O tak. Mam takiego jednego byłego "kolegę", który zaczął jako operator, a potem został pseudoinzynierem bo go szef debil awansował (ale chłopak był bystry, dopiero potem mu odjebalo) i wrzuca teksty w stylu, że jest najmądrzejszy, że uczelnie to gówno bo wykłady nie są dla 5 osób, że on jest wybitną jednostką i uczelnia nie spełnia jego oczekiwań, że ludzie są nielogiczni (bo ktoś nie chce wywrócić procesu o 180 stopni dla uzyskania 0.05% poprawy).
No typ odklejony jak jasna cholera, taki co to miał same piątki w wiejskiej podstawówce, a potem poszedł na studia i okazało się, że nie jest tak różowo. Oczywiście dla niego on dalej jest genialny, a reszta to debile.