@6502 on "wcale nie ma złego składu" na takiej samej zasadzie co bułki z biedry z mrożonego ciasta, które po 1 dniu zmieniają się w kamienie narzutowe. Jak chleb to tylko z piekarni, a i to najlepiej jakiejś bliskiej, gdzie pieczywo albo jest wypiekane na miejscu, albo dowożone non stop, a nie na zasadzie znaczka z cholera wie kąd. Kupuję w takiej i bułki i chleb- czy to razowy, czy żytni, czy z dyni i jak go przyniosę do domu to nie potrzebuję niczego, po prostu kroję kromkę i jem samą, albo z masłem i wchodzi jak marzenie. A parafrazując mema z Legolasem i Aragornem: tym zaparzonym badziewiem z worka to se możesz co najwyżej kurna ten.