Goście wychodzili, więc stwierdziłem, że ich odprowadzę do auta, przewietrze się i przy okazji wyprowadzę psa, to da dłużej pospać rano.
No i wychodząc z klatki "spotkaliśmy" jakiegoś najebusa co na balkonie śpiewał kibicowskie przyśpiewki. Pies zaczął szczekać, bo jego takie rzeczy irytują, więc najebus zaczął drzeć mordę głośniej. Mówię do psa, żeby się uspokoił, bo jest mądrzejszy, a najebus z ryjem, że co to ma znaczyć, że pies jest mądrzejszy i żebym poczekal, bo oni idzie mi na⁎⁎⁎ac xd
Nawet się nie przejmowałem, poszedłem na szybki spacer i jak wracaliśmy to czekal przed klatka. Ale płakał i w sumie chyba zapomnial po co zszedł... kiedyś bym pewnie się zainteresował i zapytał, ale doświadczenia że studiów nauczyły mnie żeby unikać niepotrzebnych wałek, więc tak oto siedzę teraz w domu, a ziomek ryczy przed klatka xd
#sylwesterzhejto
