Komentarze (12)
Komentarz usunięty
Matiz nieco przestronniejszy w środku, alez drugiej strony tylna lampa do Tico to koszt 8zł.
Tico bo jak byłem gowniakiem to rodzice mieli i milo wspominam
Dziękuję
Cinkusiem jeździłem też bo miała ciotka w sensie jako dziecko pasazer i minus za dwoje drzwi
Więcej nie pamiętam elo
Wspomnienia wracają
@jmuhha Seicento prowadzi się jak gokart.
Cinkocienko albo sejak
Borze zielony 10 kafli za tico xD
"Mniejsze, większe, średnie, wszystko jedno, proporcje są umowne a granice zatarte, jeżeli mam wybierać pomiędzy jednym złem a drugim, to wolę nie wybierać wcale. "
Tico - moje pierwsze własne auto, kupione za swoje. Dopuszczone na rynek krajowy warunkowo, bo nie spełniało podstawowego kryterium bezpieczeństwa - kolumna kierownicza w trakcie wypadku nie łamała się ,tylko wbijała się w kierowcę. Spalanie śmiesznie małe, na trasie po wioskach /miasteczkach potrafiłem zejść w lecie do 3.7 litra /100 km, a typowo to było coś 4.1. Po jakiś 8-9 latach zaczynało ulegać biodegradacji, bo zabezpieczenia przed rdzą to chyba tam absolutnie żadnego nie było, w naszych warunkach klimatycznych auto miało żywotność niewiele ponad 10 lat, a zawsze zaczynało je żreć od przednich drzwi. Silnik słaby, ale auto było bardzo lekkie, to oraz małe kółka powodowały że do 60-80 km/h przyspieszało się bardzo dynamicznie. Start spod świateł na równi z ówczesnymi typowymi 1.6-1.8 bym powiedział. No i w 4 osoby bez problemu robiło się trasę nad morze, tylko połowa bagaży musiała być poupychana w kabinie. Wydaje mi się że głównym kryterium przy wyborze tych 2 auto to było wówczas 2 vs 4 drzwi - auta były na podobnym poziomie, tylko tico miało całkowicie bezproblemowy gaźnik, czego absolutnie nie można było powiedzieć o fiacie. Ja wspominam bardzo dobrze, chociaż każdy poranny wyjazd do pracy to była przygoda pod tytułem "jaki dziwny odgłos dzisiaj to auto zacznie wydawać".
Podsumowując, auto zrobione "z papieru", ale zadziwiająco bezawaryjne, w zasadzie nic poważnego nigdy się nie zepsuło poza rzeczami typu "zgnity wydech, zgnita rozpórka w tylnym zawieszeniu, skrzypiące wycieraczki". Silnik był tak dobry , że po dołożeniu wtrysków, jeszcze sporo lat montowali go w matizie.
@lanosdriver z tą kolumną to urban legend - “- napchałeś sobie głowę pierdołami o kolumnach i teraz na siłę próbujesz zainteresować tym wszystkich!”
Tak, wersja na EU miała łamaną kolumnę ¯\_(ツ)_/¯
@AndrzejZupa No proszę, po tylu latach jeszcze można nabyć jakiejś nieprzydatnej wiedzy. Informacja ta była szeroko propagowana w dawnych czasach np:
https://www.autocentrum.pl/publikacje/pozostale/daewoo-tico-hit-sprzed-lat/
https://archive.is/20120723053508/http://www.auto-swiat.pl/wydania,Maluch-z-piatka,6260,1.html
Jednak wg dyskusji z tego tematu zapewne masz rację:
https://zlosniki.pl/topic/9256/ten-to-jaki%C5%9B-super-mocny/65?page=4
Uff , co za ulga, teraz wiem że by mnie nie przebiło w razie wypadku xD
@lanosdriver ticolot to tez moje pierwsze wlasne autko, najebalem nim ze 100 tys km, sprzedalem dopiero jak zgnilo. Zjezdzilo cala Polske, spalem w nim i w lecie i w srodku zimy. Nigdy nie odmowilo posluszenstwa
@lanosdriver #cieszesiezemoglempomoc
Zaloguj się aby komentować
