#gorzkiezale #dyskonty #zakupy
Kupiłem sobie działkę po to żeby mieć własne owoce i warzywa, głównie dlatego że co nie kupię w dyskontach/marketach obraca się w gówno.
Teraz jest afera z truskawkami, tego nie kupuję akurat bo nigdy (NIGDY) nie trafiłem na dobre kupne truskawki. Naprawdę, żyję na tym świecie ponad 30 lat i nigdy nie zjadłem truskawki którą kupiłem i była dobra. Ale walić to.
Problem mam z praktycznie każdym sklepem i praktycznie każdym warzywem - albo stare, albo pleśnieje na drugi dzień, albo drogie. Najlepiej to jak drogie i pleśnieje na drugi dzień, jak np. pomidory malinowe poza sezonem bo są importowane z c⁎⁎j wie kąd. Włoszczyzna - teraz 8pln za 2 marchewki, pietruchę, seler i pora, dajcie spokój. Kupiłem ostatnio groszek cukrowy w markecie na L i na drugi dzień wyławiałem spleśniałe.
Zaorajmy lokalne rolnictwo to będziemy naprawdę wpierdalać robaki bo nic innego nie będzie się marketom opłacało.