Czołem! Wrzucam fotkę z dzisiejszego przeglądu mojej pasieki.
W czasie takiego przeglądu przede wszystkim sprawdzam sytuację nastroju rojowego i siłę rodzin w ulach. Słabsze roje zasilam czerwiem z rodzin zbyt silnych (tak, pszczoły mogą być zbyt silne, ale to temat wymagający wyjaśnień w osobnym wpisie), powoli też zaczynam myśleć i planować robienie tzw. "odkładów", czyli zakładać nowe rodziny pszczele z czerwiu zabranego z silnych rodzin. Wczasie takiego przeglądu zrywam mateczniki, jeśli się pojawiają. Tak w skrócie mozna opisać sposób, w jaki reguluję w pasiece nastrój rojowy.
Ps. Co to jest "zrywanie matecznikow". Mówiąc zrozumiale dla niewtajemniczonych - mateczniki, to takie powiększone, wydłużone komórki z jajkiem, larwą, z której powstałaby nowa krolawa, matka pszczela, a to doprowadziłoby do niekontrolowanego podziału roju i ucieczki części pszczół z ula w celu założenia nowego roju, na dziko.
Zadaniem pszczelarza zaś jest to, by samemu rozmnażać pszczoły i nie pozostawiać tego przypadkowi, bo wiąże się to z ogromnymi stratami.
Taki szybki przegląd robię średnio raz na tydzień w okresie wiosenno letnim, żeby nie dopuścić do rojenia się pszczół, a przy okazji wzmocnić pszczoły słabsze, dzięki czemu będzie z znich pożytek oraz tworzyć nowe roje, by uzupełniać straty w pasiece lub ją powiększać.
O rojeniu się pszczół napiszę osobną ciekawostkę, jak mi pszczoły się wyroją. Zrobię wtedy fotki i napiszę posta. Tak... Niezależnie od starań zawsze, każdego roku niektóre pszczoły i tak się wyroją. Tak to już jest.
Miłego dnia!

