Dobra mordeczki mam poważną sprawę. W sierpniu matoły od podwykonawcy Wizzaira zgubili mi bagaż. Nie potrafili go odnaleźć przez tydzień, więc zmuszony zostałem do zakupienia gaci na zmianę (no i paru innych ciuchów). Finalnie bagaż się odnalazł, ale niesmak i wydane €100 pozostały. Złożyłem stosowną reklamację minęło ponad 30 dni i cisza. Jeśli dobrze wyczytałem kochana UE gwarantuje, że brak reakcji linii w ciągu 30 dni oznacza uznanie roszczenia. I teraz pojawia się problem: jak dojechać dziadowskie korpo o moje €100 bo kontaktu z nimi nie ma. Ktoś ma doświadczenie w tego typu sprawach? Niby to nieduża kwota, ale wolę mieć €100 niż ich nie mieć.
#wizzair #pytanie #tanielinielotnicze #podroze