Jednym z absurdow, ktory mnie po prostu rozbraja jest to, ze warunki zabudowy nie przechodza na nowwgo wlasciciela.
W skrocie - to wymagania i restrykcje jakie lokalne wladze nakladaja na dana dzialke, co tam mozna wybudowac. Jaki dach, jaka powierzchnia zabudowy, jak daleko od ulicy, jak wysoko, jak szeroka elewacj, itp itd.
W kraju z kupy i kartonu jak kupujesz dzialke z wydana decyzja na poprzedniego wlasciciela to musisz zlozyc wniosek o przeniesienie tych wymogow (z podpisem poprzedniego wnioskodawcy, ktory jest w wz), on je musi podpisac i musisz to zaniesc do urzedu. Inaczej, jesli tego nie zrobisz, albo on tego nie chce zrobic to urzad wystapi do niego o takie cos, co trwa 30 dni, a jak gosc ma dalej w pizdzie to mozesz wystapic o nowe warunki, ktore uwaga, beda na 99,9% takie same.
Absurd. Wniosek nie kosztuje nic, nie jest pobierana zadna oplata.
Jakby nie moglo z automatu przechodzic na podstawie aktu notarialnego.
P.s. ten wniosek sam w sobie tez jest absurdalny, 3x wpisujesz to samo.
1. Wniosek o przeniesienie z danymi decyzji
2. Zgode poprzednika z danymi decyji
3. Zgode twoja, ze przejmujesz z danymi decyzji (iks k⁎⁎wa De) no nie, k⁎⁎wa nie chce. Wnioskuje o przeniesienie, ale nie chce chce.
#bartekdeweloperski #budujzhejto #budowadomu #budownictwo
