Dobry wieczór
Dzisiaj będzie krótko. Dlaczego? Po pierwsze, skończył mi się alkohol, po drugie nastąpiła drobna zmiana koncepcyjna. Z #politicalfiction na #kryminalnezagadkihejto
Dlaczego tak? Sam chciałbym wiedzieć. Ale głównie dlatego, że motyw związany z #albicla był tylko prologiem, tłem historii. Miejscami będzie się pewnie jeszcze przewijać. Ale póki co skupimy się na tym, co jest najważniejsze. Czyli...
***
Rozdział trzeci “Ich troje”
Był wczesny, styczniowy poranek. Odczuwalna temperatura nijak miała się do tego, co pokazywał termometr, przytwierdzony do zewnętrznej ramy okna, osadzonego na trzecim piętrze osiedlowego bloku. Idąc ulicą Telesfora, Bradley przeklinał pod nosem, ilekroć rozkapryszony wiatr uderzał go mroźnym podmuchem w nieosłonięte części twarzy. Gdyby nie to, że Erik zadzwonił z samego rana, ba, można by rzec, że w środku nocy, to Bradley najprawdopodobniej ciągle siedziałby w swojej kolorowej piżamce w misie i alpaki i przeglądał poranne newsy na Przekopie. “Cholera, ale zimno w ręce” zaklął w duchu. O tej porze zwykł także pić gorące mleko z odrobiną brazylijskiego chilli. “Mam nadzieję, że to będzie coś ważnego…”. Przez telefon Erik nie zdradził prawie nic, no może poza tym, że ma sensacyjną wiadomość i Bradley ma zabierać d⁎⁎ę w troki i przyjść najszybciej jak to możliwe. “Jeśli chodzi o jakiś cholerny MLM, to przysięgam, że mu nogi z d⁎⁎y powyrywam.”. Ponure myśli i przenikliwy wiatr towarzyszyły mu aż do domu Erika, który mieścił się w bogatszej części miasta. Na miejscu okazało się, że poza Bradleyem Erik zaprosił również Christa, ich wspólnego znajomego.
- No elo mordo! Co tak długo! - powitał go od progu Erik.
- No siema, siema. Piździ jak sam skurwesyn, no i zdechł mi akumulator w merolu, więc z buta szedłem - odparł zły i zmarznięty Bradley. - Co to znowu za nowiny, że nie chciałeś przez telefon nic powiedzieć?
- Spokojnie, bez nerwów - Erik poklepał kolegę po plecach. - Masz, walnij sobie coś na rozgrzewkę!
Bradley z wdzięcznością przyjął podaną flachę wódki “Republika”. Wychylił na raz solidnego łyka czując przyjemne ciepło rozlewające się po całym ciele. “Dobra” - pomyślał. “Tania i do tego sponiewiera jak droga łycha. He, same plusy”. Załyczył raz jeszcze i nie zdejmując butów ruszył za kolegami prosto do piwnicy Erika…
***
Tak, w tym miejscu skończyła mi się wódka i muszę iść do sklepu po nową butelkę. Powiedzcie mi, czy taka konwencja do Was przemawia? Oczywiście wszystkie imiona i postacie są wymyślone na potrzeby opowieści i wszelkie podobieństwa do realnych osób są co najwyżej dziełem przypadku.
Zapraszam do obserwowania tagu #opowiescizserwerowni w oczekiwaniu na kolejne #opowiescizserwerowni
#opowiescizserwerowni #heheszki #tworczoscwlasna
Jeśli nie wiesz o co chodzi, zobacz koniecznie poprzednie części:
https://www.hejto.pl/wpis/czesc-czekaliscie-ja-tez-nie-zwlaszcza-ze-przed-nami-kolejny-rozdzial-historii-o
***
A jeśli jakimś niepojętym zbiegiem okoliczności podoba się Wam ta seria, rzućcie piątaka na browara, bo na trzeźwo takich głupot się pisać nie da. Tak, nie wstydzę się żebrać, nie po tym, co przeszedłem będąc jednym z adminów #hejto ( ͡° ͜ʖ ͡°)

