
Jak powstają bogowie?
hejto.plWpis miał powstać już w poprzednim tygodniu, ale nie miałem trochę czasu i siły go napisać więc przykro mi z powodu opóźnień.
Czym są maszyny czyli krótki opis terminologii w filozofii Deleuzjańskiej
Kiedyś zrobiłem bardzo długi wpis poświęcony anime "Serial Experiments Lain". Poruszyłem wtedy wątek filozofii Deleuzego i szczerze mówiąc z perspektywy czasu widzę, że moje zrozumienie tego pana było wtedy mocno w powijakach. Gdybym dziś miał pisać tamten artykuł to bym go zrobił pewnie nieco inaczej. Prawdę mówiąc to dalej daleko mi do eksperta, ale wydaje mi się, że moje pojmowanie twórczości tego pana nieco się pogłębiło na przestrzeni tego okresu. Jeśli ktoś czytał Deleuzego czy Guattariego i chce mnie poprawić w moich wnioskach to będę wdzięczny za konstruktywną krytykę.
Deleuze i Guattari dokonali pewnej rewolucji względem psychoanalizy ujmując naturę nieświadomych pragnień nie przez pryzmat braku jak to było wcześniej lecz produktywności. Od tego punktu pojawia się idea człowieka jako maszyny pragnącej. Dziecko kierowane pragnieniami nie ma określonej tożsamości. Funkcjonuje jako ciało bez organów. Organy wytwarzane są dopiero w później. Pojawiają się ręce gdy maluch chce za coś chwycić. Pojawiają się usta i kobiece piersi gdy dziecko pragnie napić się mleka matki. Człowiek kierowany pragnieniami nadkodowuje własne ciało gdy wcześniej tego typu rozróżnienia nie istniały. Części ciała również oczywiście zajmują się produkcją. Skóra produkuje pot czy włosy, zęby przetwarzają żywność, piersi produkują mleko, a odbyt produkuje odchody.
Naturą maszyn jest zdolność do łączenia i rozłączania się z innymi maszynami z którymi wchodzą w relacje. Dzieje się to w na przykład gdy kowal chwyta za młotek, kierowca kieruje samochodem, a w bardziej radykalnych sytuacjach gdy kobieta wszczepia sobie implanty piersi, albo gdy pacjent dostaje protezę reki. Człowiek wraz z okresem dorastania podłącza się do maszyny społecznej. Myślę, że poprawne byłoby stwierdzenie, ze maszyna społeczna produkuje kulturę która nadkodowuje otaczającą rzeczywistość ustanawiając w ten sposób terytorium. Dzięki temu jednostka zaczyna funkcjonować w określonym miejscu i czasie i sama również podlega nadkodowaniu.
Podmiot zostaje przypisany do określonej rodziny, narodu, religii i wytwarzana jest jego tożsamość. Libido będące podstawą pragnień jednak nie jest statyczne lecz płynne. Przez to pojawia się pojęcie przepływu czyli ujmowania życia jako ciągłego immanentnego procesu przemian. Z tym z kolei związane jest z tym pojęcie deterytorializacji i reterytorializacji gdzie dawne kody społeczne zanikają, a na ich miejsce pojawiają się nowe. W ten sposób dawne porządki społeczne ulegają zniszczeniu, a na ich miejsce tworzą się nowe.
Jak zbiorowe pragnienia tworzą bogów
Istnieją pewne przesłanki, że Deleuze miał się inspirować bardziej Jungiem niż Freudem. Mimo wszystko krytykował go bo jego koncepcja archetypów była zbyt statyczna dla bardziej płynnego ujmowania nieświadomości. W późniejszych latach jednak ponoć i sam Jung zaczął rozumieć archetypy i sposób funkcjonowania w bardziej dynamiczny sposób. Jeśli religie mają swoje korzenie w archetypach bogów to ich źródłem są nieświadome pragnienia zbiorowe danej społeczności. Przypomina mi się manga Berserk gdzie w rzeczywistości astralnej narodzić się miała tak zwana Idea Zła mająca być odpowiedzią na pragnienie ludzkości by zrozumieć przyczyny cierpienia. Idea Zła funkcjonuje w tej historii jako swego rodzaju bóg tego świata będąc jednocześnie wyrazem kolektywnej woli ludzi.
Wspólne modlitwy i rytuały jednoczą grupę. Nietzsche choć ogłosił śmierć Boga to miał uważać to za ogromną tragedie. Atomizacja zachodniego społeczeństwa jest w dużej mierze związana z zanikiem jednoczącego obrazu absolutu. Pojawiają się jednak pseudobogowie i mesjasze jak politycy czy celebryci. Na miejscu religii pojawiły się ideologowie. W ZSRR komuniści zamiast modlić się w cerkwi oddawali uwielbienie Stalinowi. Nie jest to bynajmniej coś bardzo nowego. W starożytności to był powszechny proceder gdzie władca był uznawany za boga czy półboga. To jednak doprowadziło też do całej masy katastrof jak dwie wojny światowe i zimna wojna co skutecznie skompromitowało oświecenie i zainspirowało całą filozofie postmodernizmu. Dziś w USA zapanował kult Trumpa. Oświeceniowa racjonalność końcowo przegrywa z irracjonalnością natury ludzkiej.
Prawdziwy Bóg
Myślę mimo wszystko, że byłoby to zbyt dużo uproszczenie jeśli zacznie się sprowadzać ideę Boga jedynie do jakiegoś archetypu. Fenomenologia różni się tym od empiryzmu, że bada również fenomeny pozaempiryczne. Fenomenologia religii zamiast nudno opisywać przebieg różnych rytuałów opisuje również jak są one przeżywane. Holenderski religioznawca i teolog powiązał doświadczenie religijne z doświadczeniem trwogi. To czym jest trwoga najlepiej ujął znany pisarz horrorów Lovecraft gdzie jego bohaterowie wiele razy musieli spotykać się z istotami przy których zwykły człowiek wydaje się być jedynie mrówką. Osoby po takim wydarzeniu popadać miały histerie, szaleństwo lub poczucie uwielbienia dla sił przewyższających ich istnienie. Istoty te były często ukazywane w sposób groteskowy i wykraczający poza zrozumienie przez co sam ich wygląd zaburzał zdroworozsądkowy sposób postrzegania świata.
Filozof Mark Fisher powiązał to z doświadczeniem dziwaczności i osobliwości. Ludzie czasów starożytnych często doświadczali tego co niesamowite gdy w przypadku człowieka współczesnego dzieje się to rzadko i uznaje najczęściej za objaw choroby psychicznej. Paradoksalnie to człowiek dawny był dużo bardziej oswojony z tym co niezrozumiałe. Jak to wszystko ma się do omawianego tutaj tematu? We wspomnianym już wcześniej "Serial Experiments Lain" główna bohaterka wydaje się być kimś w rodzaju personifikacji nieświadomości zbiorowej. Gdy rozwija się jej kult to ukazuje się na niebie jej avatar niczym jakiś Chrystus. Pod koniec zdaje się spotykać prawdziwego boga który przyjmując postać jej zastępczego ojca odbywa z nią rozmowę.
Nauce zamkniętej na poznanie empiryczne trudno jest dowieść, że bóg istnieje lub nie. Lurker Manfred widział w naturze symboli pragnienie poznania przez istoty ludzkie tego co transcendentalne i niepojmowalne. To właśnie w miejscu spotkania tego pragnienia z nieznanym rodzi się religia. W momencie gdy era oświecenia dobiegnie końca i nastanie nowa epoka chaosu idea nieznanego znowu ma szanse na odrodzenie. Jung pisał, że gdy w roku platońskim punkt Barana znajdował się w konstelacji Ryb to pojawiło się chrześcijaństwo gdzie ryba jest przecież ważnym symbolem. Przewidywał, że coś podobnego zdarzy się niedługo bo punkt Barana wszedł w konstelacje wodnika, a wpływy chrześcijaństwa coraz bardziej słabną. Objawienie nowej religii może więc nastać wkrótce.
Zakończenie
Kolejny wpis poświęcony chyba poświęcony grze Fear & Hunger i chyba będzie dalej eksplorować temat religii.
#filozofia #socjologia #religia #revoltagainstmodernworld