Dziś było spomczko, dobry humor nie opuszcza od rana i jakoś tak fajnie się czuję, czyli może jednak #zyciejestdobre ?
Co się u Was dziś wydarzyło, że pomyśleliście sobie, że w sumie to spomczko jest to żyćko?
U mnie:
-
rano wjechał spacerek po zakupy i zaraz potem bardzo smaczne śniadanko.
-
potem drugi spacerek zakończony zakupem kebaba. Nie jadłem lata i jakoś mnie naszło. Niestety okazał się niesmaczny ale nie zatrułem się, więc jako-tako. Trochę jestem zawiedziony ale nie jest źle.
-
niedawno kolejny spacerek a po nim śledzik scybulko i piwerko 0% a teraz czilera. Gdzieś bym jeszcze poszedł ale chyba już mi się nie chce to se z Wami posiedzę

