Czy to możliwe, że spod pospolitych u nas "palców umarlaka" może wyjść instrument o dźwięku doskonałym, dorównujący lub nawet przewyższający pod tym względem legendarne już skrzypce mistrza Stradivariusa? Okazuje się, że i owszem, przyjrzyjmy się więc magii grzyba "lutnika". W 2009 roku odbył się ciekawy eksperyment. Skrzypek Matthew Trusler zagrał dla publiki i grona ekspertów na kilku różnych skrzypcach, w tym na wartym 2 mln dolarów Stradivariusie, a zadaniem słuchaczy było wskazanie, który utwór zagrano właśnie nim. Pomylili się - w zdecydowanej większości wskazali bowiem na skrzypce zrobione ze... zgniłego drewna, których jaworowe elementy celowo zasiedlono wcześniej grzybem - wspomnianymi Palcami umarlaka. To pospolite grzyby saprotroficzne, których owocniki przybierają charakterystyczny kształt trupich palców. Mówimy tu właściwie o dwóch, podobnych gatunkach - Próchnilcu maczugowatym i długotrzonkowym, przy czym skrzypce zmodyfikowano przy użyciu tego drugiego. Tylko dlaczego? I w czym miałoby to właściwie pomóc?
Skrzypce Stradivariusa od 300 lat stanowią niedościgniony wzór dla lutników. Tajemnicę ich niezwykłego dźwięku usiłowano wyjaśnić na różne sposoby, ale obecnie uznaje się, że tkwi ona głównie w drewnie, z którego wykonano instrumenty. Jego specyficzna budowa wewnętrzna, mająca wynikać ze wzrostu w chłodniejszym klimacie europejskiej Małej Epoki Lodowej(~XVII-XVIIIw.) umożliwia odpowiednie rozchodzenie się dźwięków. Klimat jest obecnie dużo cieplejszy, drzewa przyrastają szybciej, a proporcje pomiędzy udziałem drewna późnego i wczesnego się zmieniły - badacze wpadli jednak na pomysł, by strukturę materiału zmodyfikować za pomocą... grzybów. Oczywiście nie każdy się do tego nadaje, bo zgnilizna niszczy drewno, ale niektóre jej rodzaje robią to na tyle "subtelnie", że pod względem właściwości surowiec zaczął przypominać ten stosowany przez Stradivariusa... Sprawcą takiego typu rozkładu okazały się być m. in. Palce umarlaka, które niczym dłonie mistrza uszlachetniają drewno (płytę dolną z jawora), z którego powstają później niezwykle brzmiące skrzypce. Świerkową płytę górną w tym celu infekuje się zaś Zmiennoporkiem szklistym. Sam dźwięk instrumentu oczywiście pozostaje w pewnym stopniu subiektywny w odbiorze, korzystna zmiana właściwości fizycznych drewna, poddanego działaniu tych grzybów, pozostaje jednak faktem, a takich "palców" nie powstydziłby się żaden lutnik, czy współczesny, czy umarlak!
Źródło: Dariusz Dziektarz
#roznoscidziwnosci
#ciekawostki


