

Komentarze (13)
Coś poszło mocno nie tak, że 1% ludzkości posiada tyle co pozostałe 99%
@Gepard_z_Libii zawsze tak bylo
@Gepard_z_Libii Im poszło dość dobrze
@Sweet_acc_pr0sa nie, nie zawsze. Od kiedy zaczęliśmy mierzyć udział w światowym majątku w wirtualnych cyferkach proporcja znacznie się rozbiegła. Tylko w ciągu ostatnich 20 lat udział nie-miliarderów zmalał kilkukrotnie.
@lurker_z_internetu Kiedyś król był właśxixielem państwa więc kilkuset władców miało na własność prawie cały świat, kilkaset milionów ludzi razem z wszystkim co się znajdowało w państwie
XD. Vogue jest w rękach rodziny Newhouse, numer 29 z listy najbogatszych na świecie. Niech zaczną od siebie.
Ale system każdemu po równo to już był i jakoś cudów nie było.
Problemem jest nie tyle bycie miliarderem, tylko to że za te miliardy kupujesz realny wpływ na politykę, ergo na zwykłych ludzi. Gdyby te miliardy przeznaczali na rozwój, polepszanie warunków życia na ziemi, tej ziemi, to nie widzę przeciwwskazań. Jednak tak nie jest.
I w sumie niczym się to nie różni od relacji król -poddani, tylko jest schowane pod fasadą demokracji.
@kitty95 No udało ci się ostatnie zdanie - zgadzam się. A co do komunizmu to nie tylko on posiadał idee kolektywizmu(?). Również liberalizm w swoich XVIII(?) wiecznych korzeniach zakładał redystrybucję dobra. Centralną ideą liberalizmu jest wolność jednostki, jest ponad wszystkim, jednak, tylko kiedy ta wolność nie krzywdzi innych. Oczywiście te myśli zostały zapomniane albo poprzekręcane i dziś liberalizm jest rozumiany jako ustrój/filozofia egoizmu, darwinizmu społecznego, itp. Ale to już inna kwestia.
@inskpektor powinien być jakiś ogranicznik ile jedna osoba, czy rodzina może dóbr zgromadzić. Bo inaczej będziesz miał za jakiś czas system rodem z Diuny Herberta, gdzie jedna można rodzina włada całą planetą, albo kilkoma, a najmożniejsza całym Imperium.
Tylko teraz jeszcze pytanie, czy dla tego żuczka na samym dole faktycznie to będzie stanowić jakąś różnicę, kto nim włada - czy fasadowa władza "demokratyczna", czy miliarder król-dyktator, zakładając, że tu i tu będzie miał takie same warunki, a finansowo nigdy onego dyktatora nie dogoni, nawet jakby bardzo chciał i miał możliwości.
@kitty95 Może i nie dogoni. Pytanie czy chce/potrzebuje. Za to na pewno potrzebuje minimum socjalne, opiekę zdrowotną etc. No a oligarchie istnieją, ludzie jakoś w nich żyją, ale wszyscy się zgadzają że nie są dobre i są lepsze miejsca do życia, więc pewnie nie powinniśmy iść w kierunku oligarchii.
@inskpektor pewnie nie, tylko znowu. Masz "dobrego" dla ludu dyktatora. Wysoka stopa życiowa, wszelkie świadczenia socjalne. Tylko nie możesz źle o nim mówić, a dyktator jak to dyktator. Tu pochla, tam z prawa pierwszej nocy skorzysta, tu kogoś zastrzeli. Ale ogólnie dla ludu jest dobry. Jak to się ma do przeciętnego polityka, a tych polityków w demokracji jest mnóstwo i większość to nie są aniołki.
My demokrację postrzegamy przede wszystkim jako możliwość realnego wpływu na to kto i jak w naszym imieniu rządzi, tyle że problem się zaczyna jak plebs przestaje mieć na to jakikolwiek realny wpływ. Nazywamy to dalej demokracją, ale to tylko nazwa.
@kitty95 Noo ale porównujesz kryształową dyktaturę ze zdegenerowaną demokracją :). Nie wiem, nigdy w dyktaturze nie żyłem. Może na Białorusi trzeba by pomieszkać żeby się przekonać jak to jest i czy jest lepiej
Myślę, że władzy mimo wszystko dobrze robi jej zmiana od czasu do czasu.
@inskpektor no ale jeżeli jest tak źle, to czemu ludzie masowo nie uciekają? Zawsze jednym będzie źle innym dobrze. Za PRL też jednym było źle, a inni jak pączki w maśle i gdyby się to ekonomicznie nie przewróciło, to możliwe, że dalej by było. A Chińczycy? Cała masa jeździ po świecie, ale wracają do siebie. Dla mnie ocena czy dany ustrój jest lepszy czy gorszy, to bardzo umowna kwestia. Nie ma czegoś takiego jak obiektywizm w ocenie, jest tylko punkt widzenia obserwatora.
Zaloguj się aby komentować