Ogólnie jazda motocyklem po ekspresówce/autostradzie to udręka, nuda i większe zagrożenie trafienia na jakiegoś Gersdorf czy Majtczak. Obcje tą wybieram tylko jak nie chce mi się jeździć a trzeba się przemieścić i oszczędzić czas. Plus korku w uszach must have.
Zakładam że jechałeś z Warszawy w stronę Lublina, polecam jechać przy Wiśle do Dęblina. Trzeba się trochę przemęczać do 50 ale później trasa zaczyna być kręta i zazwyczaj mało ruchliwa. W Dęblinie są trzy opcje: wrócić na S17, na Puławy (nudna trasa, odcinkowy pomiar prędkości) lub po drugiej stronie Wisły przez Gniewoszów do Puław (więcej kilometrów ale przyjemna kręta droga). Będąc w Puławach ma się chyba tylko trzy opcje na Lublin: powrot na ekspresówkę, na Konskowole (ruchwila, nudna droga) lub Parchatka też ruchliwa z masą wysepek ale później po drodze jest Nałęczów przez który lubię przejeżdżać.
Teraz se tak myślę, że w okolicy Puław można też spróbować na chwilę wjechac na S12 by minąć uciążliwe fragmenty jak skrzyżowanie w Górze Pulawskiej czy odcinek Puławy - Końskowola.