@HollyMolly Ja bym powiedział, że kluczowe były dwie kwestie - wprowadzenie planu naprawczego na początku poprzedniej dekady (okres, kiedy mówiło się nawet o sprzedaży Lotu), bo po prostu byla to linia zdecydowanie niedostosowana do warunków rynkowych i nie zwracająca uwagi na rentowność. Ten okres naprawczy trwał gdzieś do 2016 roku, naprawdę sporo starych rzeczy udało się wywalić i zbudować mocny core, na którym można było dalej budować. Drugą rzeczą było IMO to, że od 2016 Lot w zasadzie nie był elementem walki politycznych wewnątrz Pisu - przez 7 lat na szczycie spółki byli ci sami ludzie, którzy mogli realizować swoją (w większości swoją - idiotyczne pomysły hubu w Budapeszcie i loty z Radomia to oczywiste projekty polityczne, które Lot musiał realizować) strategię, która krok po kroczku poprawia rentowność spółki. Szczególnie teraz, kiedy rynek lotniczy jest baaaardzo gorący.
Natomiast nie ma się co czarować, że Lot jest jakąś konkurencją dużą na rynku lotniczym - to wciąż jest umiarkowanej wielkości rybka w świecie konsolidujących rynek kolosów.