Komentarze (10)

AdelbertVonBimberstein

@Heterodyna Ile dzieci urodziłaś?

Heterodyna

@AdelbertVonBimberstein 2 a ty?

Heterodyna

@AdelbertVonBimberstein gratuluję

NatenczasWojski

@Heterodyna warto zauważyć że spada bardzo mocno także w Afryce. Oni po prostu zaczynali z 8-9 i idą dużo później.


Ciekawe jak to się rozwiąże, czy będzie obowiązek płodzenia dzieci? Czy może sztuczne państwowe macice? A może upadek cywilizacji i powrót do tradycyjnych modeli rodziny z dużą dzietnością.

madhouze

@NatenczasWojski Moim zdaniem skończy się to upadkiem państwowego systemu i powrotem do bazowych struktur - rodziny i plemion. W sytuacjach kryzysowych to one zawsze dawały ludziom przetrwanie.

AureliaNova

@NatenczasWojski pewnie odbije za kilka dekad, albo się ustabilizuje na jakimś poziomie. Ludzi generalnie jest bardzo dużo, nawet spadek o 90 procent to byłby tylko powrót do XIX w. - a sami tego nie doczekamy, więc gdybania z kategorii sci-fi

NatenczasWojski

@madhouze @AureliaNova


Wg mnie wszystko opiera się na pozyskiwaniu energii. Zarówno tej do życia czyli jedzenia, ale też do utrzymania temperatury zdatnej do życia oraz do transportu.


Jeśli cywilizacja opiera się na nieefektywnych sposobach pozyskiwania energii (zbieractwo, wyrąb drewna) za pomocą siły rak, to ilość potrzebnych do tego ludzi ograniczy jakikolwiek rozwoj. W skrajnej sytuacji całe plemię kto tylko może to zbiera jagody i chrust a kto nie może ten umiera.


Dopiero zaawansowane metody pozyskiwania żywności i energii jak np wysokowydajne zmechanizowane rolnictwo pozwala na wzrost liczebności dzięki temu że coraz więcej członków grupy może zająć się rozwojem nauki i techniki. Dlatego tak rozwój ostatnio przyspieszył a początkowo zajmowało to tysiące lat bez większej różnicy.


Ale cała ta machinę która oczywiście w większości marnuje energię na bzdury które jedynie poprawiają lub udają że poprawiają nam humor utrzymuje jakaś liczba ludzi wydobywających surowce, produkujących części, serwisujący wszystko itp. Bez nich system naczyn połączonych załamie się a jego odbudowa może zająć znowu dziesiątki jak nie setki lat. A my faktycznie cofniemy się do czasów przed rewolucją przemysłową.


Wraz ze zmniejszająca się liczba ludzi zauważymy że znikają najmniej potrzebne zawody jak np psi psycholog. Komfort życia będzie spadał bo ludzka praca będzie coraz bardziej potrzebna w najbardziej newralgicznych obszarach systemu. A nie do projektowania nowych wzorów obudów na telefony, czy ulepszonych skarpetek nie do pary.


Jeśli liczba ludzi będzie zbliżac się do granicy utrzymania systemu to albo w międzyczasie dojdziemy do zaawansowanej automatyki wszystkich procesów (już to się dzieje) albo będziemy produkować ludzi do pracy systemowo, przez rządy lub korporacje.


Osobiście nie widzę możliwości powrotu do wielodzietnych rodzin bez załamania się cywilizacji które to wymusi. Co jest trzecim rozwiązaniem.

pszemek

No i za⁎⁎⁎⁎ście

Zaloguj się aby komentować