Jeśli dobrze liczę dziś było 45 serii. Ale niektóre ćwiczenia takie jak suitcase walk są łatwe (trzeba było pewnie wziąć 2x większy ciężar), więc nie powinno to robić na nikim wrażenia. Stoczyłam dziś ponownie walkę o życie przy ostatniej serii wyciskania na ławce. W ogóle nie rośnie mi siła, na to wygląda. Ale (z czego jestem dumna) poszło w wiosłowaniu 91 kg. Gdyby to było ze sztangą, to mogłabym sama sobie powiedzieć, że szacun. Ale to było na maszynie, więc nie jest to takie wielkie osiągnięcie. Przysiadów dziś było tylko 3 serie, bo chciałam mieć czas też na inne ćwiczenia. Dodałam po 2.5 kg w odwodzeniu i wyciskaniu na łydki.
Do tego wszystkiego jeszcze pół godziny na orbitreku.
Może jutro zrobię sobie badanie składu ciała żeby zobaczyć czy cokolwiek (mimo bardzo małej zmiany wagi) się jednak ruszyło w dobrą stronę.
Apka = Strong.
#silownia #trening


