@_Pszczelarz_ Podsumowując: umiejętność niewkurzania pszczół. Wkurza je stukanie, ale trzeba jeszcze mieć koordynację oko-ręka-dupa, żeby nie stuknąć ramką o ramkę/obudowę ula, albo żeby nie przygnieść jednej z 20 tys. pszczół. Pora roku, dnia, pogoda - owszem, ale wiedza o tym to są lata doświadczeń. Zapach - raczej mam pecha, gdybym stał 10 m od was podczas tej roboty, to mnie by któraś uwaliła na 100% (miałem już kilka takich sytuacji, gdy stałem całkiem daleko jako obserwator).
No i ostatnie: rasa. To też mi nie pomaga. Mam znajomego doświadczonego pszczelarza, pracuje bez rękawic, w krótkim rękawku. Rok temu jak tylko otwarł mój ul, to go 5 uwaliło na dzień dobry. Teraz ściągał rój z drzewa, które stoi 10 m od mojego ula - raczej moje, mnie akurat nie było. Pokazywał mi ręce - dobre 50 użądleń. Przy rójce, gdzie zwykle wcale nie żrą, bo już też byłem przy łapaniu kilku i to zawsze był wyjątkowy czas, kiedy mogłem pracować bez stroju.
[to są momenty, gdy czuję niezdrową satysfakcję, że to nie tylko mój brak doświadczenia, ale też po prostu pszczoły - kuwy]