Cała moja „kariera” w CV to duże korporacje. Jak wypowiadałem umowę to zazwyczaj była krótka rozmowa z menadżerem czy podwyżka w iluś tam procentach sprawi, że zmienię decyzje. Rok temu stwierdziłem, że pójdę zobaczę jak to jest w startupie xD i oprócz ogromnej ilości minusów względem korpo największym jest w moim przypadku taka zjebana sztuczna pseudo „koleżeńsko-luzacko” atmosfera. W korpo nigdy nie musiałem się tłumaczyć dlaczego nie jadę na jakiś wyjazd integracyjny lub nie idę na piwo. Dopiero po paru latach, bo po takim okresie mogę juz nazwać ludźmi z którymi współpracowałem, kolegami, padały pytania „a dlaczego nie” i nie miałem problemu, żeby się wytłumaczyć. A w startupie? A w startupie jak w chlewie obsranym gownem xD oprócz drążenia na forum „dlaczego nie” przez osoby które ledwo znam to jeszcze otrzymuje złote rady na temat moich powodów które uniemożliwiają mi integracje czy jakies wyjście. Pewnie to wynika ze mój poziom asertywności oscyluje w granicach zera :) na samą myśl nadchodzącego tygodnia już mnie ciary przechodzą, bo rzuciłem papierami i wracam do korpo. Będę grillowany na daily „a dlaczego odchodze”. Jak załatwić temat szybko i elegancko? :)
mkon

nie pjawic sie na daily 😁

Cybulion

@Marcin-Najman no nie wiem moze szczerze powiedz zespolowi ze sa dla ciebie najbardziej wkurwiajaca na swiecie grupa osob ktora cieirytuje swoim prostackim zachowaniem i przekraczaniem granic moralnosci zadajac pytania ktore przekraczaja wszelkie granice. Dodaj ze ktos ostatnio pytal czy jak byles srac to byl kal twardy i to przekroczylo granice i elo. Beda sie zastanawiali caly dzien.

GtotheG

@Marcin-Najman nie pracowałam nigdy w startupie, ale kolega opisuje coś podobnego - ludzie strasznie interesują się życiem współpracowników i chcą mieć konkretne powody na wszystko, i jeśli się nie bierze udziału w integracjach itp. to trzeba się wytłumaczyć dlaczego.

Co do rzucenia papierami i tłumaczeń mówisz wprost - dostałeś ciekawą ofertę na stanowisko, które Cię bardziej interesuje i ma więcej możliwości rozwoju, więc niestety musisz odejść i tyle.

lipa13

@Marcin-Najman Nie możesz po prostu powiedzieć tego co napisałeś tutaj? Introwertyzm, wycofanie społeczne czy zwyczajne rozdzielenie życia i pracy to rzeczy które powinny być powszechnie akceptowane i respektowane przez innych ludzi. Jeśli masz w zespole zjebów zadających kłopotliwe dla Ciebie pytania to w nich jest problem a nie w Tobie.

wombatDaiquiri

@Marcin-Najman pewnie zależy jaki startup. Z mojego doświadczenia to chyba bardziej kwestia tego że w startupie są wieczne braki wszystkiego, a korpo to bogactwo i nadmiar. Zasobów, ludzi, spotkań.


Mnie bardziej jednak irytuje potrzeba wpisywania się w spierdolone rytuały korporacyjne i marnowanie czasu. A w startupie ludzi jest na tyle mało, że możesz sobie pogadać nie tylko ze swoim managerem, ale też jego managerem, albo człowiekiem z dowolnego działu jak ci nie leży to co robią albo to co Ty masz robić. I ponieważ drabina eskalacji jest krótka to często uda Ci się wprowadzić zmiany.


Ale też to co opisałeś to brzmi raczej jak toksyczne środowisko pracoholików a nie startup. Chociaż takich startupów jest pewnie więcej niż modelowych które opisałem

Marcin-Najman

Pracuje na b2b. Zasady są takie, że każdy na kanale teamsowym wita się z rana, żeby inni chyba wiedzieli ze pracuje. Pewnego dnia zacząłem prace o 7 ale przywitanie napisałem gdzieś po 8. To na daily jeden z nich (szeregowy pracownik) mówi „…a to będziesz mógł to dokończyć do 16 skoro zacząłeś o 8”

XD słowa micromanagement nie znał

w1lq

No, masz racje, że musisz nabrać asertywności i umieć jakoś z takich rzeczy wybrnąć - plus to pokazuje ze szanujesz siebie. Korpo z narzucona kultura tez bywają passive agressive gdzie wszyscy musza być bardzo poprawni. Nie wiem jak Ty ale ja lubię czasem powiedzieć komuś z kim pracuje ze zjebal albo to usłyszeć.


Typ ci ciśnie, ze masz coś swojego zrobić do pewnej godziny to mu może zaproponuj by w takim razie to wziął od ciebie i zrobił jak już tak dobrze wie ile to zajmie.

Opornik

@Marcin-Najman może po prostu powiedz prawdę? Trzeba się w życiu bawić.


Ja tak 2 razy zrobiłem.


W pierwszym przypadku napisałem grupwego maila do zespołu że z powodu szefostwa atmosfera stała się nieprzyjemna (potem zablokowali maile grupowe har har), w drugim powiedziałem szefowej przy wszystkich podczas odprawy, że pracownicy są super, ale ponieważ pomiata pani ludźmi i traktuje ich jak śmieci, to dziękuję za współpracę.


Co do burdelu i sztucznego - nie tylko w startupach tak jest. W jednym znanym portalu były i owoce, i konsola, i piłkarzyki, i młody i dynamiczny zespół, a burdel był taki że głowa boli, nikt nic nie wiedział. Jak odchodziłem to się zastanawiałem czy ja się nie starzeję, bo i hajs się zgadzał i praca lekka...Ale nie mogłem wytrzymać tego bałaganu.

GrindFaterAnona

w drugim powiedziałem szefowej przy wszystkich podczas odprawy, że pracownicy są super, ale ponieważ pomiata pani ludźmi i traktuje ich jak śmieci, to dziękuję za współpracę.


@Opornik takiego zachowania zawsze unikam, bo nic mi nie da, a znajac moje szczęście jeszcze takiego przelozonego spotkam gdzies zawodowo i trzeba bedzie wspolpracowac. Po co? Wprowadzanie ludzi w zaklopotanie tez mi satysfakcji nie daje.

Opornik

@GrindFaterAnona nie chodzi o zakłopotanie tylko o mówienie na głos tego co wszyscy myślą, ale się boją, bo np. mają kredyty albo są kobietami.

okoniolot

Ja mam trochę inne doświadczenia ale ten sam wniosek. W startupach czy mniejszych firmach jest zwyczaj zapierdolu i jak np siedziałem w piątek do 21 żeby coś skończyć to na koniec mogłem jeszcze opierdol zarobić że coś nie zostało zrobione na czas.

Ciągle pretensje i żadnego poklepywania po plecach, bo przecież jak powie że ktoś zrobił dobrą robotę to pewnie zaraz będzie chciał podwyżkę 😉


Teraz jestem w korpo i pierwszy raz od początku kariery zacząłem słyszęc dobre słowa o swojej pracy - mimo że pracuje jakoś 50% mniej. Do tego więcej płacą, łatwiej o podwyżkę i awansowałi mnie na TL. Jak u prywaciarza chciałem podwyżkę to zaczął mi wyliczać wszystkie małe błędy z ostatniego roku.


Ja już wolę być trybikiem w korpo i spokojnie marnować czas na spotkaniach które mogły być e-mailem😉

jiim

@Marcin-Najman


"Nie mam potrzeby ani przymusu uzasadniać i tłumaczyć na forum swoich prywatnych decyzji, ta decyzja jest ostateczna. Dziekuję za uwagę i zrozumienie."


I tyle, ja bym tak temat załatwił :)

Kubilaj_Khan

@Marcin-Najman dlatego preferuje pracę w której nie mam kontaktu z innymi ludźmi (minimalny), robię swoje i idę do domu.

Zaloguj się aby komentować