto to kontrola nad chemią organizmu i wyrzutem np. adrenaliny, czy kortyzolu.


Bene Geserit thing, you know.

Zaloguj się aby komentować