Chyba pierwszy raz się z tym spotkałem. Zamówiłem rosół i byłem przygotowany na jakąś standardową porcję typu 400/500ml (bo za 15zł zazwyczaj tyle się dostaje). Kelnerka najpierw przyniosła wazę a później talerz z makaronem. Myślałem, że jak sobie naleję to później zabierze wazę.
Tak więc kiedy powróciła i nie była zainteresowana zabieraniem wazy zapytałem się z ciekawości, czy można sobie dolewać. Odpowiedziała, że śmiało, jeżeli ma się ochotę i miejsce w brzuchu to można nawet wyzerować albo się podzielić z innymi osobami przy stole xD
Mają jeszcze żurek śląski i flaczki, chyba ponownie będzie trzeba się wybrać
#jedzenie #gastronomia trochę #gownowpis , ale stwierdziłem, że się tym podzielę xD
(EDIT: Zielczan zwrócił uwagę, że warto chociaż powiedzieć co to za miejsce, a więc "Karczma na górce", Lubecko)
