#dziwnefury #samochody #motoryzacja
Dziwne fury od Skurwoala
Lublin-BiełAZ - kooperacja Polsko-białoruska w latach 90.
Białoruś rok 1993. Szok wywołany rozpadem ZSRR jeszcze nie minął, a więzi gospodarcze nie zostały jeszcze w pełni przywrócone. BiełAZ byl w d⁎⁎ie. Popyt na ciężarówki górnicze gwałtownie spadł, panował handel wymienny, brakowało pieniędzy. BiełAZ dostarczał wywrotki do kopalni, górnicy węgiel do huty, a hutnicy wysyłali walcowaną stal do fabryki samochodów. Gotówki niet.
BiełAZ imał się różnych pomysłów. Traktorki ogrodnicze nie poszły, motocykle też, ale lekkie ciężarówki powinny się dobrze sprzedawać i to za prawdziwe pieniądze. To mogłoby się udać tylko skąd wziąć licencję?
W tym momencie wkracza FS Lublin z ich nowością rynkową - Samochodem dostawczym Lublin 33 (Lublin I) i po pertraktacjach z Dyrektorem BiełAZa, w 1994r FS przekazuje Białorusinom licencję na produkcję tegoż pojazdu.
Pierwsze złożone samochody były niejako kopią naszego Lublina i sprzedawane były jako Lublin-BiełAZ-3352. Strona Białoruska jednak bardzo szybko uwinęła się z zaprojektowaniem podzespołów ze swojej strony, aby obniżyć koszty produkcji i dalsza część współpracy polegała na dostawie kabin wraz z elementami wnętrza oraz silników Andoria 4C90.
BiełAZ postawił Lublina na swojej ramie, z mostem UAZA i częściami produkcji krajowej. Nawet kierownicę ze stacyjką zapodali z ciągnika MTZ xD Produkcja trwała do roku 1999, po drodze obejmując jeden lift kabiny, a zakończyła się ponieważ po przejęciu Lublina przez Daewoo, Białorusinom przestało się opłacać ściągać części z Polski.
Wyprodukowano łacznie 486szt Lublino-BiełAZów. Niektóre wersje były ciekawe, a brakowało ich w Polsce, np autobus, lub przedłużona rama na bliźniaku (ale bym polatał taką lawetą z tym podwoziem xD )
Fotografie załączam poniżej.