Dwa tygodnie temu kupiłem na lotnisku książki, żeby mieć zajęcie, kiedy sam na mieszkaniu będę siedzieć po pracy.
Jedna z nich to "Król Darknetu", napisana przez Nick'a Bilton'a książką o historii Silk Road.
Polecam, zwłaszcza fanom literatury faktu.
Przechodząc do meritum. Taki egzemplarz książki, jak mój, z taką ilością błędów w drukarni nie trafił mi się nigdy. Nie chodzi mi o błędy w druku jak np. literówki. W czym problem? Na początek - jakieś 20-25 kartek wypadło razem przy pierwszym otworzeniu toku. Teraz pod koniec lektury trafiam na niewymiarowy papierni kod kreskowy Na marginesie.
Pierwszy raz spotykam się z czymś takim.
#pytanie moje brzmi, czy często do sprzedaży trafiają takie wybrakowane egzemplarze? Pytam, bo jestem ciekawy kwestii kontroli jakości w drukarniach. Robią jakieś losowe sprawdzenia np. 1 na 100 z wydrukowanych #ksiazki jest sprawdzana czy trzyma poziom?
#pytaniedoeksperta
Samą książkę jako lekturę polecam. Ode mnie 8/10.


