Dzień dobry.
- I cyk, Partia przegłosowała wczoraj nowelizację ustawy tworzącej "ruską komisję". Wiecie, chodzi o tę ustawę, którą Adrian ze spiętymi pośladkami podpisał dwa tygodnie temu, by kilka dni później zaproponować nowelizację. No i tę nowelizację właśnie przegłosowali w Sejmie.
- Możliwe, że w najbliższych dniach usłyszycie, że hohooo, jakież to wielkie zmiany właśnie uchwalono, normalnie prezydent uratował ustrój, bydlęta klękają. W rzeczywistości, zmiany są czysto kosmetyczne. Ot, komisja nie będzie mogła zakazać komuś pełnić funkcji przez 10 lat, ale za to może mu odebrać "rękojmę", co w zasadzie wyklucza kogoś na zawsze. Generalnie przypomina to operację z lata 2017 roku, gdy Adrian zawetował dwie ustawy rujnujące sądownictwo, po czym zaproponował własne, które były niemal identyczne, więc niemal identycznie zrujnowały sądownictwo.
- Generalnie chyba jedyną zmianą, która coś znaczy, jest możliwość odwołania się do sądu. Zaiste wielki sukces. Wprawdzie prawo do sądu mamy wpisane w konstytucji i kilku międzynarodowych dokumentach, ale w Polsce trzeba było kilka tygodni politycznej walki, by taki drobiazg z trudem wepchnąć do ustawy. Można pić.
- Aha, no i nowa ustawa podobno łamie tylko 10 artykułów konstytucji, podczas gdy poprzednia łamała od 14 do 17 - zależnie kto liczył. Więc jest postęp.
- Reszta się nie zmienia. Macierewicz czy inny Cenckiewicz będzie mógł wezwać dowolną służbę do ujawnienia dowolnych tajnych dokumentów i normalnie je opublikować "w imię walki z agenturą". Dokładnie tak samo jak w 2007 z WSI i w 2016 z tajnymi danymi Wojska Polskiego. Będzie można dowolną osobę wezwać i zmieszać z błotem, z byle gówna zrobić DOWUT, a na koniec wykluczyć ją z życia politycznego z powodu, że agent. Oczywiście nadal nikt nie poniesie za cokolwiek odpowiedzialności.
No i chyba najważniejsze.
Nie zostaną ujawnione żadne rosyjskie wpływy.
Miłego dnia.
#jebacpis #bekazpisu #wiadomoscipolska #putinowskapolska #polityka
(Tekst nie moi, źródło: Doniesienia z putinowskiej Polski na fb)

