Ech, im mniej regularnie piję alkohol, tym gorzej to znoszę, jak już się zdarzy okazja. W sobotę byłem na urodzinach kumpla, wypiłem tyle, że jeszcze 10 lat temu w czasie studiów, to bym nawet tego imprezą nie nazwał. Wczoraj cały dzień spędzony jak warzywo, dzisiaj robota zaczęta prawie o 11:00, a mózg to chyba na pełne obroty dopiero jutro wejdzie. Starość nie radość.
#alkohol #zdrowie