Dużym nietaktem byłoby gdybym nie napisał kilka słów wyjaśnień. Jest to najbardziej osobisty sonet jaki napisałem (w sumie napisałem chyba trzy xD). Sonet który udostępniła @moll bardzo mnie poruszył. Inspiracją został dokładnie ten utwór https://youtu.be/br2s0xJyFEM?si=Nb7x57kss6EicgGB
Jednocześnie zdaję sobie sprawę, że jest to żałosne jak koleś z gitarrą śpiewający love songi pod oknem panny która się nim brzydzi.
Do Björk
Twój anielski głos nigdy mi się nie znudzi
Drżenie strun harfy przeszywa do szpiku kości
Niejeden ptak twe melodie nuci
Słuchać mogę do nieskończoności
Cisza? Nie chcę tej udręki
Serce płacze gdy robi się głucho
Chciałbym się połączyć z jej duszą
Nieważne są tutaj moje lęki
Niechaj dobry Bóg nas sklei
Muzyka będzie naszym wspólnym środkiem
Wyrwiemy się razem z ziemskiej beznadziei
Fale dźwiękowe naszym nowym porządkiem
Opuścimy tę planetę złowrogą
Jakże w dobroć i miłość ubogą
#nasonety #zafirewallem