Jako że mam gości w weekend chciałbym przygotować schab. Nie miałem czasu się tym zająć wcześniej bo byłem chory i obudziłem się na ostatnią chwilę.
Czy ktoś ma pomysł/podpowiedź jak upiec/zrobic 2,5 kg schabu z dzika?
Nigdy na raz nie robiłem takiej ilości mięsa. Z dziczyzną mam skromne doświadczenia. Schab chciałbym podać jutro po południu.
Każda podpowiedź mile widziana.

#gotujzhejto #domowelepsze
09b9e578-d7ba-4e0d-a890-5fea8460fcfa
John_polack

Odetnij co chcesz zjeść a resztę zamroź

GordonLameman

@Astro 

Trochę zaspałeś.


My zazwyczaj marynujemy dzika przez 2-3 dni.

Astro

@GordonLameman potężnie zaspałem. Zastanawiam się czy jest sens go rozmrażać. Bo nie znam żadnego ekspresowego sposobu na taki kawał mięsa.

Astro

@GordonLameman podaj przepis na marynatę. Masz pomysł w jakiej temp piec taki kawał?

Ew jaka temperatura powinna być w środku mięsa aby uznać że upieczone?

UncleFester

@Astro

Ten zamrożony kawałek wygląda na schab z kością, a dziczyzna bez marynowania może byś taka sobie.

Spróbuj awaryjnie rozmrozić (ciepła woda/mikrofala - wiem, wiem barbarzyństwo, ale sytuacja awaryjna).

Zapomnij o pieczeniu w jednym kawałku, podziel na małe porcje i szybko zamarynuj (protip: świeży ananas lub papaja w składzie, "Król szczurów" się kłania), do jutra coś tam złapie/skruszeje, później do brytfanki i upiecz na złoto.

Dupy nie urwie, ale chyba się wybronisz.

Astro

@UncleFester raczej przełożę spotkanie albo wymyślę coś innego.

Dziczyzna nie jest mięsem łatwym w obróbce i łatwo zepsuć.

Generalnie skłaniam się ku przełożeniu spotkania.

UncleFester

@Astro 

To chyba najlepsze wyjście, dobra kuchnia nie lubi pośpiechu.

Szkoda zepsuć mięcho.

Zamarynuj teraz, a imprezę zrób za tydzień i będzie ok.

Astro

@UncleFester podjęta decyzja i przełożeniu spotkania.

Podasz jakiś przepis na marynatę? Ew wskazówki w jakiej temp piec taki kawał i ile czasu? Mam też termometr który mogle wbić w mięso aby sprawdzić kiedy będzie gotowe ale nie wiem jaka temp oznacza upieczone.

UncleFester

@Astro 

Szczegółowego przepisu nie podam, bo sam robię raczej intuicyjnie.

Kombinowałbym z jakąś interpretacją przepisu, który podał wcześniej @Lubiepatrzec , wygląda sensownie.

Marynatę robię na gorąco.

Najpierw wywar z potłuczonych przypraw i wody, gotowany 5-10min. na małym ogniu pod przykryciem.

Po lekkim ~80*C wystudzeniu wino, ocet, posiekany czosnek.

Po ostudzeniu do TP mięcho i na chłodek.

Marynowanie przez, co najmniej 2-3 dni, chociaż zdarzało się, że i tydzień nie zaszkodził.

Pieczenie pod przykryciem, IMO lepiej dłużej, a w niższej temperaturze 170-180*c, do około 76-78*C w batonie, ważne żeby nie przesuszyć, zwłaszcza schabu, można przykryć plastrami słoninki.

Po upieczeniu wyjąć z piekarnika i odstawić żeby "odpoczęło".

Dalej sos, dodatki, porcjowanie i smacznego.

P.S.

Dla hardkorów, czysta żywa biochemia, czyli bromelina i/lub papaina.

Do zimnej marynaty dodajemy enzymy peptolityczne, brzmi groźnie, ale chodzi o miazgę z świeżego ananasa i/lub papai.

Enzymy zawarte w tych owocach przyspieszają "kruszenie" mięsa, ale trzeba kontrolować proces, żeby się nie "rozlazło"

Domowe eksperymenty na stekach wołowych były niejednoznaczne, ale w przypadku dziczyzny... .

Zaloguj się aby komentować