Jak mam kogoś poznać, jak w tygodniu pracy mam tylko z 2h dla siebie, przez inne aktywności? Kiedy mam na później do roboty, to jedynie kiedy mam wolne, to godziny poranne, tak to zero czasu wolnego.
Jak się kogoś nie poznało przed okresem pracy, to już jest prawie niemożliwe jak po robocie jesteś aktywny i i mieszkasz w dziurze. Jakakolwiek relacja z osobą ponad 20km nie ma sensu, bo na same wyjazdy stracę większość/połowę swojego czasu wolnego. Co to za relacja spotykać się tylko w weekendy? Sama myśl na ten tenat rozwala mnie psychicznie.
#samotnosc