#gownowpis #rozkminy #domoroslafilozofia
Z uwagi na pracę w systemie równoważnym muszę odrabiać godziny za obowiązkowy dzień wolny, ale to dłuższa historia. Chodzi o to, że musiałam dziś zostać dłużej w pracy, a z kolei moja terapeutka wyjątkowo musiała przełożyć nasze spotkanie na 20. Tak więc utknęłam w mieście na 2 i pół godziny, do domu nie ma co wracać, bo trasa w jedną stronę zajmuje 45 minut. Ale za to pochodziłam po parku w centrum i zebrałam dla dzieci całą torbę kasztanów, no i wyjątkowo stołuję się na mieście, a że dojeżdżam tramwajem, to do obiadu wskoczyła lampka wina. I wiecie co, fajnie tak czasem odetchnąć. Czasem niekorzystna sytuacja, może wyjść nam na dobre. Carpe diem Tomeczki i Kasie, carpe diem...
I wasze zdrowie
