Będąc dzisiaj w wydziale komunikacji dowiedziałem się, że jak złożysz kwity o przerejestrowanie i przed odebraniem "nowego dowodu" opchniesz auto to jest to nielegalne :p


Przyszedł jakiś gość z córką i tłumaczy, że córka sprzedała auto, tamten typ je zwrócił za jakieś wady ukryte czy coś, ten przyjął, że mają jakieś umowy itp. (btw to byli Ukraińcy i momentami ciężko było zrozumieć). No i gość mówi, że dopóki nie odbiorą nowego dowodu to to co zrobili z tym autem się nie liczy.


#polskieprawo #prawo

Komentarze (18)

jajkosadzone

W sumie logiczne.

Mozna auto sprzedac,ale poprzedni wlasciciel musi tez dostarczyc twardy dowod nabywcy.

MostlyRenegade

@cebulaZrosolu w momencie złożenia wniosku o rejestrację uruchamiane jest całe postępowanie administracyjnego i pewnie nie przewiduje się wycofania wniosku przed zakończeniem całej procedury.

Lemon_

@cebulaZrosolu Niestety ten post też jest ciężko zrozumieć. Szanuję jeśli ktoś wie o co chodzi. Ale od czego jest ChatGPT. Poprosiłem o przetłumaczenie posta:


"Opowieść, którą przytoczyłeś, to taka klasyczna historia z życia wzięta — z urzędu, pełna niejasności, biurokracji i "polskiej szkoły kombinowania" Oto, o co w niej chodzi:

Tło sytuacji (wydarzenia):


  1. Ktoś przerejestrowuje auto – składa w urzędzie wniosek o przerejestrowanie (czyli zmianę właściciela w dowodzie rejestracyjnym).

  2. Ale zanim odbierze nowy dowód rejestracyjny, sprzedaje to auto dalej.

  3. W międzyczasie:


  • Nowy kupujący (drugi) znajduje wady ukryte i oddaje auto z powrotem (czyli odstępuje od umowy).

  • Dochodzi do jakiejś szarpaniny umownej, kombinacji – typowa "drama samochodowa".


O co chodzi prawnie?

Tutaj jest sedno:

Jeśli złożysz wniosek o przerejestrowanie auta, ale nie odbierzesz jeszcze nowego dowodu rejestracyjnego, to formalnie – z punktu widzenia urzędu – ciągle jesteś tylko właścicielem z papieru, a nie "pełnym" właścicielem zarejestrowanym.

I teraz:


  • Sprzedaż auta w takim stanie (czyli przed formalnym zakończeniem rejestracji) może być uznana za nielegalną, bo nie masz jeszcze potwierdzenia własności w urzędzie, mimo że masz umowę kupna-sprzedaży.

  • To taka prawna "szara strefa": masz umowę, ale państwo (urząd) jeszcze cię nie uznało za właściciela, więc nie powinieneś nim dalej rozporządzać (czyli sprzedawać auta).


Wersja z gościem i córką:


  • Córka kupiła auto → próbowała przerejestrować → ale zanim dostała nowy dowód, sprzedała je dalej.

  • Kupujący je oddał (wady ukryte).

  • Ojciec i córka tłumaczą urzędnikowi, że "to się nie liczy", bo formalnie dowodu nie dostali, więc niby „to nie była prawdziwa sprzedaż” – i próbują się wykręcić z tej nieprzyjemnej sytuacji.


Konkluzja:


  • Morał: nie sprzedawaj auta, zanim nie odbierzesz nowego dowodu rejestracyjnego po przerejestrowaniu.

  • Bo może się okazać, że:

  • złamałeś prawo,

  • wpadniesz w bałagan prawny,

  • a do tego wszystkiego... urzędnik ci powie: „No nie wiem, panie, kombinuj pan sam.”

NiebieskiSzpadelNihilizmu

@Lemon_ jeszcze większe tl;dr- coś co powinno zajmować moment i być tylko prostą zmianą w jakiejś wirtualnej bazie danych w Polsce urasta do problemu ratowania świata i się ciągnie jak smród po gaciach.

cebulaZrosolu

@NiebieskiSzpadelNihilizmu o to to

jajkosadzone

@NiebieskiSzpadelNihilizmu @cebulaZrosolu

Niestety,jako spoleczenstwo w wielu kwestiach nie doroslismy do tego.

Chociazby sprawa z krotkimi tablicami- kazdy je dostawal na oswiadczenie,mialy byc tylko dla aut z usa- i jak sie skonczylo...

100mph

@jajkosadzone no i dzbany powinny tracic dowod rejestracyjny

cebulaZrosolu

@100mph kiedyś miało być coś takiego, że mieli przeglądu nie móc zrobić. Jak widać nie wyszło


@jajkosadzone

100mph

@cebulaZrosolu bo policja w tym kraju to dramat, kilku by zlapali na drodze, zabrali dowod to reszta szybko by sie ogarnela ale im sie zwyczajnie nie chce

NiebieskiSzpadelNihilizmu

@jajkosadzone no wiem Po prostu robię w IT, mam do czynienia z takimi genetycznie spierdolonymi systemami klepanymi na kanwie huraoptymistycznego wprowadzania rewolucyjnego procesu u siebie w korpo i jak czytam takie rzeczy to mnie po prostu nosi. Bo takie coś to serio powinna być kwestia wypełnienia jakiegoś onlinowego formularza, potwierdzenie tożsamości profilem zaufanym czy innym edo i jazda- dostajesz link ze statusem swojej sprawy, tam możesz przejrzeć szczegóły, obecny status, eskalować, odwołać albo zamówić jakąś nie wiem konsultację z urzędnikiem jak coś nie jest jasne. Robisz odwołanie w każdej chwili, wpis w bazie zmienia status na odwołany, twój wniosek zostaje zamknięty, a procesowanie zostaje przerwane. Nie odwołujesz, procesowanie dobiega końca i dopiero wtedy jak trzeba to jakiś fizyczny papier jest w ogóle tworzony do odbioru. To jest tak zajebiście proste, że goły prototyp bez szczegółów zrobiłem w głowie w całą minutę, a urzędasy rozciągają to do skali jakiegoś niebotycznego procesu który sam siebie zżera i trwa i trwa i trwa. A na końcu może się okazać, że wniosek nie był podpisany w 3 kolorach czy coś i "no przykro nam bardzo". A tymczasem Estonia w zeszłym roku osiągnęła pełne 100% cyfryzacji spraw urzędowych- wszystko możesz wyklikać przez neta. Smutne to.

jajkosadzone

@NiebieskiSzpadelNihilizmu

Wiele spraw mozna uproscic,zgadza sie.

Ale co z tego jak ludzie tego nie docenia i beda na sile robic pod gorke,bo gen glupiego cwaniakowania wezmie gore

jajkosadzone

@cebulaZrosolu

Slyszalem,ale znajac zycie to przepisy byly pisane na kolanie i nic z trgo nie wynika.

@100mph

Predzej przepisy napisane na kolanie,ktore same siebie wykluczaly.

100mph

@jajkosadzone nie, po prostu to pokazuje, ze Polakom ufac nie mozna i dlatego trzeba ich karac i jebac zeby miec porzadek w kraju

jajkosadzone

@100mph

tylko kto ma to robic,jak przepisy sa tak zrobione,ze same siebie wykluczaja?

100mph

@jajkosadzone prosty temat - stacje kontroli pojazdow powinny byc panstwowe w ramach UDT i wtedy nie byloby szachrajstwa na przegladach technicznych

Zaloguj się aby komentować