
Dzień dobry. Pragnę podziękować za poprzednią aktywność pod ostatnim postem. Poniżej zamieszczam 3/4 mojego najnowszego felietonu. Dlaczego tyle? Chciałbym po prostu sprawdzić w statystykach, jak wypada Hejto jako portal do udostępniania treści
W poprzedni weekend miał miejsce w Polsce akt dywersji służb Federacji Rosyjskiej. Niestety, reakcja państwa polskiego pozostawiała wiele do życzenia. Jeżeli dalej państwo będzie tak opieszale reagować, wtedy znajdujemy się w poważnych opałach.
Co się wydarzyło? Według ogólnodostępnych informacji w dwóch miejscach w Polsce na torach kolejowych zostały podłożone ładunki wybuchowe C4, których zadaniem było spowodowanie katastrofy kolejowej. Pierwszym miejscem dywersji były tory kolejowe na stacji Mika w województwie mazowieckim oraz stacja kolejowa Gołąb koło Puław w województwie lubelskim. Z niewyjaśnionych do chwili obecnej przyczyn tylko pierwszy z nich eksplodował. Na miejscach zdarzenia znalezione zostały kawałki blachy oraz telefon komórkowy z powerbankiem, co wskazuje na zaplanowaną operację. Sprawcami było dwóch obywateli Ukrainy, którzy – według obecnych ustaleń – działali na zlecenie służb rosyjskich1. Sprawcy to 41-letni Jewhienij Iwanow oraz 39-letni Oleksandr Konov. Jeden ze sprawców pochodził z Doniecka, natomiast drugi został skazany przez sąd we Lwowie2 za działalność dywersyjną na zlecenie Federacji Rosyjskiej. Według ustaleń śledczych sprawcy aktów dywersji wjechali na terytorium Rzeczpospolitej Polskiej poprzez granicę lądową z Białorusią, posługując się fałszywymi paszportami3. Po przeprowadzeniu aktu dywersji tę samą drogą opuścili terytorium naszego kraju. Sposób działania sprawców nie był przypadkowy i wpisuje się w szerszy model operacyjny służb rosyjskich.
Rosyjskie GRU celowo wykorzystuje cudzoziemców do prowadzenia swoich operacji na terytorium Europy. Znajduje podwykonawców za pomocą mediów społecznościowych oraz komunikatorów internetowych, takich jak Telegram czy Viber. Oferuje wynagrodzenie za realizację podstawowych zadań: wykonywanie zdjęć obiektów infrastruktury krytycznej, podpalenia lub – jak w tym przypadku – działania sabotażowe. Płatności za zlecenia odbywają się najczęściej za pośrednictwem kryptowalut, co ma zwiększyć anonimowość zleceniodawcy. Zdarza się, że osoby zaangażowane w działalność wywiadowczą dla obcych służb nie są świadome tego, kto faktycznie wydaje im polecenia.
Działalność polskich służb w niedzielę 16 listopada była nacechowana opieszałością, powolnością oraz sprzecznością w komunikacji z obywatelami. Pierwsze informacje sugerujące działania dywersyjne były publikowane przez profile prywatnych użytkowników na portalu X. Informacje rządowe pojawiały się z dużym opóźnieniem. Zadaniem państwa polskiego jest jasne i klarowne informowanie obywateli o zagrożeniach oraz aktach dywersji, które mają miejsce na terytorium naszego kraju. Mieliśmy wielokrotnie przykłady tego, że wystarczą chęci, żeby informować swoich obywateli – na przykład nieuzasadnione użycie alertu RCB podczas wyborów parlamentarnych. Skoro mamy narzędzia oraz rzecznika rządu do informowania opinii publicznej, to dlaczego z nich nie korzystamy?
19 listopada bieżącego roku na wniosek ABW i MSWiA premier Donald Tusk wprowadził trzeci stopień alarmowy CHARLIE. Jest to trzeci z czterech stopni zagrożenia terrorystycznego i dotyczy on wybranych linii kolejowych. Będzie obowiązywać do 28 lutego 2026 roku. Na pozostałej części kraju wciąż obowiązuje stopień zagrożenia BRAVO, który ma związek z agresją Federacji Rosyjskiej na terytorium Ukrainy.
Działania sabotażowe dokonywane przez służby rosyjskie nie muszą być spektakularne. Nie potrzebujemy krwawej tragedii, żeby państwo polskie zadrżało w posadach. Niestety, opieszałość w informowaniu opinii publicznej pokazuje, że przed naszymi decydentami istnieje jeszcze wiele lekcji do odrobienia w zakresie komunikacji. Nie należy zapominać o tym, że to oni są dla nas. Dla obcych służb, w tym przypadku Federacji Rosyjskiej, ważny jest efekt, który zostaje uzyskany relatywnie niskim kosztem. Zasianie niepewności wśród społeczeństwa wpisuje się w stały repertuar działań rosyjskich służb. Sabotaż infrastruktury krytycznej obserwujemy na bieżąco podczas pełnoskalowej inwazji Federacji Rosyjskiej na Ukrainę. Nie zmienia to faktu, że odbywa się on również w państwach, na terenie których nie są prowadzone działania wojenne, ale które jawnie wspierają Ukrainę w walce o niepodległość. Przykłady? Planowane podpalenie fabryki farb w Polsce4, zniszczenie 30 słupów komunikacyjnych w Szwecji5 czy planowany sabotaż na kolei na terytorium Niemiec6 pokazują, że są to działania mające na celu zastraszanie zachodnich społeczeństw.
#polska #kolej #wojna #rosja
