Jujutsu Kaisen czyli dwie strony egoizmu wersja 2.0

Jujutsu Kaisen czyli dwie strony egoizmu wersja 2.0

hejto.pl
Wstęp 1

Wychodził  wczoraj mój długo zapowiadany artykuł na temat egoizmu. Ponieważ jednak nie spotkał się z żadnym odzewem poza krytyką jednej osoby to wrzucam go jeszcze raz w wersji poprawionej.

Wstęp 2

Wychodzi właśnie drugi sezon jednego z moich ulubionych anime czyli Jujutsu Kaisen, więc postanowiłem wreszcie zrobić wpis o tym tytule. Przy okazji poruszę temat egoizmu co już zapowiadałem od dłuższego czasu. Od razu też uprzedzam tych co nie oglądali anime i nie czytali mangi, a chcieli by to zrobić, że będą spojlery. To tyle słowami wstępu. Czas przejść do tematu głównego.

Omówienie samej fabuły Jujutsu Kaisen

Zanim przejdziemy do bardziej filozoficznych wątków czeka nas krótkie omówienie samej fabuły. W dużym skrócie historia dzieje się w czasach współczesnych w alternatywnym świecie gdzie istnieją demony inaczej nazywane klątwami, zrodzone z ludzkich, negatywnych emocji, które atakują ludzi. Normalne osoby nie są wstanie nawet ich zobaczyć, ale na szczęście dla nich w tym świecie żyją tez tak zwani czarownicy. Ci nie tylko widzą demony, ale i są wstanie z nimi walczyć dzięki temu, że są zdolni przekształcać negatywne emocje w tak zwaną przeklętą energie. Wszystko jednak się zmienia gdy pewnego dnia główny bohater będący wcześniej zwykłym nastolatkiem (nie licząc jego nienaturalnie silnej sprawności fizycznej) w wyniku pewnego incydentu, przypadkowo zjada palec starożytnego, potężnego demona. Sukuna bo tak nazywał się ten demon, podzielił niegdyś własną duszę i zaklął w 20 swoich palcach (Trochę takie horkruksy tego uniwersum), które były niezniszczalne w normalnych warunkach. Jeśli ktoś by zjadł jeden taki paluch to automatycznie Sukuna mógł opętać taką osobę W przypadku naszego protagonisty jednak tak się nie stało. Zamiast tego zachował kontrolę nad sobą i był wstanie uwięzić dusze Sukuny (a raczej jej fragment) we własnym ciele co czyni go wyjątkowym. Wszelkie skojarzenia z Naruto są jednak tu tylko powierzchownie zgodne.

Yuji Itadori (bo tak się nazywa nasz bohater) pozostaje on więc postawiony przed dylematem przez samych czarowników jujutsu. Albo pomoże w odnalezieniu pozostałych palców by potem je zjeść, a gdy dusza demona będzie kompletna to będą mogli go wreszcie unicestwić poprzez zabicie samego protagonisty, albo zabiją go już teraz. Chłopak wybiera pierwszą opcje i sam staje się czarodziejem by walczyć z klątwami i odszukać resztę fragmentów ciała Sukuny. Zostaje też przydzielony do trzyosobowego zespołu który podlegał najsilniejszemu czarodziejowi obecnych czasów czyli Gojo Satoru i to właśnie na nim skupimy się w dalszej części tego artykułu.

Kolektywizm kontra indywidualizm

Jujutsu Kaisen może się wydawać typowym battle shounenem, ale to tytuł mądrzejszy niż się wydaje. Głównym tematem przewodnim jest tu starcie dwóch ideologii. Kolektywizmu i Indywidualizmu, a także konserwatyzmu i postępu. Tą pierwszą idee reprezentuję w tym świecie tak zwana rada starszych która przewodzi całej społeczności czarodziejów. Opowiada się ona za zachowaniem statusu Quo, promuje stałą i silną hierarchie gdzie to młodsi czarodzieje muszą się podporządkowywać starszym i bardziej doświadczonym, oraz ogólnym poświeceniu się na rzecz dobra ogółu (co w praktyce zwykle oznacza poświecenie na rzecz zachowania dotychczasowego porządku gdzie to oni sprawują władzę) i trzymaniu się dotychczasowych zasad. Silną role odgrywają też stare i potężne rody czarodziejów, gdzie osoby zwykle dziedziczą umiejętności po swoich rodzicach. Jest to więc stosunkowo mocno feudalna wspólnota, która od dawna za nic sobie miała zmieniającą się historie zewnętrznego świata i pozostała taka jaka była sprzed dawnych czasów.

W opozycji do tego mamy dwóch skrajnych indywidualistów, którzy za nic nie chcą dostosować się do tego systemu. Pierwszą z nich jest wspomniany wcześniej mentor głównego bohatera czyli Satoru Gojo, a drugi to również wspomniany wcześniej król klątw Sukuna. Zacznijmy od omówienia pierwszego z nich. Gojo to młody, wysoki, przystojny i co najważniejsze najsilniejszy czarodziej obecnej ery. Definicja gigachada tego uniwersum. Nawet najpotężniejsze klątwy są względnie łatwo przez niego niszczone w walce. Nikt nie może się z nim równać i sam jest tego jak najbardziej świadomy. W Jujutsu Kaisen bowiem kwestia siły jest w dużej mierze oparta o mentalność danej jednostki. Im silniejsze poczucie samego siebie, tym potężniejszym się jest. Jak w tym przypadku wypada Gojo? Wystarczy powiedzieć, że w jednej scenie określa się mianem jedynego zaszczyconego na niebie i ziemi. Jest to zresztą parafraza samego Buddy i ma wskazywać, że tylko on doznał oświecenia i zrozumienia samego siebie oraz otaczającego go świata. Satoru jednak ma też pozytywną stronę. Chce on przekształcić społeczność czarodziejów i zmienić swoich uczniów w takich samych indywidualistów jak on sam. Uważa on bowiem obecna struktura tego jak świat Jujutsu funkcjonuje jest przestarzała i zepsuta. Wymusza bowiem sytuacje gdzie to młode i zdolne jednostki są wychowane do ciągłego poświęcania się dla dobra obecnych elit, a ich własne pragnienia są stale ignorowane. Jego postawa stoi więc w wyraźnym konflikcie z normami jakimi ta wspólnota się dotychczas się kierowała. Mamy więc tu wyraźny konflikt między przedstawicielami starego porządku i wybitną jednostką, która postanawia go zburzyć na rzecz swojej własnej wizji.

Sukuna z kolei jest określany mianem najsilniejszej klątwy w historii. To relikt przeszłości, a jednocześnie podobnie do Gojo jest silniejszy niż ktokolwiek inny. Podobnie jak on uważa się za jedynego zaszczyconego i innych traktuje z góry. Twierdzi przy tym, że tylko on był wstanie zrozumieć prawdziwą naturę przeklętej energii. W przeciwieństwie jednak do pewnego lisiego demona nie ma pozytywnych cech. Żyje wyłącznie dla samego siebie i własnej satysfakcji. Gardzi słabszymi od siebie i uważa, że może cie zabić za samą złe spojrzenie. Jest potworem, który dosłownie stanowi zagrożenie dla całego świata i nikt poza samym Satoru Gojo nie może go powstrzymać.

Jak więc widać obaj są do siebie dość podobni, a jednocześnie skrajnie różni. Obaj są egoistami i silnymi indywidualistami, ale konsekwencje tych postaw są w ich przypadku skrajnie różne. Żeby to jednak wyjaśnić musimy przejść dalej w naszych rozważaniach.

Egoizm infantylny kontra egoizm twórczy

Jaką postawę życiową ma dziecko? Jest impulsywne, nie ma wyrobionego poczucia moralności, czy własnej tożsamości. Nie posiada też większych ambicji i dąży jedynie do zaspokojenia własnych podstawowych potrzeb. Taką osobą jest też Sukuna. To dosłownie duże dziecko, w ciele potężnej istoty. Sukuna nie ma poczucia własnej tożsamości i wręcz gani inną klątwę, że próbowała sobie taką nadać zamiast po prostu niszczyć wszystko co jej staje na swojej drodze. Nie wykazuję on też żadnych większych przywiązań ani wartości. Przypomina on trochę Deleuzjańską osobliwość charakteryzującą się skrajną nieokreślonością własnej natury. Żyje dla własnych kaprysów i wchodzi z innymi w kontakt jedynie wtedy gdy musi lub gdy mu się to opłaca w jakiś sposób. W środku jednak jest pusty i samotny. Przypomina to w pewnym sensie postawę współczesnego konsumenta w systemie kapitalistycznym skupionego jedynie na kupowaniu oraz pochłanianiu nowych produktów i który o niczym innym praktycznie nie myśli.

Z drugiej strony mamy takich filozofów jak Stirner i Nietzsche, który dostrzegali w egoizmie nie tylko destrukcyjną siłę, ale i moc napędową całej ludzkiej historii. Za przykład podajmy postacie Juliusza Cezara czy Napoleona. Obydwaj byli silnymi indywidualistami gotowymi zmieniać świat według własnego uznania, dokonywać podbojów i nie zgadzali się też na zastany porządek. Mimo to historia ocenia ich dziś jako wielkich przywódców podziwianych po dziś dzień. Również za życia dzięki sile ich charyzmy żołnierze i zwykli ludzie byli gotowi pójść za nimi w ogień. To samo jednak można powiedzieć po części też o artystach, naukowcach i filozofach. Wszyscy oni mogli kreować wielkie dzieła, albo dokonywać przełomowych odkryć, ale odciskali w tym mimo wszystko swoją własną twórczą wole. Wychodzili oni przy tym zwykle poza zastane schematy i byli postrzegani przez swoje otoczenie jako albo ekscentrycy, albo nawet niebezpieczni dla systemu przewrotowy. Na taką postać kreowany jest też Gojo Satoru. Jest on stawiany jako nadczłowiek, wizjoner i prawdopodobnie przyszły lider społeczności czarodziejów, który ma wprowadzić świat w nową epokę zastępując stare wartości nowymi.

Mamy tu więc do czynienia z odwrotnymi założeniami do marksizmu gdzie to zmiany w samym społeczeństwie wpływają na to jak indywidua się zachowują. Tutaj z kolei to właśnie jednostka wybijająca się ponad masy jest kluczowa dla jakichkolwiek reform czy rewolucji. Proszę jednak nie myśleć, że jest to postawa bynajmniej liberalna. Liberał choć jest indywidualistą wciąż wierzy w obiektywne wartości typu prawo własności i czci bożka wolnego rynku. Stirner był z kolei anarchistą (i to nie libertariańskim) i miedzy innymi dlatego nigdy by się nie dogadał z Ayn Rand gdyby jakimś cudem się rzeczywiście spotkali. Egoista Stirnera mimo wszystko bowiem na piedestał stawiał wyłącznie samego siebie. Nietzsche natomiast uważał, że przewodzić powinny silne jednostki jednak bynajmniej nie można ich utożsamiać z kapitalistami. Bliższą ideą byłby tu faszyzm, ale do tego jeszcze przejdziemy gdy będziemy omawiać kontynuatora filozofii obu panów czyli Juliusa Evole.

Zakończenie i zapowiedź

Zwykle opisuje rzeczy z perspektywy lewicowej i strukturalistycznej gdzie to system kształtuje dana jednostkę, więc dziś chciałem pokazać odmienną perspektywę. Temat egoizmu jednak będzie zdecydowanie jeszcze kontynuowany więc oczekujcie w przyszłym tygodniu kolejnej części. Tyle jednak ode mnie na dziś.

#animedyskusja #manga #jujutsukaisen #filozofia #revoltagainstmodernworld #antykapitalizm

Komentarze (14)

Jarasznikos

Jestem zaskoczony jak dużo ktoś wyjął z tej mangi. Dla mnie to shounenowe guilty pleasure, bombastyczne, ale puste w środku, z płaskimi postaciami, zwłaszcza głównym bohaterem. Większość uroku to shounenowy over-power oraz bardzo ciekawy system walki.

Al-3_x

@Jarasznikos Jak ktoś oglądał tylko anime to może odnieść takie wrażenie. Dla czytelnika mangi to wypada lepiej.

Jarasznikos

@Al-3_x Tylko, że ja przeczytałem całą mangę. I najlepiej zapamiętałem skompikowane opisy mocy i systemu walki.

Al-3_x

@Jarasznikos Ale manga dalej trwa akurat.

Al-3_x

@Jarasznikos Nie wiem w którym momencie skończyłeś bo jak mówiłem, manga dalej trwa. Może jakbyś wrócił teraz to byś zmienił zdanie.

Jarasznikos

@Al-3_x Jestem na najnowszych chapterach. I nadal to jeden wielki powerfest. Wciągający, niczym najlepszy blockbuster filmowy oczywiście.

dev

@Al-3_x Umieściłem wczoraj mój komentarz do twojego "długo zapowiadanego artykułu na temat egoizmu". Ponieważ jednak umieściłeś ten sam wpis ponownie (bo nikogo to nie interesuje), to wrzucam komentarz jeszcze raz w wersji poprawionej.


Ale gówno-przemyślenia na poziomie 4-latka. Gdybyś włożył trochę więcej wysiłku w stworzenie tego wpisu, to bym nawet pokusił się o dyskusję, ale taki wysryw nadaje się co najwyżej do spłukania w toalecie. Ponownie nie pozdrawiam.

Al-3_x

@dev Dziękuje za miły komentarz i konstruktywną krytykę z twojej strony.

twombolt

@Al-3_x Fajnie skondensowane i przedstawione wyciśnięcie czegoś więcej z mangi. Choć mam nieco wrażenie, że temat urwałeś nieco za wcześnie.

Al-3_x

@twombolt Temat egoizmu będzie kontynuowany jeszcze choć w kontekście innej mangi, a dokładnie berserka w przyszły weekend i troche w innej formie. A do samego JJK jeszcze też wrócę choć będę pewnie omawiał już inne postacie.

Kondziu5

@dev Jak najbardziej się zgadzam.


@Al-3_x widać po stylu i tekście że jeszcze musisz sporo zrozumieć, nie ganie Cię za to że próbujesz ale jeszcze sporo ksiązek, artykułów i po prostu życia przed Tobą, zalecam zejście na ziemię i trochę pokory bo jak będziesz tak szumiał że własnie rozwaliłeś teorię jednego z podstawowych zachowań każdej jednostki to spotkasz się w końcu z kimś kto zrówna Cię z ziemią i mentalnie Cię zrani tak że odpuścisz sobie dalsze filozofowanie.


Sam kiedyś oglądałem anime i mangę/manhawę ( The Breaker) namiętnie, chętnie przeczytam twój wywód odnośnie berserka bo jestem jego wielkim fanem i proszę mnie wołać, komentarz będzie zawsze

hellgihad

@Al-3_x No ciekawe, można to gdzieś przeczytać po angielsku? Za to lubię japońskie "bajki" bo często poruszają one ciekawe zagadnienia pod płaszczykiem zwykłych akcyjniaków. Ostatnio przeczytałem Attack on Titan i jeszcze długo o nim myślałem po zakończeniu a nieczęsto mi się to zdarza przy np. zachodnich produkcjach.

Jarasznikos

@hellgihad https://www.jujustukaisen.com/ - tu masz mangę, ale nie spodziewaj się niczego szałowego. Tu płaszcz zwykłego akcyjniaka sięga aż dużo poniżej kostek i manga momentami potyka się o niego na swój bardzo ładny, ciekawie pomyślany, widowiskowy ryj.

hellgihad

@Jarasznikos Zazwyczaj jak pierwsze 10 chapterów mnie nie kupi to sobie daje spokój

Dzięki

Zaloguj się aby komentować