Dążymy do czegoś czego nie chcemy i co nie sprawia nam satysfakcji, a cała ta imitacja życia przyprawia o ciarki. Przelewy przychodzą coraz większe na konto, a jakoś tak człowiek marnieje z czasem, zastanawiając się po ch*j to wszystko. W głowie pełno marzeń i planów odkładanych na później. Jesteśmy zalewani negatywnymi informacjami, że inflacja, że kryzys, że paliwo drogie bla bla ku*wa bla, tym samym wpaja nam się do głowy że musimy coraz CIĘŻEJ ZAPIE*DALAĆ, CORAZ WIĘCEJ PRACOWAĆ, uczestniczyć w tym wyścigu szczurów, kij wie po co tak szczerze, kiedy średni wynik z tego wszystkiego rysuje się następująco: Nie jesteśmy prawdziwie szczęśliwi. Nowocześni niewolnicy. Oto my.
Jutro moi państwo piątek, zdrówko!
#pijzhejto
