15 lat studiów (w tym kilka podyplomówek), kursy, szkolenia, egzaminy, przesiedziane nad książkami weekendy i noce...
Wszystko to żeby jako nauczyciel wspomagający zarabiać 2900 do ręki (w tym wysługa lat i "motywacyjne"). Tyle moja żona dostanie po awansie zawodowym od września.
Fajnie co? Nauczyciele kształcący młodzież zarabiają mniej niż brukarz czy kasjerka w Lidlu.
e53df070-72c2-4551-974a-9918d245eb60
lubieplackijohn

@tufro Jprdl. To jest jakiś chory żart

tufro

@lubieplackijohn to są realia. Żona pracując jako wspomagacz ma pod opieką dwójkę dzieci z orzeczeniami o niepełnosprawności, przygotowuje im indywidualne sprawdziany, materiał, pomoce (tonery do drukarki, folie do laminatora, papier, książki, pomoce kupuje za swoje bo szkoła nie da ani grosza) i bywa, że siedzi nocami żeby się przygotować na następny dzień bo każde dziecko jest inne. Ma cięższą pracę niż "przedmiotowiec", który często faktycznie odwali 4 - 6 godzin przy tablicy i koniec - a zarabia tak samo czyli relatywnie mniej


Dzięki obowiązywaniu Karty Nauczyciela to gdyby się nie wiadomo jak bardzo starała nie ma szans na podwyżkę przez następne 5 lat do następnego awansu.

maiahi

Hmmmmm, ciekawe dlaczego nauczyciele w wielu branżach mają opinie ludzi, którym nie wyszło, a wielu nauczycieli w tym kraju ma warsztat wątpliwej jakości... NO CIEKAWE

Pan_Tuman

@tufro Nauczyciele w Polsce są naprawdę niedoceniani. Dla porównania, w Finlandii nauczyciel żyje jak przysłowiowy pączek w maśle. Na usta ciśnie się pytanie: dlaczego więc w Polsce jest z goła inaczej? Moja ocena tego jest taka: im mniej inwestujesz w edukację swoich obywateli, tym głupszy elektorat otrzymasz.


Nauczyciele to podstawa wyedukowanego społeczeństwa. Jeśli nie będą odpowiednio opłacani i szanowani, nic dobrego z tego nie wyniknie.

lubieplackijohn

@maiahi Dokładnie! Ale co ciekawe, jeszcze kilkadziesiąt lat temu było totalnie odwrotnie. Nauczyciele cieszyli się szacunkiem i mieli prawo za pomocą siły wprowadzać spokój w klasie. A jak ktoś podniósł głowę czy broń Boże odpyskował, do stawał linijką po mordzie. Co poszło nie tak?

@Pan_Tuman W punkt! Wystarczy zobaczyć, jak nauczycieli traktuje się np w Chinach. Różnica jest diametralna!

tufro

@maiahi bo wielu to niestety bumelanci, którzy robią czarny PR reszcie


@Pan_Tuman tak, jak poczytasz Kartę Nauczyciela to zobaczysz, że system jest skonstruowany tak żeby nauczyciel był traktowany źle.

Pan_Tuman

@tufro I to jest naprawdę przykre. Pomijając, jak źle skonstruowany jest cały system edukacji, to płacenie takich ochłapów wykształconym ludziom z wieloletnim stażem pracy to po prostu zwyczajna potwarz i obelga.

maiahi

@lubieplackijohn @tufro Wiem że zabrzmię jak konfederatka co naoglądała się głupot w internecie. Ale zacznijmy od początku.


Edukacja obowiązkowa jest po to, żeby ludzie miel na start zestaw umiejętności, który pozwoli im realizować cele w życiu. Sprowadzę na chwilę do tego - żeby zarabiać więcej.


Tymczasem edukacja w obecnej formule, to jest zbiór "salonowych" rytuałów, które są celem same w sobie. Rytuałów, od których młodym ludziom się przewraca we łbach. Zauważcie, jaki był ból, kiedy się okazało, że jak zaczęły się e-lekcje, i uczniowie mogli wykorzystać to, czego wykorzystywanie będzie podstawą przez 3/4 ich życia - czyli źródeł informacji.


Gdy współpracowali, wykorzystując najbardziej pożądaną w 2020 roku umiejętność na rynku pracy, czyli współprace z innymi. Mogli, bo nauczyciele nie mieli możliwości przed tym powstrzymać. Otóż był straszliwy ból. [1]

maiahi

Straszliwy ból o fakt, że są za dobre oceny, że egzaminy będą napisane gorzej. Bo egzaminy są celem dla tej pożal się boże edukacji. Tymczasem, nigdzie, aplikując do pracy, nie pytano mnie o oceny na świadectwie. Nigdzie, poza rekrutacją na studia, na które szłam z założenia na siebie nie pytali czy miałam 50 czy 90%. W końcu nigdzie nie pytano, jaką ocenę dostałam z pracy licencjackiej.


Pytano czy mam papier, czasem patrzono na stempelek na papierze. I tylko tyle. I sprawdzano umiejętności. Umiejętności, których czesto nie miałam. Których musiałam się uczyć w biegu, i w stresie.

maiahi

A działo się tak, ponieważ system, który z założenia miał mi ułatwić start, zjadł ogon. Ponieważ ten system skupia się na egzaminach wszelakiej maści, na celebrowaniu cyferek. Kanon zawsze jest narracją. Czy to kanon lektur (który skupia się na dwóch gałęziach kultury - literaturze i poezji, pomijając inne takie jak komiks, jak filmy, jak gry wideo, jak muzyka(nie wspominając o anime i mangach). Kanon który przypomina bardziej listę dla polonistów na przedmiot "Historia literatury" wszak dominuje na niej wiek XIX. Pomijający wiele gatunków, takich jak popularnonaukowe książki, utopie, czy fantastykę.


Czy to kanon tzw. postawy programowej, który obecnie idzie w stronę centronarodowo-martyrologicznej narracji, z racji miłościwie nam panujących. Teraz będzie więcej o papieżu, boję się że jak dojdzie coś lewicowego, to bedzie nakazane czytać Sylwię Chutnik.


Kanon nie uczący ochrony przed fałszem i manipulacją, nie uczący obrony przed zagrożeniami 21 wieku, ale gloryfikuje pamięciówkę.

maiahi

Nauczyciele są wykonawcami tego systemu, nieświadomym jury wykonującym te salonowe rytuały, które poza kartką nie dają żadnej wartości. Więc nie dziwię się, że nie są szanowani finansowo, jak i zwyczajnie ludzko.


Jest to smutne, ale dopóki szkoła jest narzędziem przepychania narracji, która pozostała czasami w latach 80. XX wieku, a czasem i w czasach zaborów, to nauczyciele będą tyle zarabiać - i szczerze, nie powinni spodziewać się więcej. Bo ich wartość to 900 zł ponad minimalną, którą muszą dostać, bo ustawa daje. Podczas gdy koledzy i koleżanki uczące SAPa, Angielskiego na kursach z prawdziwego zdarzenia, czy umiejętności stricte pod posadę, często (choć jasne że nie zawsze) nie muszą narzekać na brak budżetu. Nie bez powodu trener personalny za godzinę bierze i 100 i 200 i więcej złotych. Pracując mniej niż nauczyciel. Bo ten człowiek generuje wartość dla innych, nauczyciele generują zaś wartość dla wąskiego grona

maiahi

Dla którego celem nie jest kondycja młodej części społeczeństwa. Tylko to wystąpienie raz w roku, które się nazywa "sprawozdanie z egzaminu maturalnego" (względnie ósmoklasisty).


Kiedyś Ministerstwo Edukacji bardzo promowało hasło: "Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie" piękne hasło z aktu fundacyjnego Akademii Zamojskiej.


Ja proponuję prawdziwsze "Tu dwie piątki, a nie pały i się system chwieje cały", względnie "Polskie szkolnictwo - realizujemy plany pięcioletnie od 1773 roku"

lubieplackijohn

@maiahi I tym sposobem przeszliśmy do naprawdę ciekawego tematu jakim jest poprawa[?] systemu edukacji w PL. Mieliśmy specjalny tag do tego #neo (New Education Order). Co prawda, z powodu braku czasu trochę się projekt posypał, ale ciągle coś tam się w głowach tli.

lubieplackijohn

@maiahi W zasadzie, można trochę ten tag na nowo rozruszać, co myślisz?

tufro

@lubieplackijohn @maihai @Pan_Tuman najprostszym sposobem na rozpoczęcie uzdrawiania systemu edukacji jest uwolnienie zawodu nauczyciela i likwidacja karty nauczyciela, która w sposób patologiczny reguluje szereg spraw pracowniczych nauczycieli ale przede wszystkim jest skonstruowana tak, że w praktyce dyrektor szkoły z jednej strony nie może doceniać dobrych pracowników premiując ich albo dając podwyżki czy awansować - a z drugiej w zasadzie nie może zwolnić nauczyciela jeśli ten niemalże nie popełni jakiegoś przestępstwa w szkole - więc leserzy, bumelanci i miernoty w zawodzie niczego się nie boją i nie muszą się starać

paranoik

"nauczyciel wspomagający"... naprawdę nie powinna narzekać...

paranoik

@maiahi myślę, że zdalne zajęcia gdy ludzie mogli posłuchać jaki poziom intelektualny przedstawiają nauczyciele tylko pogorszyło opinię na ich temat hahah

tufro

@paranoik wiesz w ogóle czym się zajmuje nauczyciel wspomagający czy wydaje ci się, że wiesz i się wyśmiewasz?

tufro

@lubieplackijohn jeśli chcesz poczytać o ciekawych koncepcjach naprawy systemu edukacji to zapraszam na grupę "Szkoła Minimalna" na FB

lubieplackijohn

@tufro Jakoś tak ostatnio na fb nie zaglądam za często. Jest tam co prawda kilka ciekawych grup nt edukacji, ale jakoś tak mnie tam nie ciągnie.

@paranoik Nauczyciel wspomagający to jest przejebana sprawa. IMO bardziej wymagające zajęcie, niż regular teacher

c__c

@tufro No niestety. Zarobkami nigdy nie dogonimy zachodu, taka prawda. Chyba, że na zachodzie będzie źle się działo, a u nas będzie spokój. Jeśli zarobki są bardzo ważne to warto przemyśleć wyjazd, bo raczej nauczyciele nie będą grupą, która będzie dofinansowana w pierwszej kolejności jeśli już. Pierwsza w kolejności do poprawy zarobków jest służba medyczna(pielęgniarki). Ale przy tylu programach socjalnych to nie wróżę temu krajowi dobrze w perspektywie 10-20 lat, może być jedynie gorzej.

Zaloguj się aby komentować