Mieli kilka lat, by przygotować kogoś rozsądnego, zrobili wszystko na ostatnią chwilę na chybił trafił, bo tak prezes sobie wymyślił xD
@Lopez_ Wybrali go na ostatnią chwilę, licząc, że przejdzie jako "neutralny człowiek znikąd", tak jak przeszedł Duda. Niestety (dla PiSu) ujemna charyzma i wszystkie brudy, które się znalazły go jeszcze podtopiły.
Czy mogli inaczej zrobić - oczywiście, ale wojenki wewnątrzpartyjne w PiSie też są, i po prostu w ramach tych walk nikomu nie udało się wybić. Zostało im parę wyraźniejszych postaci, ale nikt naprawdę wyraźny... Kogo mieli wziąć? Morawieckiego, który jest pewnie totalnie umoczony? Czarnka, o elokwencji mojego lewego kapcia i charyzmie działającej jedynie na ludzi 70+ lub z demencją?
Podobny problem miała Konfederacja - po wylotce Krula i Grzesia, zostało im niewiele wyraźnych postaci - w sumie tylko Mentzen oraz Bosak. Bosak był słabszą opcją, bo ludzie szybko przypomnieliby sobie jego czasy hajlowania razem z resztą gówniarzy z MW, przystawki LPRu. Giertych na 100% miałby na niego jakieś ciekawe anegdoty/haki z tamtych czasów.
Akurat PO znalazła się przed tymi wyborami w wygodnej sytuacji - mieli dwóch kandydatów bardzo dobrze rokujących, na których żadnych specjalnych brudów nie ma - Trzaskowskiego (na którego największym "hakiem" jest temat oczyszczalni ścieków) oraz Sikorskiego, na którego nie ma absolutnie nic (a trolle polityczne muszą się uciekać do wrzucania fejków z poplamionym garniturem).
Hołownia był ciekawą opcją spoza głównego systemu, ale bardzo szybko się wypalił jako marszałek sejmu. Widać brak obycia politycznego, bo zużył 100% "pary" na początku, i na finishu został bez żadnego impetu.
Lewica może by miała kandydata z charyzmą i bez brudów (Zandberg), ale oczywiście postanowili się podzielić na milion gałęzi, i gówno zrobią.
TL;DR - to będą najbardziej jednostronne wybory od 1990 roku.