Kabelki, to jest przyszłość.
Dzisiaj mieliśmy planowane wyłączenie linii SN, żeby podpiąć nowego odbiorcę.
Szybka robota, planowo mieliśmy 3h a uwinęliśmy się poniżej 1h. Trzeba było po prostu połączyć linie która jest na górze z rozłącznikiem na słupie.
Mostki robiliśmy przewodem który ma nazwę PAS, czyli pół izolowana linka, dlaczego pół? Bo w przypadku rozumienia (drzewo lub zerwana linia) nie powinno dojść do przebicia, ale już gdy zetkną się dwa kabelki to izolacja jest za słaba i dochodzi do zwarcia.
Za słupem widać wiszące kabelki, są to uziemiacze, założyła je ekipa z PGE, żebyśmy my mogli bezpiecznie działać.
Cała procedura przyłączenia odbiorcy trwała 3 lata. Takie wymysły miało PGE, a to źle, a to inaczej, a tu nie taki papierek.
Zdjęcia już po robocie nie mam, bo kto by chciał zostawać po godzinach w sobotę.
#konstruktorelektrykamator
