Czytam w różnych artkułach, że Norwegowie płaczą, bo Polacy nie chcą do nich przyjeżdżać do pracy. Sugerują, że w "europie wschodniej" znacząco wzrosły pensje. No, ale chyba nie o pensje tylko chodzi, a o wymianę pokoleniową. Pokolenia naszych rodziców, chętnie jechały gdzieś orać na wózku widłowym. Moje pokolenie, dzisiejszych 30-40 latków również miało swoich fizoli od szparagów czy obierania ryb we fiordzie. Przyjeżdżali później do Polski, rozpieprzali pensje na stare BMW i brylowali we wioskach. Dzisiaj to się zmieniło. Młodzi nie chcą być fizolami, bo od tego są Ukraińcy i Pakistańcy. Starsi też już mają większe standardy niż oranie na niemieckich czy norweskich budowach.
Emigracja staje się passe, jest wręcz niepożądana, samo zjawisko jest czymś negatywnym, nie ma się czym chwalić. Chyba, że jesteś programistą 10k euro lub prowadzisz biznes z Costa del Sol, a nie kurwa ryby obierasz u nordyków xD

#ciekawostki #norwegia #emigracja
ee0dfd73-b181-476d-8bab-607955ba66bf
Opornik

@luk-mat Wczoraj gadałem z jednym norwegiem, powiedział mi że minimalka u nich to 200% polskiej. Ciekawe ile zarabia polski robol w Norwegii, ale rynek w PL jest taki, że pewnie zupełnie nie opłaca się im tam jechać. Na pewno nie budowlańcom (czyli robolom z doświadczeniem).


Przyjeżdżali później do Polski, rozpieprzali pensje na stare BMW i brylowali we wioskach.

Nieprawda, budowali domy i zakładali rodziny. Wystarczyło parę lat jako robol i już mogłeś się w PL budować albo mieszkanie kupić. To se ne vrati.

luk-mat

@Opornik i znowu ta cała płaca minimalna. Z tym, że w Norwegii i w ogóle państwach skandynawskich, czy na zachodzie (nie licząc UK), pensja minimalna zbytnio nie różni się od pensji specjalistów. Nie ma takiego rozstrzału. W Polsce jak się postarasz, masz łeb na karku i coś wykombinujesz na JDG, to 20k-50k jest osiągalne dla bardzo wielu ludzi.

Właśnie może dlatego też migracja spada. Jeszcze 10-15 lat miałeś w Polsce wieczny kult płacy minimalnej. Dzisiaj młodzi ludzie nie chcą zarabiać płacy minimalnej. Dlaczego wojsko nam rośnie w ślimaczym tempie, a wojskowi zawodowi odchodzą, skoro wojskowe brutto = 6k-7k cywilnego netto? No, bo w cywilu jak ktoś się dobrze zakręci i ma pomysł na siebie, robi znacznie więcej.

Niestety to również nie jest widoczne w statystykach, bo te nie biorą pod uwagę firm do 9 osób i JDG (których jest już 2,5mln).

dsol17

@luk-mat Kurwa gdzie się zakręcić czy coś ? Bo u mnie na zadupiu nawet z pracą w fabryce smrodu za minimalna coś jest ciężko ostatnio.

luk-mat

@dsol17 daje Ci rozwiązania:

a) zdobyć umiejętności pozwalające na działalność

b) zmienić zadupie na coś innego, skoro potrafią emigrować do Norwegii, to emigracja do Warszawy czy Wrocławia nie powinna być trudniejsza. Skoro Ukrainiec potrafi, to Ty też chyba potrafisz?


Pogódźcie się z tym, że albo coś umiesz i robisz online, albo przenosisz się do większego ośrodka bo Polska powiatowa zmierza do wymarcia i to jest nie do zatrzymania

Opornik

@luk-mat 


>Polska powiatowa zmierza do wymarcia

Właśnie nie do końca, ponieważ wiele osób wyprowadza się do mniejszych ośrodków, mogąc pracować zdalnie. Coraz lepszy jest też dojazd z zadupia do większych ośrodków.

luk-mat

@Opornik pewnie zależy gdzie, ja obecnie Głogów (zagłębie miedziowe) i to będzie inne niż np. Suwałki

Zresztą chodzi mi o to, że jak ktoś będzie miał pomysł na siebie i odrobinę samodzielności, będzie miał w Polsce dobrze.

Jak ktoś się pyta "gdzie" i by mu podać na tacy, Polska nie jest dla niego. Ta totalna bezradność toczyła Polskę przez wiele lat. Dawniej minimalna była zadowalająca dla ludzi, bo cieszyli się, że mają pracę. Dzisiaj minimalna na taśmie nikogo nie cieszy i to zmiana nie tylko kasowa, a pokoleniowa. Do ludzi dociera, że nie chcą całe życie orać na minimalnej i coś ze sobą robią.

luk-mat

@Opornik no i ci ludzie pracujący zdalnie, mają umiejętności by sobie taką pracę zorganizować, bo wymaga ona samodzielności. Nie jest tak, że pójdą do firmy czy urzędu i mówią "poproszę pracę zdalną". Oni mogą tą pracę stracić i za kilka dni mieć nową

Kondziu5

@luk-mat A ja słyszałem żę traktują Polaków i Litwinów jak bydło od czyszczenia kibli i niech taki zapierdala a potem spierdala, a jak jeszcze im pannienke podbierzesz to już kaplica xD.


Tak wiem to pewnie stronnicza opinia i nie można tego rozciągać na wszystkich norwegów ale trochę mnie zakuło jak słyszałem takie rzeczy

luk-mat

@Kondziu5 oni nawet na szczeblu międzyrządowym traktują Polskę jak trzeci świat, a później po latach się budzą bo im Polska odjeżdża w wielu obszarach i się dziwią jak to się stało xD

wiatrodewsi

@luk-mat No, ale chyba nie o pensje tylko chodzi, a o wymianę pokoleniową. 


Bzdura którą wziąłeś nie wiadomo skąd. Nie mam pojęcia skąd niby pogląd że dzisiejsi młodzi są w czymkolwiek lepsi od starszych. Chodzi wyłącznie o pensję. Po prostu standard życia urósł u nas na tyle że ludzie nie mają konieczności upodlania się gównorobotą u Hansa znacznie poniżej kwalifikacji. Ty myślisz że te 20 lat temu to wszyscy wyjeżdżali z uśmiechem na ustach? Niektórzy na pewno, ale dla wielu zostawianie kraju i rodziny to był dramat, ale jechali bo to był jedyny sposób żeby zarobić sensowne, a często jakiekolwiek pieniądze. Po prostu bezrobocie i brak perspektyw były u nas wszechobecne, a ludzie chcieli mieć domy, samochody, albo chociaż pieniądze na podstawowe potrzeby. Dziś są w stanie zarobić na to tutaj, wtedy zdecydowana większość nie miała szans. Stąd wyjazdy. I mogę cię zapewnić że dziś młodzi są zdecydowanie bardziej otwarci na świat, bardziej kosmopolityczni, lepiej znają języki - stąd właśnie dziś osiedlenie się za granicą przychodzi łatwiej. Tyle tylko że dziś to jest wolny wybór i wola, wtedy to był najczęściej przymus wynikający z nędzy.


Mój wuj, nauczyciel z wieloletnim stażem, 20 lat temu wyjeżdżał na całe wakacje jebać w polu u Norwega i cały ten czas spał w samochodzie żeby przywieźć więcej. Dziś nauczyciele dalej gówno zarabiają, ale mimo wszystko standard życia mamy taki że nikt się już nie musi upadlać do tego stopnia...

luk-mat

"Mój wuj, nauczyciel z wieloletnim stażem, 20 lat temu wyjeżdżał na całe wakacje jebać w polu u Norwega i cały ten czas spał w samochodzie żeby przywieźć więcej"

@wiatrodewsi to tylko wskazuje na to, jakie jemioły 20 lat temu uczyły w szkołach i ogólnie jaki był przekrój polskiego społeczeństwa. Dzisiaj jak ktoś chce mieć więcej, zwyczajnie się przekwalifikowuje lub otwiera nawet mały, dodatkowy biznes. Nauczyciel orający w polu u pana Norwega. Nie wstyd mu było? No właśnie, to jest kwestia wstydu. Dzisiaj młodzi nie będą oraczami w polu czy czyścicielami sracza, nawet jakby za to 10k euro płacili.

wiatrodewsi

@luk-mat Stary, to co piszesz wskazuje jasno że jesteś prawdopodobnie młody i gówno wiesz na temat tego jak chujowo wyglądała sytuacja w kraju przed naszym wejściem do UE, a krótko po jebnięciu na ryj komunizmu.


Ciekawy jestem jak wtedy byś się przekwalifikował na syna ustosunkowanego, bogatego komucha, bo głównie to gwarantowało dobre zarobki XD

To że ty możesz sobie dziś pozwolić na wstyd i pogardzenie tą czy inną pracą, wynika w prostej linii z tego, że wtedy ludzie nie mieli takiego komfortu i musieli się łapać wszystkiego żeby to jakoś popchnąć do przodu. Na szczęście dla ciebie im się udało, więc teraz możesz żyć w najlepszym momencie dla życia w tym kraju i wybierać sobie co będziesz robił.

Łatwo mieć honor kiedy tobie i twojej rodzinie w żaden sposób nie grozi głód, bo gdyby groził, to jebanie w polu u Norwega wcale by już nie wyglądało aż tak źle, niezależnie od kwalifikacji.

Tyle tylko że trzeba było żyć wtedy, albo wiedzieć coś o historii żeby to zrozumieć. Ocenianie ówczesnej emigracji z perspektywy naszych dzisiejszych standardów to czysta ignorancja.

Half_NEET_Half_Amazing

niech nie płaczą, niech płacą😉

może młodzi maja już zwyczajnie wyjebane i nie chcą się zarzynać żeby mieć ciut więcej

luk-mat

@Half_NEET_Half_Amazing może nie chcą być obieraczem ryb czy czyścicielem sracza, niezależnie jaka byłaby pensja? xD

jonas

Emigracja staje się passe, jest wręcz niepożądana, samo zjawisko jest czymś negatywnym, nie ma się czym chwalić.

Migracja jako zjawisko negatywne dotyczy tłumu leniwych cwaniaków desantujących się z pontonów u południowych wybrzeży Europy, a nie Seby który jeździ na szparagi do Helmuta.

luk-mat

@jonas ten Seba jeżdżący na szparagi do Helmuta kojarzy mi się, jak i większości moim znajomym, z nizinami społecznymi

jonas

@luk-mat Ale oprócz Seby jeździ/pracuje zdalnie dla zachodnich firm mnóstwo normalnych ludzi, którzy nizinami społecznymi bynajmniej nie są. I oni faktycznie nie pojadą na szparagi ani budowę za minimalną miejscową pensję, bo potrafią dużo więcej, a to zwyczajnie się ceni w twardej walucie.


Norwegowie zaś szybko zapomnieli o duńskiej okupacji i traktowaniu ich przez Duńczyków jak parszywych podludzi. Cienko by tam między fiordami pierdzieli nad sztokfiszem, gdyby nie ropa z Morza Północnego.

Stashqo

@luk-mat brzmi jakbyś sobie wątłe ego podbijał próbując się wywyższyć ponad innych xD Pozdrawiam cieplutko z Norwegii


No a teraz wracam te kible czyścić bo zaraz nocka w trzeciej robocie na czyszczeniu ryb ( ͡° ͜ʖ ͡°)

LordWader

Kilka lat temu znajomi z Mazur (2+1) pół roku popracowali, do momentu aż gdy ich córka nie poszła do przedszkola z jakimś siniakiem i zaczęły się jakieś zryte kontrole. W dwa tygodnie zabrali się do kraju bo bali się o córkę. Także nie zawsze pieniądze są najważniejsze

BajerOp

@LordWader a wystarczyło nie bić dzieciaka xD

LordWader

@BajerOp Polecam poudawać, że przyszło się na plac zabaw ze swoim dzieckiem, posiedzieć tak z godzinę i poobserwować czy żadno nie upadnie Wnioskuję, że na kotkach i pieskach trudniej dopatrzeć się siniaków stąd ta kąśliwa uwaga. LUZ

BajerOp

@LordWader to był żart, a dzieci mam troje xD a jakby ktoś przyszedł na plac zabaw bez dzieci na godzinę to sam by skończył z siniakiem i to już nie jest żart

Ejszyn

@luk-mat a ja dzisiaj gdzieś czytałem właśnie, że Norwegowie narzekają, że mało Polaków przyjeżdża, ale obwiniali o to niski kurs ich waluty do euro i złotówki. I myślę, że to może być nawet ważniejszy powód takiego stanu rzeczy, ale oczywiście czynników jest więcej w tym to o czym piszesz

Pan_Buk

@luk-mat Widać, że op nigdy nie pracował za granicą. Ludzie podróżują i to nie tylko z Polski czy Pakistanu, ale także biali z Australii, RPA czy Nowej Zelandii, a nawet z USA. Kończą szkołę średnią, mają 18 lat i całe życie przed sobą, więc jadą do Europy, łapią jakąś, jakąkolwiek pracę i zwiedzają, zwiedzają i zwiedzają. Wiedzą, że kiedy wrócą do swoich krajów, to zacznie się orka - praca w korpo, kredyt na mieszkanie, dzieciaki i potem już będą sobie mogli pomarzyć o wyjeździe do Europy i zwiedzaniu historycznych miast. Polacy będą wyjeżdżać za granicę też po to, aby popracować w światowych firmach, wyszlifować język i nawiązać kontakty. Kiedyś w Cambridge jadłem w restauracji, w której jako kucharz pracował Polak. Jego rodzice mieli restaurację w Trójmieście, ale pojechał za granicę bo restauracja specjalizowała się w owocach morza i starzy chcieli, żeby złapał trochę doświadczenia i języka. #truestory

opinia-rowna-sie-polityka

Zawsze chciałem być listonoszem, no i jestem, ale w Anglii. Zarabiam przyzwoite pieniądze, szanują mnie ludzie, dzieci do mnie machają (good morning mr postie XD), mam miłą atmosferę w pracy i ogólnie każdy dzień w pracy jest fajny, chodzę do niej z uśmiechem. Zajawka językiem angielskim i brytyjską kulturą dodatkowy atut.

Zaloguj się aby komentować