648,64 + 3,01 = 651,65
Czułem, że czegoś w moich treningach brakuje, że istnieje jakiś pomijany element, który sprawi, że wejdę na wyższy poziom. Długie spokojne biegi? Były. Interwały? Też. Pięciokilometrówki? Tak samo. Jakiś głos z tyłu głowy podpowiadał mi, że jest coś jeszcze, biegowy Graal, który zmieni mnie w mężczyznę z chłopca.
Oglądałem biegaczy. Medytowałem. Soundtrack z Rockiego przesłuchany 5-krotnie. W głowie nadal była pustka, dziwne uczucie nostalgii za nieznanym. Okazało się, że to czego szukamy może być na wyciągnięcie ręki. Inspiracją okazał się pewien uśmiechnięty kolega z tagu.
Tak więc, dzisiaj jestem po moim pierwszym biegu po bułki! Życiówka na jedną milę, poprawa czasu na 3 km o ponad minutę na kilometr i to w przeciągu dwóch tygodni. Dziękuję pan @enron.
#sztafeta #bieganie i trochę #heheszki

