#ekologia

okazuje sie ze eu nie bylo w stanie narzucic swiatu swoich licencjii, a azjatyckie koncerny juz dawno przedgonily technologicznie europejska motoryzację

mozemy sie spodziewac ze z czasem beda sie wycofywac z elektryków malymi kroczkami i po cichu.

mozliwe ze wycofaja sie z zakazu aut spalinowych bo oznaczaloby to smierc dla europejskiej motoryzacjii ✌🏻

a5c875ad-7a95-4d53-a3d3-b0cb99a302f2

Komentarze (38)

tymon

Komunistom z Brukseli już odpierdala do końca?

sireplama

@tymon @BajoJajo :

— Elektryki nie są ekologiczne bo baterie mogą być niebezpieczne i szkodliwe dla środowiska!

— Dobrze, uznamy je za takie i zaostrzymy przepisy związane z ich wyrzucaniem oraz recyklingiem.

— Łojezu przesladujo! Łunia chce zabić elektryki!

tymon

@sireplama biali ludzie nie są ekologiczni bo żyją i zużywają zasoby

Dudleus

@sireplama elektryki się palą i zatruwają środowisko

Opornik

@tymon Może kto inny posmarował $?


Dopiero co kochali elektryki, jak tylko poszedł news że fabryka Tesli w Niemczech będzie ich wypluwać milion rocznie.


Przy okazji, czy ktokolwiek jeszcze pamięta o promowaniu produkcji biopaliw?


Jebany clownworld....

LondoMollari

jak tylko poszedł news że fabryka Tesli w Niemczech będzie ich wypluwać milion rocznie.


@Opornik Zatem już widzisz, czemu unia chce teraz ich zakazać. ( ͡° ͜ʖ ͡°)


Przy czym Tesla już wprowadza nowy rodzaj baterii (LFP), które zawierają sporo mniej litu, nie zawierają niklu czy kobaltu i są dużo mniej palne. Ciekawe, że UE akurat wybiera lit.

Bajo-Jajo

ue sie zorientowala ze w produkcji nie pokona ani bricks ani usa, podobnie z wartoscia intelektualna dlatego zaczeli forsowac na caly swiat ekologie i sprzedaż licencji na co2

jak sie okazalo ze swiat ma to po prostu w dupie i sami nalozyli sobie kaganiec na twarz to zaczęli się po cichu wycofywac. juz cos tam mamrocza ze wegiel koniec koncow nie jest taki zly jesli go sie spala w niemczech, teraz ze elektryki to martwy kierunek i deasle ktore vw opanowal do perfekcji wcale az tak nie truje

do tego skrajna prawica wygrywa w europie (wlochy, hiszpania, wegry szwecja (chociaz ich skrajna prawica jest na poziomie razemitow) grecja czy francja)

idzie nowe i. miejmy nadzieje porzuca te wspolczesne zabobony

markxvyarov

@tymon czy te komuchy z brukseli są z tobą w pokoju teraz?@tymon

100mph

@Bajo-Jajo Ja bym powiedział trochę inaczej. Przed 2022 Niemcy wymyśliły sobie, że całą UE uzależnią od gazu bo gaz będzie uważany za eko, a oni będą zarabiali na marży importu gazu z Rosji plus będą mieli najtańszy surowiec, co zwiększy ich konkurencyjność przy stosunkowo wysokich płacach i automatyzacji przemysłu.

Odwrót od atomu to krecia robota rosyjskich służb, które jeszcze od czasów żelaznej kurtyny obsadzały tam swoich agentów, przekupywały polityków etc. W końcu sam Putin budował tam siatki i werbował agentów. Dodatkowo Rosjanie sponsorują organizacje typu Greenpeace etc. Nie bez powodu emerytowani Kanclerze i inni politycy wysokiego stopnia znajdują zatrudnienie w Gazpromie etc.

Druga kwestia - fotowoltaika. Rozwój fotowoltaiki w UE wynika również z wpływów niemieckich. To niemieckie firmy jako pierwsze zaczęły produkować panele. Zainwestowano gigantyczne pieniądze ale w bardzo krótkim czasie pojawił się nowy gracz na rynku - Chiny. Niemcy nie mieli co zrobić ze swoimi panelami, zainwestowane pieniądze musiały się zwrócić, a Niemiec zarobić więc ktoś wpadł na pomysł forsowania OZE by zwiększyć popyt na panele, co spowoduje, że ceny paneli wzrosną, a tymsamym niemieckie panele będą bardziej konkurencyjne. Koniec końców udało się, mamy teraz panele na każdym dachu

W ten sposób zbudowano obraz konieczności odejścia od atomu i inwestowania w gaz oraz OZE. To raz.


Kwestia elektromobilności. Za tym też stoją Niemcy. W pewnym momencie Niemcy śmiało konkurowali pod względem konstrukcyjnym z producentami azjatyckimi i amerykańskimi. Przewidywali, że rozwój silników doładowanych, w których przodowali, pozwoli im zdystansować konkurencję przy wprowadzeniu bardziej rygorystycznych norm spalin, a jednocześnie przepchnęli korzystne normy spalin dla tego typu jednostek. Problem powstał gdy okazało się, że nie wyprzedzają znacząco konkurencji. Zaczęli więc coraz mocniej żyłować normy, których nawet sami nie byli w stanie uczciwie spełniać. Przyjęli więc najprostsze rozwiązanie i zaczęli oszukiwać w testach. Konkurencja natomiast zaczęła wprowadzać technologie hybrydowe i elektryczne. Oni tego nie robili, nie mieli potrzeby bo rozwiązywali problem oprogramowaniem. W momencie gdy jednak prawda wyszła na jaw, okazało się, że Azjaci znacząco posunęli się w pracach nad rozwiązaniami niespalinowymi, a Niemcy dopiero raczkują. Teoretycznie, na dzień dzisiejszy, Niemcy dogonili w rozwiązaniach produkcyjnych konkurencję ... ale w odróżnieniu od niej, nie dysponują własnymi fabrykami i źródłami surowców do baterii elektryków. I tu się zaczyna klops bo obciążani są dodatkową marżą i są uzależnieni od dostaw podwykonawców. To podnosi im ceny i nie zapewnia ciągłości dostaw bo podobnie jak w przypadku 2021 roku, VW mogą stać na placach bez wszystkich podzespołów, podczas gdy auta azjatyckich producentów, którzy sami produkują 100% podzespołów w swoich krajach, płyną kompletne do Europy. Co zatem trzeba zrobić? Rozwiązanie jest jedno. Niemcy muszą wykonać ruch do przodu i znaleźć łatwodostępny w Europie surowiec, z którego można produkować baterie i ogniwa paliwowe do samochodów. Eliminacja litu jest tu kluczowa bo litu jest bardzo mało, a zapotrzebowanie jest gigantyczne. Kluczowa jest również budowa fabryk baterii.

Z elektromobilnością jest jeszcze jeden haczyk. Przed 2022 rokiem szacowano, że zasoby ropy w Rosji skurczą się o połowę w około 2035 roku, przy czym wydobycie po tym roku drastycznie wzrośnie bo pozostaną trudniejsze do eksploatacji źródła. Surowcem rządzi mafia w postaci OPEC+, a ta jawnie manipuluje cenami i powoli uzależnia się od Chin. Moglibyśmy obudzić się więc pewnego dnia w sytuacji braku jakichkolwiek dostaw ropy do Europy. Łatwo byłoby nas szantażować. Łatwo byłoby też podnosić koszty naszej gospodarki. Wrogi kraj mógłby w dzień wywołać gigantyczny kryzys gospodarczy. W tym przypadku więc można powiedzieć, że w odróżnieniu od powyżej opisanych przeze mnie pobudek, ta jest jedyna w dobrej wierze.

100mph

Nie wycofają. Po prostu VW pracuje nad bateriami pozbawionymi litu i slusznie z wielu powodów. Toyota za 2 lata ma zacząć sprzedaż nowego typu baterii, z tzw. stałym elektrolitem, co będzie rewolucją bo auta przestaną płonąć, a baterie będą mniejsze i lżejsze.

jonas

@100mph Tak będzie nie zmyślasz.

markxvyarov

@jonas nikt nie wie co będzie, może będzie zagłada, a może i nie. Ale próbować coś zrobić na rzecz ludzkości warto.

100mph

@jonas oczywiscie, ze tak bedzie bo Niemcy sa w d. z produkcja baterii litowo-jonowych ;) wszystko importuja z Azji wiec prawdopodobnym jest, ze opracowuja inny sklad baterii i jednoczesnie powstrzymac import do Europy ;) byl o tym dobry material na GDBD na YT

jonas

@100mph No przecież, że tak. Przesuną suwak "badania" na "baterie" i opracują inny skład. Jakie to proste.


O rewolucyjnych bateriach, które mają zmienić oblicze świata motoryzacyjnego, słyszę od kilku dekad i zawsze w tym samym tonie - zrezygunują z pierwiastka/składnika X, zastąpią go Y i pójdzie tanio, dużo i szybko. Już za chwileczkę już za momencik autka na baterie zaczną wspaniałe przebiegi kręcić. Opracowanie w laboratorium to dopiero początek i jeszcze długa droga do komercyjnego użytku.


Zresztą kwestia baterii to tylko jeden kulawy aspekt bateriowozu. Czym zasilić te wszystkie przyszłe ładowarki, skoro już teraz systemy energetyczne robią bokami? Zamiast budować atomówki - bo to obecnie najlepsze źródło energii elektrycznej, stabilne, przewidywalne, względnie czyste - to ludzie się wydurniają w jakieś niestabilne wiatraczki, na których nie da się oprzeć energetyki, a których utylizacja jest niemożliwa, więc po zużyciu się je zakopuje jak byle janusz-syfiarz. Dochodzą do tego osiedlowe trafostacje, które są zaprojektowane i zbudowane pod typowe zużycie gospodarstw domowych, jakieś czajniki, bojlery, telewizory i takie różne, a nie kilkudziesięciokilowatowe ładowarki w co drugim garażu. Zakładając optymistycznie, że elektrownie atomowe już są i działają (a to nie supermarket z blachy falistej, że stawia się na gotowo w kilka miesięcy), to resztę infrastruktury też trzeba dostosować. To są gigantyczne pieniądze, przy których cena bateriowozu i bateryjek do niego jest homeopatyczna.

Bajo-Jajo

z oze to jestem zdania ze europa szykuje sie do wojny swiatowej

elektrownie weglowa latwo rozwalic podobnie jak stacje przesylowa od atomowej, natomiast rozproszona siec oze jest znacznie trudniej zniszczyc a zniszczenia naprawi elektryk po zawodówce. podobnie jak eu ma parcie na termomodernizacje, jesli szlak trafi elektrocieplownie to w dobrze zaizolowanch domach ludnosc moze w miare spokojnie przetrwac zimę ogrzewajac sie farelkami z oze.

kolejnym krokiem powinna byc rozproszona dystrybucja wody pitnej i sciekow.

wowczas ludnosc eu bedzie mogla w miare bezpiecznie przetrwac wojenna zawieruche a co najwazniejsze nie bedzie sie buntowac

100mph

@jonas Jesteś typowym przykładem krzykacza bez szerszego spojrzenia na tematykę.

Najpopularniejsze są obecnie baterie litowo-jonowe, które w ciągu ostatnich 30 lat znacząco były rozwijane, przy czym galop następuje w ostatnich latach. Równolegle rozwijane są inne technologie. Bazujesz na krótkim horyzoncie czasowym więc zmian nie zauważasz, zmian technologii nie zauważasz, ignorujesz rozwój technologii etc.

Pamiętasz 2009 rok? Premierę Tesli? Argumenty o braku ładowarek, słabym zasięgu, słabej jakości, wolnym ładowaniu, małym popycie etc.? Mamy 2023 rok. 14 lat. Sprawdź sobie rankingi sprzedaży, sprawdź dostępny zasięg, czas ładowania do 80% pojemności baterii i sieć ładowarek w krajach cywilizowanych. Tak wygląda rozwój. Gutenberg dekadę udoskonalał maszynę drukarską, a Ty oczekujesz rewolucji w produkcji przemysłowej skomplikowanej energoelektroniki w rok xD

System energetyczny robi bokami? I tak i nie. Wbrew pozorom EV podłączone do sieci to ratunek dla tej sieci, a nie skazanie nas na blackout. I wszystko ku temu zmierza. Niedługo czekają nas dynamiczne ceny energii. EV w coraz większej ilości mogą być bankiem energii. Odpowiednio parametryzując pracę EV pod przekształtnikiem (ładowarką) oraz tworząc tzw. smart grid, jesteś w stanie wykorzystywać EV jako bank energii, który przynosi Ci zyski, magazynując energię w czasie niskiej ceny energii, sprzedając w czasie wysokiej ceny energii, a także pozostawiając zapas ładunku na przewidywany w kolejnym dniu dystans. Zrozum, że nie musisz codziennie ładować baterii na 100% z największą mocą. Możesz je doładowywać regularnie małą mocą etc.

EV to kolejne z narzędzi, które regulują system energetyczny. Kwestia jego mądrego wykorzystania. Zajmuje się systemem energetyczny właśnie od strony regulacji parametrów jej pracy i zapewniania ciągłości dostaw energii. Dla mnie EV to zbawienie, a nie powód do zmartwień.

jonas

@100mph Piszę ci o dwustu latach historii samochodów elektrycznych i zarzucasz mi krótki horyzont czasowy?


Pamiętam 2009 i wcześniej, nadal nie ma czym zasilać rosnącej liczby ładowarek Tesli czy kogokolwiek innego. Niemcy wygasili swoje atomówki i teraz nerwowo przebierają nogami, Polska nie ma ani jednej takiej elektrowni nawet w budowie, a powinna mieć już dwie-trzy działające i kolejne dwie-trzy w trakcie powstawania. Norwegia już odbiera przywileje bateriowozom, bo Norwegowie do najbiedniejszych nie należą, pokupowali sobie tego po kokardę i zapchali ulice oraz bus pasy tak samo jak spalinowozami. Gutenberg nie wynalazł maszyny drukarskiej, tylko ruchomą czcionkę. I to nawet nie wynalazł jako pierwszy, bo zrobili to Chińczycy. Udoskonalanie poligrafii trwa cały czas, osiem lat przepracowałem w drukarni wielkonakładowej i naprawdę ogromny postęp dokonał się w branży od czasów ręcznej prasy i czcionek Gutenberga.


EV podłączone do sieci oznacza, że energię w listopadowe popołudnie pozyskujesz z EV właśnie. Jako magazyn energii rozsądniej jest wykorzystać pakiet baterii typu LG Chem, zainstalowany w garażu czy innym pomieszczeniu technicznym, połączony z fotowoltaiką. Drobiazg - na skutek boomu na fotowoltaikę i bateriowozy oraz galopującej inflacji taki pakiet zdrożał z 25k w 2021 do 36k obecnie. Wiem, bo sam się czaiłem, żeby być względnie niezależnym od kaprysów lokalnej sieci elektrycznej.

Prosumentom zrobiono ostatnio mocno pod górę ze sprzedawaniem energii, zakłady energetyczne niechętnie patrzą na fotowoltaikę destabilizującą całą okoliczną sieć, a traktowanie jej jako magazynu było dobre na papierze, kiedy przy jednej ulicy na kilkanaście domów może ze dwa miały panele na dachu. Teraz proporcja jest odwrotna, przy mocnym nasłonecznieniu napięcie skacze ponad 253 V, falowniki się wyłączają, a energia z paneli nie ma gdzie podziać i w najlepszym razie zostaje rozproszona, w najgorszym podpala dach. I fakt, taki bateriowóz mógłby tu coś pomóc, ale co jeśli chcesz korzystać z pięknej pogody i gdzieś sobie pojechać? Weźmiesz spalinowe Aygo, a bateriowóz niech sobie stoi i smart-griduje? Już lepiej powiesić sobie szafę LG Chem, mniej miejsca w garażu zajmie i jest znacznie tańsza niż choćby Dacia Spring.

100mph

@jonas kwestia jest wolumen aut wykorzystywanych w tym samym momencie w ten sam sposob ;) to jest wlasnie zaleta sieci rozproszonych :) ja nie mam watpliwosci, ze w przyszlym roku rozpocznie sie boom na banki energii, wszystko to wymusi rynek, a EV nie bedzie dla prosumenta podstawa magazynowania energii ale jedna z alternatyw :) EV i OZE bedzie sie rozwijac, beda powstawac nowe rozwiazania, ktore beda powodowac wzrost wydajnosci i sprawnosci :) bazujemy jednak na horyzoncie 15-letnim, a to jest dluzszy horyzont niz rozpowszechnienie sie do dnia dzisiejszego instalacji PV czy aut EV :) rynek dziala natomiast tak, ze rozwoj technologii jest wymuszany przez potrzeby, zapotrzebowanie, regulacje ekonomiczne - innymi slowy przez bodziec taki czy inny ;) bodziec regulacyjny UE jest jednym z rozwiazan przy czym nie podejmuje polemiki czy jedynym slusznym ;) prawda jednak jest, ze niemozliwe jest uzyskanie energetycznej niezaleznosci UE, a tymsamym bezpieczenstwa energetycznego, logistycznego etc, bez zastapienia weglowodorow pozyskiwanych z niestabilnych i niesprzyjajacych politycznie krajow przez energetyke odnawialna i jadrowa

jonas

@100mph Czyli ceny banków energii znów podskoczą, cholera no. A czaiłem się na zestaw PV+bateria w przyszłym roku, w sam raz pod pompę ciepła by było. Tę pompę wybrałem z lenistwa, bo nie chciało mi się biegać z pelletem czy tam ekogroszkiem ani szuflować popiołu, nitki gazociągu na osiedlu brak, a okazało się, że niechcący wpisałem się w nurt ekologiczny, ratujący foczki i delfinki. Brawo ja. Chyba.


15 lat to dość długo, mnóstwo się może jeszcze wydarzyć. Przypuszczałbyś w 2008 roku, że na rubieżach Europy wybuchnie pełnoskalowa wojna? Albo że komputerowe pieniążki nabiorą realnej wysokiej wartości? Gdybym mógł sobie samemu sprzed 15 lat coś powiedzieć, byłoby to "kupuj bitkojny pieronie i trzymaj cierpliwie przez dekadę".


Też mam szczerą nadzieję na rozwój sieci energetycznych w kierunku atomowym i jeśli już się upierać odnawialnym. Stabilność źródeł węglowodorów stała się jak widać dyskusyjna, a uranu potrzeba śmiesznie mało w porównaniu do kopalin o podobnej wydajności energetycznej.

100mph

@jonas w tym roku znowelizowano rozporzadzenie w sprawie funkcjonowania systemu elektroenergetycznego - wprowadzono wymagania odnosnie bankow energii, podmiotu bilansujacego, od czerwca wchodzi dobowo okreslona cena energii dla prosumentow ;) ustawodawca bedzie dazyl do tego, zeby stworzyc warunki ekonomiczne sprzyjajace budowie bankow energii i w ten sposob rozpocznie rozwoj sieci inteligentnych nn - wszystko pieniedzmi prosumentow przy minimalnym wkladzie wlasnym ;) powtorzy sie historia fotowoltaiki ;) w najblizsze 3 lata mamy podwoic moc zainstalowana w PV, a w chwili obecnej sa problemu z nadprodukcja w weekendy ;) jezeli ludzie wpakowali w PV 20k z zalozeniem ze zwroci sie w 7 lat, 40k w pompe ciepla bo mysleli ze zasila ja z PV i bedzie tanio, a teraz okazuje sie, ze PV to sie wogole moze na nowych warunkach przy przesyceniu sieci nie zwrocic, a pompa miala byc tania w eksploatacji a kosztuje 2x wiecej niz gaz ... to dadza sie zrobic w bambuko 3 raz i wsadza kolejna kase w banki energii ;)

najwiecej zyskaja ci, ktorzy zwlekaja z inwestycja bo bedzie taniej, a i pewnie jakies dofinansowania sie znajda przed terminem docelowym

ja siedze i obserwuje

100mph

@jonas i jako wziety korposzczur siem, ze ambitny plan realizacji zadania bardziej mobilizuje niz realny plan realizacji ;) ambitny termin zawsze mozna tez skorygowac

jonas

@100mph A nie, mi nie o jakieś tam zwracanie się chodziło. System ogrzewania domu to nie jest nieświeża sałatka jarzynowa, nie musi się zwrócić. Podobnie z tym bankiem energii - chciałem być możliwie mało zależny od okresowych zaników zasilania, kiedy paru sąsiadów pokupuje sobie bateriowozy i będą robić zaniki, wywalając zabezpieczenia w osiedlowej trafostacji. Dom na takiej bateryjce pociągnie cały wieczór, nawet z czajnikiem i piekarnikiem, a od rana niech się nabija z paneli.


Pompa ciepła wychodzi w użytkowaniu taniej niż gaz, ale ja i tak miałem wybór między kopciuchem na paliwo stałe a pompą ciepła. I wygrało wygodnictwo.


@100mph Jako elektryk przemysłowy wiem, że Excelem się nic nie zbuduje, a samochody nie jeżdżą na chciejstwo i myślenie życzeniowe. Też bym wolał bateriowozy niż rakotwórcze diesle, ale na tym etapie rozwoju ludzkości alternatyw dla diesla w transporcie za bardzo nie ma.

100mph

@jonas Polemizowałbym z tą pompą ciepła. Znam mnóstwo przypadków, gdzie pompy wychodzą 2-krotnie drożej niż gaz. Wiele zależy od tego, czy są z PV i czy PV jest rozliczane na nowych czy starych zasadach. Dużo też zależy od nasycienia siecią PV. Znam ludzi, którzy z PV na dachu ale z dużym nasyceniem PV w sieci płacą po 12k rocznie za prąd. Ja gazem ogrzewam podobny dom za 1/4 tej sumy...

jonas

@100mph A to by trzeba zestawić podobne metraże podobnie ocieplonych domów o zbliżonej konstrukcji i kubaturze, uwzględnić całą masę innych czynników typu liczba domowników, nasłonecznienie, oczekiwany komfort cieplny mieszkańców i tak dalej, i wtedy można by jakoś to sensownie porównać. Mi wychodziło w 2020 roku, na etapie zamawiania źródła ciepła, że pompa wyjdzie najkorzystniej i do tego najmniej obsługowo, a głównie o to drugie chodziło. Gdybym się uparł na gaz, to musiałbym przed domem wygospodarować miejsce na zbiornik, sąsiad tak właśnie zrobił. Nie jest to najestetyczniejsze rozwiązanie.

100mph

@jonas Wszystko jest kwestią indywidualną. Ludzie, którzy inwestowali w pompe bez fotowoltaiki i którzy nie zdążyli się przyłączyć na starych zasadach, pompa ciepła jest koniem trojańskim w budżecie domowym.

Zbiornik można zakopać. Kolega ma wolnostojący i płaci grosze za ogrzanie. Inna sprawa, że rozmawiamy w warunkach, w których gaz wciąż jest importowany z Rosji. Na przełomie 2022-2023 Polska rozważała zakaz importu tego surowca z Rosji. Gdyby tak się stało proporcje byłyby inne

Żyjemy w bardzo niestabilnych czasach i łatwo się potknąć. Sąsiedzi z przeciwka montowali kiedyś masowo piece na olej opałowy. Wszystko było fajnie dopóki nie wprowadzono na niego akcyzę. Od tamtej pory palili węglem/ekogroszkiem. W tamtym sezonie wyrzucili piece olejowe i zamontowali gaz.

Sam osobiście obawiam się co się stanie jak wprowadzą zakaz gazu. Nie chcę pompy ciepła bo mam tak posadowiony dom, że będzie ciągle, wraz z pompami sąsiadów, huczała mi pod oknami. Dachu mam natomiast mało na PV. Zakładam więc, że przed zakazem sprzedaży pieców gazowych ... kupię jeden na zapas albo po prostu się przeprowadzę bo jestem szczęściarzem, że akurat mogę sobie na to pozwolić. Ehhh...

jonas

@100mph Zakopać zbiornika nie można, musi być w dostępnym i przewiewnym miejscu. Dlatego też nie można go osłonić zabudową, pergolą czy czymś takim. Mi się to niezbyt podobało, no i gaz to konieczność corocznych przeglądów kominiarskich. Do pompy też warto raz na rok zawołać serwisanta, niech zajrzy do brzuszka, powymienia filtry i co tam trzeba.


Pompa ciepła z wymiennikiem gruntowym nie jest głośniejsza niż zwykła lodówka, ot stoi sobie w kąciku kotłowni i szemrze kiedy sprężarka działa. W części mieszkalnej w ogóle tego nie słychać nawet w nocy.

100mph

@jonas polskie przepisy budowlane sa absurdalne bo przeglad kominiarski wazny jest 6 miesiecy, a nie 12 ;) powiedz, co moze stac sie z kominem, ktory jest wkladem z blachy nierdzewnej i jedynym jego zadaniem jest skraplac pare wodna? dodatkowo piec ma zabezpieczenie i przy braku ciagu sam sie wylaczy ;)

Szuuz_Ekleer

Oznaczanie benzyny ekstrakcyjnej jako szkodliwej do wdychania też spowodowało załamanie na rynku jego sprzedaży? Póki co z artykułu wynika, że poza potrzebą informowania o stosowaniu litu w produktach nie będzie to miało większego znaczenia, a za szkodliwe uważa się to, co teoretycznie można wprowadzić potem i ewentualnie boją się tego producenci. Czemu ktoś miałby z tego samego powodu kupować potem ten sam lit z Chin, będzie bezpieczniejszy? Tutaj cały czas zakładając, że nic poważniejszego nie wejdzie. A co jeśli jest to forma lekkiego wywarcia nacisku na cywilizowanie jego produkcji oraz poprawę warunków pracy robotników? To chyba zdroworozsądkowe założenie, że ekologia jest w porządku, ale nie można doprowadzać przy jej okazji do degradacji środowiska i niszczenia zdrowia ludzi o czym mówi się od dawna i ta biurokratyczna machina po latach o dziwo coś ruszyła? Dużo pytań, a ich ton wydaje się agresywny za co przepraszam. Po prostu tego typu narracja wydaje się bardzo jednostronna i oparta na projektowanym strachu ze strony lobby motoryzacyjnego, a że to samochody elektryczne, to przy okazji dla emocji podkreśla się ich wartość - słowo klucz - proekologiczną, która przecież jest taka dziś ważna.

maximilianan

Nikt nie zakaże korzystania z elektryków, ani nie cofnie zakazu sprzedaży nowych aut z silnikami spalinowymi. Czemu? Bo producenci zainwestowali kupę kasy w rozwój produktu, a ci producenci odpowiadają za ogromny udział w PKB Francji i Niemiec.

jonas

@maximilianan O wiele więcej zainwestowano w rozwój napędu spalinowego, a w przypadku bateriowozów to jest dopiero początek i jeszcze nie wiadomo, czy nie okaże się ślepą uliczką. Promowano diesle jako superekologiczne (te niebieskie naklejki pureDCi, BlueMotion i takie inne), ale spadły z rowerka na rzecz hybryd. Promowano hybrydy jako superekologiczne, ale też spadły z rowerka na rzecz bateriowozów.


A czymś jeździć trzeba, zaś autka na baterie to cały czas ponury dowcip, a nie realna alternatywa dla transportu kołowego.

maximilianan

@jonas mieszasz pewne rzeczy. Owszem wladowano więcej w rozwój spalinowek, ale to trwało dekady. A VW tylko na początku jednego projektu wydało więcej niż Polska wydaje na 500+ (a to było 4 lata temu i nawet jeszcze nie produkowały się te baterie).


Co do aut elektrycznych to nie rozumiem czemu miałyby być ponurym dowcipem

jonas

@maximilianan Samochód elektryczny jest starszym wynalazkiem niż spalinowy, a próby jego upowszechnienia zawsze kończyły się tak samo - niszą dla entuzjastów, o której nikt nie chciał pamiętać po paru latach.


Ponurym dowcipem są walory użytkowe bateriowozów, w realiach polskich czy niemieckich zasilanych węglem, żeby było bardziej ekologicznie. Czas uzupełniania zasobnika energii do pełna oraz jego malejąca z czasem pojemność, kompletna nieprzydatność we flotach (poza wizerunkiem "zielonej" firmy jeśli ktoś tego potrzebuje), koszt pakietu akumulatorów i ilość surowców potrzebnych do ich wyprodukowania, a także miejsca i sposoby pozyskiwania tych surowców, mogące budzić etyczne wątpliwości (kopalnie w Afryce zatrudniające nieletnich, a wszystko kontrolowane przez chińskie firmy). Charakterystyka mocy i momentu napędu elektrycznego w zastosowaniach trakcyjnych jest rewelacyjna, ale ciągle od XIX wieku nierozwiązanym problemem pozostaje odpowiednio lekkie, wydajne i mobilne źródło energii, które da się napełnić w akceptowalnie krótkim czasie.

maximilianan

@jonas no tak było, owszem. Wiesz czemu? Bo nie było sensownych baterii. Obecnie auta osobowe mają na tyle dobre baterie, że wystarcza na 700 km i możesz je naładować do 80% w 30 minut.


Żeby było jasne ja doskonale wiem, że prąd się bierze z węgla (w Polsce), ale celem jest odejście od paliw kopalnych. Jeśli chodzi o surowce to w Europie mamy złoża prawie wszystkiego co potrzebne, dodatkowo można je odzyskiwać z niesprawnych akumulatorów.


Generalnie wiele osób miesza pewne tematy i nie do końca rozumie pomysł jaki za tym stoi.


PS. Ja jestem inżynierem od baterii, także nie jestem obiektywny, chcę mieć pracę

100mph

@maximilianan dodatkowo EV moze wspolpracowac z PV jako bank energii i stabilizowac system elektroenergetyczny ;) narzekaja tylko ludzie, ktorzy nie widza, jak szeroko EV bedzie rewolucjonizowac przemysl i energetyke ;) de facto zyjemy na poczatku drugiej elektryfikacji i te wszystkie wady to poczatkowe problemy, ktore sa do przeskoczenia, a w koncu je przeskoczymy

maximilianan

@100mph a i owszem. Jak czytam komentarze na fb to kisnę z tego jak dużą ignorancją chwalą się ludzie. No i każda informacja o spalonym aucie = elektryk, bo tak. Spalił się statek, a pokład z elektrykami był nieruszony? No to tym gorzej dla faktów, bo to na pewno oszustwo mediów. A rzeczywistość jest taka, że w 2022 spłonęły 24 elektryki, w kraju gdzie spala się 321 aut dziennie (USA).


https://www.motortrend.com/features/you-are-wrong-about-ev-fires?slide=1

jonas

@maximilianan No dobra, a czym chcesz zasilić te ładowarki? Bo te potrafiące naładować 80% w 30 minut potrzebują mocy przyłącza jak małe osiedle domków jednorodzinnych.


Odejście od paliw kopalnych jest nierealne w cywilizacji białego człowieka do czasu opanowania kontrolowanej reakcji termojądrowej w słoiku. Można produkować spalinowe samochody małe, lekkie, trwałe i oszczędne, ale na tym producent ma małą marżę, a przepisy bynajmniej takich autek nie promują choćby fiskalnie (poza kei-carami w Japonii, ale to jeden rynek). Złoża owszem, mamy, ale nie w skali umożliwiającej masową produkcję samochodów w liczbie, jaką mamy obecnie. A bez pojazdów i transportu gospodarka się kładzie i umiera na niewydolność krążenia.


Mi też bezrobocie ze strony bateriowozów nie zagraża, ba, im ich więcej, tym więcej roboty dla elektryków jak ja. Ale dostrzegam ich wady i nie pałam entuzjazmem. I to pomimo genialnych charakterystyk mocy i momentu silnika elektrycznego, z którym żaden spaliniak nie ma szans.


@100mph Tak, zwłaszcza w listopadzie po południu to wspaniale zadziała, PV i bateriowóz w garażu. Rano do roboty pojedziesz chyba rowerem, bo samochód ci stabilizował sieć i wychechłał bateryjkę, a teraz czeka na te okruszki słońca dostępne po 8 rano. Energia nie bierze się z powietrza, żeby gdzieś zyskać, trzeba skądś zabrać, a przeskakiwanie problemów i wad samochodów na baterie trwa już dwieście lat i nadal kręcimy się w kółko.


@maximilianan No i spoko, tylko samochód spalinowy ugasi jeden wóz OSP ze świeżą załogą miesiąc po przeszkoleniu. Do skutecznego opanowania pożaru bateriowozu potrzeby jest specjalistyczny sprzęt i skuteczne odcięcie tlenu od baterii poprzez zanurzenie w kontenerze z wodą. Która to woda staje się potem mocno toksyczna i nie da się jej po prostu wylać do kanalizy.

100mph

@jonas xD bo samochod nie ma zaprogramowane, ze jutro oczekujesz zasiegu o 50km wiec nie wie ile zostawic rezerwy w baterii? bo OZE to tylko fotowoltaika i nie ma innych zrodel? 200 lat wokół samochodów elektrycznych ;) to jakie postepy w tej dziedzinie byly w pierwszych 180 latach, a jakie w ostatnich 20 latach?

dlaczego, kfa, jestescie tacy krotkowzroczni i nie rozumiecie, ze mowimy o perspektywie 10-15 lat, a nie 2? jesli dalej pieniadze beda szly na bombelki to i owszem, bedzie jak jest ale jesli spojrzysz na mape superchargerow w Europie to zobaczysz, ze jednak, kfa, sie da ;) Niemcy, Francja, Skandynawia moga, tylko u nas sie nie da ;)

jonas

@100mph No i jakie masz te inne źródła OZE, na których możesz zbudować stabilny system energetyczny? Wiatraczki? Błagam.


Napęd elektryczny wykonał przez 200 lat ogromny postęp. Od awaryjnych silników szczotkowych i prymitywnych opornic do regulacji prędkości przeszedł do silników klatkowych, których żywotność określa żywotność łożysk (a można je wymienić i śmiga dalej), falowników z odzyskiwaniem energii, hamowaniem dynamicznym i resztą dobroci. W ostatnich 20 latach pojawiło się trochę nowości, ale o rewolucji trudno tu mówić. Na skutek mody próbuje się żenić bateriowozy jako coś przełomowego i rewolucyjnego, a potem masz Tesle snujące się na autostradach 90 km/h za ciężarówkami. Dla mnie to jest regres jeśli chodzi o transport indywidualny.


Dlaczego zwracasz się do mnie w liczbie mnogiej? Jakieś naleciałości z czasów słusznie minionych? Mam awersję do komunistów i ich nawyków, proszę o liczbę pojedynczą na przyszłość, dziękuję.

Superczardżery to żaden problem. Zamawiasz u Chińczyka cały kontenerowiec takich i ci dostarcza do Rotterdamu, a stamtąd już sobie porozwozisz po kraju. Czym chcesz je potem zasilić? Francja opiera się na elektrowniach atomowych, Skandynawia na hydroelektrowniach, bo na to pozwalają im warunki naturalne. Niemcy wracają do węgla, bo deal z tanimi ruskimi surowcami nie wyszedł i blackouty do dupy im zajrzały. U nas też się da, tylko pytanie czy warto. W bankowości przeskoczyliśmy kilka oczek, w telefonii komórkowej czy szerokopasmowym Internecie też, urok startowania z niskiego poziomu. Na pewno warto się pchać w te bateriowozy, skoro już teraz wychodzą problemy towarzyszące ich upowszechnianiu?

Zaloguj się aby komentować