
Po ponad 10 latach od dnia wypadku zapadł wyrok w sprawie pana Marcina, który wpadł pod pociąg i stracił nogę. Nie ze swojej winy. Peron stacji kolejowej był nieodśnieżony przez zarządcę obiektu. Sąd Okręgowy w Koszalinie przyznał wprawdzie mężczyźnie rekompensatę finansową, ale jednocześnie sędzia pozwolił sobie na niezwykle wysublimowane słowa uzasadniające taką, a nie inną decyzję. Historię pana Marcina przypomniała stacja TVN w programie "Fakty".
Sędzia, uzasadniając wyrok w sprawie, stwierdził, że "do momentu wypadku pan powód w życiu do niczego nie doszedł", a obecnie ma nową partnerkę.
#wiadomoscipolska #wolnesondy
