Jedyna twarz, której nigdy nie zobaczysz, to Twoja własna

Znasz swoją twarz?
Nie. Nigdy jej nie widziałeś.


Widzisz tylko odbicia - odwrócone, spłaszczone, zamrożone w czasie.
W lustrze widzisz kogoś, kto nie istnieje - wersję Ciebie, której nikt inny na co dzień nie ogląda.
Na zdjęciach, na których jesteś widzisz to, co widzą inni, ale... to już nie jesteś „Ty”, którego znasz.


To jest fakt!
Nie możesz zobaczyć swojej twarzy tak, jak widzą ją inni. Tak jak nie możesz zobaczyć samego siebie.
Twoje „Ja” istnieje tylko od środka - nigdy z zewnątrz.


Możesz zobaczyć:

  • siebie w lustrze,

  • na zdjęciu,

  • w obrazie kamery,

  • na hologramie,

  • w transmisji na żywo w TV.

Ale żadna z tych sytuacji nie jest widzeniem „siebie” bezpośrednio.

Zawsze widzisz obraz, który powstaje po przetworzeniu światła przez coś innego:

  • lustro odwraca Twój obraz,

  • kamera zamienia światło w piksele i pokazuje je na ekranie,

  • hologram rekonstruuje falę świetlną, ale to nadal projekcja,

  • nawet wideo na żywo to mikrosekundowe opóźnienie i inny punkt widzenia.

Czyli: widzisz reprezentację siebie, nie siebie samego.


To, co nazywasz „sobą”, to konstrukcja z odbić, filtrów, wspomnień i cudzych spojrzeń.
A Twoja twarz? To Twój dar dla świata — jedyna część Ciebie, którą widzą wszyscy oprócz Ciebie.

Cały tekst: Jedyna twarz, której nigdy nie zobaczysz, to Twoja własna na Racjonalia.pl


#filozofia #psychologia #nauka #socjologia #racjonalia #filozofiadlajanuszy #ciekawostki #iluzja

Komentarze (14)

cebulaZrosolu

@Racjonalia.pl a jakby sobie wyciągnąć oko łyżeczka, zobaczyć i wsadzić z powrotem?

Racjonalia.pl

@cebulaZrosolu jeśli masz wymienne części w ciele i potrafisz sprawnie operować łyżeczką, to jesteś jednym z tych niewielu szczęśliwców, którzy mogą podziwiać samego siebie całymi dniami.

myoniwy

Hola hola, nos, usta, rzęsy czy powieki a nawet policzki. To wszystko da się zobaczyć bezpośrednio.

Racjonalia.pl

@myoniwy No tak, to prawda. Ale to są elementy twarzy - całego siebie, swojej mimiki nigdy nie zobaczysz na żywo w pełni naturalnie

FriendGatherArena

niby @Racjonalia.pl a tak naprawdę pierdolollo. żeby zobaczyc nieodwrócone odbicie swojego wizerunku wystarczą dwa lustra ustawione pod kątem 90 stopni. Obraz odbity dwa razy wraca do naszych oczu tak jak widzą nas inni z zewnątrz. Dodatkowo płaskie lustro w żaden sposob nie zniekształca obrazu, do naszych oczu dociera dokładnie to samo światło co do oczu innych odbiorców, jedynie odbite

Racjonalia.pl

@FriendGatherArena Technicznie masz rację - dwa lustra rzeczywiście pokazują nieodwrócone odbicie.
Ale to nadal odbicie. Widzisz światło dwukrotnie odbite od jakiejś powierzchni, które wraca do Twoich oczu, a nie bezpośrednio siebie samego.
Właśnie o to chodzi że „zobaczyć siebie” to nie to samo, co „zobaczyć swój obraz”.
Nawet gdy patrzysz w „prawdziwe” lustro, jesteś jednocześnie patrzącym i oglądanym – ale nigdy tym samym w tym samym momencie.

Racjonalia.pl

Jeszcze to rozwinę w kolejnym komentarzu, Takie rozwiązanie (np. tzw. „true mirror”, które wklejam jako foto poniżej) faktycznie pokazuje nieodwróconą wersję naszego odbicia.

Tylko, że jest ALE:

  • Nadal nie widzisz siebie bezpośrednio, tylko obraz świetlny po dwóch odbiciach.

  • To wciąż reprezentacja tego co widzisz, nie bezpośrednie doświadczenie swojej twarzy w przestrzeni.

  • Co więcej - widzisz siebie z perspektywy ustawienia tych luster, a nie z perspektywy kogokolwiek innego (bo każdy patrzy z innego kąta, światła itd.).

Czyli: technicznie poprawnie, ale filozoficznie bez znaczenia - nadal patrzysz na obraz, nie na siebie.

I jeszcze odnośnie tego co napisałeś: "Lustro w żaden sposób nie zniekształca obrazu”. To nieprawda :)

Choć płaska tafla teoretycznie odbija światło bez deformacji, to:

  • każde lustro ma minimalne krzywizny, które zniekształcają obraz,

  • światło odbija się z konkretnego kąta, więc widzisz siebie z pozycji, z której patrzysz (nigdy centralnie "tak, jak widzą Cię inni”),

  • do tego dochodzą różnice w oświetleniu, kontrastach, refrakcji i barwie światła.

Więc nie - nie dociera do Twoich oczu to samo światło, co do cudzych.
Inni widzą Cię w trzech wymiarach, w ruchu, z własnej odległości, przy innym kącie padania światła a lustra pokazują cię w 2D a nie 3D .

3e00dfda-c068-45c6-9c8e-e250d6049f43
FriendGatherArena

@Racjonalia.pl typie co ty za fikołki odwalasz. przeciez jak bym stanął przed tobą i spojrzalbys na mnie to tez widzisz swiatlo odbite ode mnie. wiesz jak dziala widzenie w ogole czy tak sobie przeklejasz co ci GPT na jezyk przyniesie? co to za roznica, ze ono sie odbije jeszcze od dwoch luster? to jest to samo swiatlo, co pierwotnie sie odbiło ode mnie, przez co nabrało barw, ktore teraz mozesz zobaczyc jako mnie.


Nie, lustra nie pokazują mnie w 2d lustra w ogole mnie nie pokazują. lustra odbijają światło

Racjonalia.pl

@FriendGatherArena Jasne, z punktu widzenia fizyki masz całkowitą rację - zawsze widzimy światło odbite od powierzchni, inaczej nie byłoby w ogóle żadnego "widzenia".
Ale sens, który ja mam na myśli mówi o czym innym. Chodzi o to, że nigdy nie zobaczysz siebie z zewnątrz - tak, jak widzą Cię inni ludzie.
Możesz zobaczyć obraz, odbicie, nagranie, ale zawsze pozostajesz tym, kto patrzy, a nie tym, na kogo się patrzy.
To nie kwestia fizyki, tylko doświadczenia świadomości.

Wiesz co? Tak naprawdę oboje mamy rację. Ty patrzysz z punktu widzenia fizyki i optyki - i masz rację.
Ja z kolei mówię z perspektywy epistemologii i filozofii umysłu - i również mam rację :)
Oboje mamy rację tylko rozmawiamy o dwóch różnych rzeczach.

To trochę jak z tym, że fizyka może opisać, jak działa muzyka (fale, częstotliwości), ale nie opisze, jak się ją przeżywa kiedy się ją słyszy.

FriendGatherArena

@Racjonalia.pl chyba teraz to wymysliles, caly czas pisales ze nie mozna siebie zobaczyc

Racjonalia.pl

@FriendGatherArena Nie, nie wymyśliłem - tylko doprecyzowałem.
Fizycznie oczywiście możesz zobaczyć swój obraz, ale nie możesz doświadczyć siebie z zewnątrz, tak jak robią to inni.
To właśnie ta różnica między „widzeniem” a „byciem widzianym” - niby subtelna, ale fundamentalna.

FriendGatherArena

@Racjonalia.pl podaj przepis na placki z twarogiem

Taxidriver

@Racjonalia.pl pieprzenie. Raz się tak spizgałem, że widziałem siebie z perspektywy 3 osoby. Tzn moje ciało, bo ja byłem gdzieś obok. Taki towar kiedyś był na Gołonogu.

Zaloguj się aby komentować