Dzisiaj pod tagiem #recenzjescifi kontynuuję wątek przedwcześnie przerwanych seriali sci-fi, i na tapet trafia Raised By Wolves z lat 2020-2022.
Tą produkcję będzie autentycznie ciężko oceniać. Fabuła zdradzała wiele wątków, które pewnie miały zostać domknięte w przyszłych sezonach, a które nigdy żadnego zamknięcia nie doczekają. Tak czy siak - oceniać trzeba to co jest, bez zagłębiania się w "co by było gdyby".
Był to projekt ambitny, i dosyć ciekawie się zapowiadający. Rzeczą, która uderza nas od samego początku jest dosyć minimalistyczna ale zarazem bogata koncepcja wizualna. Wizja artystyczna jest z całą pewnością trochę "inna" - jest to niemałe osiągnięcie jak na rok 2020, kiedy wydawać by się mogło, że wymyślono i nagrano już wszystko. Epickich bitew z udziałem setek statków kosmicznych i tysięcy ludzi tutaj nie uświadczymy, choć pojawi się kilka scen z większym rozmachem. Tym czym ten serial może nas momentami ując są naprawdę ładnie skomponowane kadry, przywodzące czasem na myśl Tarkowskiego czy Kubricka. Strona muzyczna jest przyzwoita, choć jest tylko i wyłącznie dopełnieniem części wizualnej.
Pierwsze dwa odcinki, reżyserowane przez Ridleya Scotta zbudowały bardzo solidny poziom narracji, który niestety nie był do utrzymania przez resztę serialu. Spadek nie jest katastrofalny, ale z całą pewnością da się go odczuć. Minusem, który zaczyna ciążyć wraz z rozwojem fabuły jest otwieranie kolejnych wątków, bez specjalnego zawracania sobie głowy tym, czy te wątki się ze sobą spinają. Prowadzi to między innymi do budowania niezbyt wiarygodnych postaci, które nagle, i bez dobrego uzasadnienia zbaczają z raz obranej drogi. Drugim minusem jest wyłaniający się przekaz serialu - i nie chodzi tu nawet o jego treść, a o subtelność (tj. absolutny brak tejże subtelności).
Podsumowując, jest to coś zdecydowanie innego, i jeśli ktoś szuka odrobiny zaskoczenia, warto poświęcić chwilę na pierwszy odcinek czy dwa. Jeśli się spodoba, to w sumie jest 18 odcinków, choć sporo z nich jest słabszych niż dwa pierwsze. Serial nie nadaje się do oglądania z dziećmi (jest tam dużo przemocy).
Ogólna ocena 7.09/10. Warto zerknąć, choćby nawet ze względów artystyczno wizualnych. Jeśli kogoś interesują klimaty post-apo krzyżujące się z problemami sztucznej inteligencji i eksploracją kosmosu, to serial na 99% mu podejdzie.
Oceny w standardowych kategoriach:
-
Muzyka: 7/10. Muzyka (za wyjątkiem motywu z intro) dosyć normalna, i raczej podporządkowana narracji. Choć jest całkiem przyzwoicie, nie sądzę aby ktoś sobie puszczał soundtrack z Raised by Wolves w salonie czy podczas jazdy autem.
-
Efekty specjalne: 9/10. Efekty są bardzo solidne, choć momentami jest w nich "to coś" co mi zwyczajnie nie gra. Nie jestem w stanie tego dokładniej określić, dlatego tylko (albo aż) 9/10.
-
Klimat/koncepcja artystyczna: 10/10. Sama strona wizualna jest ciężka do zapomnienia. Może się bardzo podobać, może bardzo odpychać, ale z całą pewnością jest czymś wbijającym się w główę. Jeśli chodzi o odczucia jakie wyzwala świat przedstawiony, jest to jeden z lepszych, jeśli nie najlepszy serial ostatnich lat.
-
Gra aktorska: 8/10. W sumie praktycznie wszyscy aktorzy wykonali swoją pracę dobrze. Wydaje mi się, że wykrzesali z tych postaci wszystko, co można było wykrzesać przy tym scenariuszu.
-
Dialogi: 7/10. Jest ok. Nie ma żadnych naprawdę porywających rozmów (ani monologów), ale większość jest napisana sensownie.
-
Postaci: 6/10. Postaci są mało przekonywujące, i ich ewolucja z czasem jest niewiarygodna. Momentami rysy charakterologiczne wydają się wręcz naiwne.
-
Spójność świata: 7/10. W świecie z tak zaawansowaną technologią, nie trzyma się kupy wizja, gdzie Ziemia uległa kompletnemu i nieodwracalnemu zniszczeniu. Mało prawdopodobne jest też to, że główni bohaterowie spotykają się w tym samym czasie. Jeśli te rzeczy przełkniemy, reszta jako tako ma sens.
-
Zawieszenie niewiary (suspension of disbelief): 6/10. obcy, nadprzyrodzone interwencje, humanoidalne roboty, źródło pochodzenia tychże robotów - no cóż - hard sci-fi to nie jest - ale, nie każdy serial musi być hard sci-fi .
-
Spójność fabuły: 7/10. Pogubione i niepodomykane wątki trochę obniżają tą ocenę. Nie ma natomiast żadnych retconnów ani robienia kurtyzany z logiki.
-
Subtelność agendy: 5/10. Filozofia jaka siedzi w głowie autorów bardzo się wszędzie manifestuje, i choć z samym przekazem się zgadzam, to można to było zrobić dużo subtelniej.
-
Współczynnik głupich decyzji: 7/10. Ciężko tutaj z perspektywy człowieka oceniać, bo nie wiem jak myśli humanoidalny robot, natomiast generalnie większość decyzji ma jakieś uzasadnienie, i nie jest specjalnym komplikowaniem sytuacji w celu popchnięcia fabuły.
#recenzjescifi #scifi #seriale

