Dlaczego na lekcjach historii nie uczy się, że Polska w momencie wybuchu II WŚ została zdradzona przez mniejszości narodowe? Żydzi kolaborowali z Sowietami, Ukraińcy z Niemcami.
Dlaczego nigdy nie uczono o okupacji sowieckich komunistów i zbrodniach ukraińskich nacjonalistów? W sumie jak sięgam pamięcią, język polski w podstawówce w wątkach historycznych zahaczał o Marka Edelmana i dzielnych Żydów w Getcie Warszawskim, Język Polski w liceum miał również wątki zbrodni nazistów na Żydach. Był Mendel Gdański i jeszcze kilka wierszy i krótkich opowiadań. Historia w liceum skupiała się ogólnikowo na II WŚ i tym, jak Niemcy przerżnęły wojnę i co odpierdalali w Auschwitz.
Właściwie cała edukacja skupiona wokół II WŚ od młodych lat wpajała mi, że najbardziej to ucierpieli Żydzi, ich śmierć to metafizyka, a Polacy to tam ginęli, bo to dla nich w sumie takie naturalne, jak przepierdalali powstania, to też ginęli xD
Zastanawiam się, dlaczego nie uczy się o polskich bohaterach i historię Pileckiego czy Fieldorfa trzeba było poznawać w Internecie.
#historia #przemyslenia #edukacja #szkola #gownowpis #pytanie