#sowietetate

34
143

Ten wpis będzie przeze mnie używany jako zbiorowe wyjaśnienie pewnych kwestii, tak by nie zaśmiecać moich głównych "publikacji". Jeżeli trafiłeś/aś na niego w karcie "najnowsze", możesz go spokojnie zignorować. 


Tu będę odsyłał każdego, kto będzie miał pewne powtarzające się zarzuty odnośnie do mojej "twórczości" (trudno uciec od tych określeń, mimo że realnie czuję się tylko jak osoba która przekazuje informacje, a nie je tworzy).


••• MARNE TŁUMACZENIE •••

First Things First. Moje teksty w oryginale powstają po angielsku, z racji tego, że od wielu lat mieszkam za granicą i ten język stał się moim głównym. Dodatkowo dużo łatwiej jest go używać, gdy opieram się o źródła właśnie anglojęzyczne. Chcę uniknąć w miarę możliwości efektu głuchego telefonu, gdzie polskie źródło przetłumaczyło coś niedokładnie, ja to potem niedokładnie przekazałem i mamy już podwójnie zniekształconą informację. Innymi słowy, osoby mówiące, że mój wpis wygląda jak słabe tłumaczenie, mimo że z określeniem "słabe" mógłbym dyskutować, w istocie mają rację. Tekst powstaje po angielsku i jest lepiej lub gorzej przekładany na język polski


••• SŁABY JĘZYK •••

To samo w sobie nie jest łatwe. Wiele terminów, których będę używał, ma bardzo trudne do przełożenia znaczenie. Często polskie źródła mają wzmianki na 3 zdania, gdzie te angielskie kilka stron A4. Każdy termin musiałbym sprawdzać osobno, np. w serii Sowie Syndromy, używać jakichś medycznych encyklopedii lub wpisów branżowych. Nie mam na to czasu. Dlatego używam w miarę prostego języka, a jak coś was zaciekawi, to możecie tego poszukać sami, mając już zalążek wiedzy z mojego tekstu. 


Na pewnym etapie życia za granicą traci się trochę pewności, odnośnie do form i zwrotów w ojczystym języku. Bywa tak, że coś brzmi dla mnie kompletnie niepoprawnie, mimo że jest w 100% ok, a coś, co brzmi dobrze, okazuje się potworkiem. Nic na to nie poradzę, mimo że się staram. 


••• SKŁADNIA I CHAOS •••

Za konstrukcję zdań i ogólny chaos związany ze zmienną formą lub czasem datami, które nie idą w porządku chronologicznym, możecie winić mój autyzm. Ja tak po prostu mówię. Trudno jest to zmienić, nawet gdy ma się tego świadomość. Dlatego moje zdania mogą być monotonne, mieć tę samą długość, zmieniać styl lub skakać po faktach. Mając więcej czasu, pewnie mógłbym to poprawić, ale dla przykładu samo tłumaczenie mojego tekstu nr 3, w serii Dziwne Historie, zajęło ponad godzinę gapienia się w ekran, a i tak ktoś będzie narzekał, mimo że dostaje to za darmo. Jak ktoś uważa, że można to wrzucić do DeepL'a lub GPT4 i będzie lepsze, to polecam eksperyment z wybraniem jakiegoś angielskiego tekstu o podobnym stylu, czyli w miarę suchych faktów i przetłumaczenie go tymi narzędziami. Możecie się zdziwić, jaki powstanie potworek. 


••• EDYCJA •••

Moje teksty praktycznie wyłącznie powstają na telefonie. Sama edycja w takich warunkach jest niesamowicie trudna i może powodować, że pewne rzeczy przeoczę lub zwyczajnie zostawię, bo nie zmieniają znaczenia danego wpisu, lub nie wpływają na jego dramatyzm. Dla przykładu w tekście o Centralii Todd Domboski w jednej części prawie wpadł do leju krasowego, a bodaj w ciekawostkach jednak wpadł. Źródła, których używałem do obu części tekstu, użyły innych sformułowań i zwyczajnie nie ogarnąłem na czas, że mam dwie wersje, które mówią coś nieznacznie innego. Realnie obie wersje są poprawne, bo mimo że wylądował po pas w dziurze, dał radę się podciągnąć. Czyli wpadł do dziury i prawie wpadł całkowicie, gdyby się nie podciągnął, bo mówimy o otworze, który prowadził XX metrów w głąb, kończąc na palącym się węglu. 


To chyba tyle. Nie odbierajcie tego, jako zarzutu do osób, którym moje teksty się nie podobają, a jedynie, jako wyjaśnienie, dlaczego pewne rzeczy są, jakie są. 


Dla tych, którzy obserwują tag #sowietetate i znaleźli się tutaj przypadkiem, oczekując wpisu tematycznego, dzisiaj wpadnie nowy odcinek Sowich Syndromów.

Zaloguj się aby komentować

Historia górniczego miasta Centralia w Pensylwanii, miejsca które zainspirowało twórców gry Silent Hill.


••• POCZĄTEK KOŃCA •••

Wszystko zaczęło się w maju 1962 roku, w Centralii, górniczym mieście w Pensylwanii. Mieszkańcy, chcąc posprzątać przed obchodami Dnia Pamięci, postanowili spalić śmieci w opuszczonej kopalni odkrywkowej. W tamtych czasach nikt nie poświęcał większej uwagi zasadom bezpieczeństwa. To pozornie nieszkodliwe działanie zapaliło lont do katastrofy. Ogień znalazł drogę do ogromnych złóż węgla pod ziemią, zapalając płomień, który przeciwstawił się wszystkim próbom ugaszenia.


••• REAKCJA MIASTA •••

Początkowo mieszkańcy Centralii nie pojmowali powagi sytuacji. W końcu to był tylko ogień. Ale gdy ziemia pod nimi zaczęła się nagrzewać, rzeczywistość dała o sobie znać. Dym i toksyczne gazy zaczęły wydobywać się przez szczeliny w ziemi, zamieniając miasto w niebezpieczną strefę. Rząd po jakimś czasie zaczął monitorować jakość powietrza i rozprzestrzenianie się ognia.


••• PUNKT BEZ POWROTU •••

Sytuacja dramatycznie zmieniła się w 1979 roku, gdy właściciel stacji benzynowej, sprawdzając swoje podziemne zbiorniki, odkrył, że benzyna miała szokującą temperaturę 78°C. Następnie, w 1981 roku, 12-letni chłopiec niemal wpadł do leja krasowego, który nagle otworzył się w ogrodzie jego rodziców, wydobywając gorącą parę i gazy. Te incydenty sygnalizowały, jak niebezpieczna stała się Centralia.


••• WIZUALNY UPADEK ••• 

Krajobraz miasta przekształcił się w coś z historii grozy. Ulice, niegdyś pełne życia, były teraz popękane, zadymione i pełne szczelin prowadzących głęboko pod ziemię. Roślinność uschła, a powietrze było gęste od zapachu siarki. Domy i budynki zostały opuszczone, nadając miastu upiorny wygląd.


••• RELOKACJA I OPÓR •••

W połowie lat 80. rząd rozpoczął program relokacji, oferując mieszkańcom pieniądze za przeprowadzkę z niebezpiecznego obszaru. Większość zaakceptowała, zostawiając za sobą swoje domy i wspomnienia. Kilka osób zdecydowało się zostać, trzymając się swojego miasta pomimo ryzyka. Budynki zostały zburzone po relokacji, aby zapobiec ponownemu zasiedleniu, pozostawiając za sobą miasto-widmo.


••• OBECNA SYTUACJA •••

Ogień pod Centralią wciąż płonie, a szacunki sugerują, że może to trwać jeszcze 250 lat. Miasto stało się przestrogą przed ryzykiem związanym z działalnością górniczą i długoterminowymi konsekwencjami pozornie małych decyzji.


••• CIEKAWOSTKI ••• 

- Kod pocztowy Centralii został oficjalnie unieważniony w 2002 roku, skreślając ją z niektórych map.

- Miasto zainspirowało scenerię do filmu grozy i serii gier wideo "Silent Hill".

- Tylko kilka struktur wciąż stoi nie zburzona, w tym kościół i kilka domów mieszkańców, którzy zdecydowali się pozostać

- Na jednym z poniższych zdjęć znajduje się Ted Dabrowski, chłopiec, o którym była mowa w tekście. Zaraz za nim znajduje sie lej krasowy, do którego wpadł

- Droga nr 61 na pewnym etapie stała się atrakcją turystyczną. Ludzie zaczęli spontanicznie malować na niej graffiti, tworząc mieszankę memów, głębszych wyznań i prostych symboli. Stosunkowo niedawno jej właściciel podjął dość kontrowersyjną decyzję o pokryciu jej kupkami ziemi, ze względów bezpieczeństwa


Nie zmieściłem tu wszystkich zdjęć, dlatego dodatkowe są w komentarzu.


••• OD SOWY •••

Czytając niektóre wpisy na hejto uznałem, że moja nowa seria (mam kilka) będzie miała styl narracji faktu. Niektórym brakuje takich informacji, zamiast rozwleczonego tekstu, który ma marnować czas. To jest pigułka najważniejszych informacji o wydarzeniach, które uznałem za zarówno dziwne, jak i interesujące. Tagiem do obserwowania w jej przypadku będzie #dziwnehistorie . Jak zwykle tag ogólny z moją #tworczoscwlasna to #sowietetate . Inne serie znajdziecie na moim profilu. W tym tygodniu wejdzie jeszcze kolejny wpis z serii #sowiesyndromy i możliwe, że pilotowe #sowanaszybko .

65d5f889-5d83-4e2b-b55b-35ed0ee92be0
30bc6451-33f8-467a-a485-4ab292842a66
0901308e-f333-4b30-89d7-effa5ecfcffc
3321ac8d-66fc-468d-a119-17a4420cbba9
006c7123-cf46-4aed-8388-159141f5b0c5
Papa_gregorio

Uuu, jest obserwowane! Fajny wpis

hmvvirus

Fajnie, ale wygląda jak jakieś nieudolne tłumaczenie. Nieskładne strasznie te zdania. Raz chłopiec "niemal" wpadł do leja. W dalszej części tekstu opisano, że jednak wpadł. Kupki ziemi rozłożone na drodze dla bezpieczeństwa to też jakieś dyrdymały.

DziwnaSowa

@hmvvirus bo tłumacze teksty, które piszę po angielsku, na telefonie. Mieszkam od 8 lat za granicą i nie mam już takich umiejętności, by zwłaszcza siedząc nad czymś godzinę za darmo, używać perfekcyjnej polszczyzny. Chłopiec wpadł, ale się wydostał. Pewne rzeczy da się przeoczyć.


"In 2020, the owners of the property, Pagnotti Enterprises, covered the Graffiti Highway with dirt, citing safety concerns and trespassing issues as the main reasons for this action."

I miałem to tłumaczyć jako "właściciel pokrył drogę ziemią"? Być może powinienem napisać o zablokowaniu, ale nie zawsze takie tłumaczenie wpada do głowy, kiedy się go potrzebuje. Chyba że nie podoba ci się słowo kupka, to tu nic nie poradzę, bo w moim regionie tak na to mówiliśmy.

Zaloguj się aby komentować

••• SOWIE SYNDROMY 001 •••


To, co poniżej przeczytasz, będzie syntezą najbardziej typowych historii związanych z omawianym zaburzeniem psychicznym.


••• OSZUŚCI •••


Wyobraź sobie z pozoru zwykły dzień, w którym budzisz się i odkrywasz, że świat, który znasz, subtelnie się zmienił. Twój współmałżonek, którego kochałeś przez lata, patrzy na ciebie przez stół znajomymi oczami, ale coś jest nie tak. Nosi te same ubrania, uśmiecha się w ten sam sposób, ale w twoim umyśle otwiera się niewytłumaczalna przepaść. Jesteś opanowany nieodpartą pewnością: ta osoba, ta doskonała kopia, jest oszustem.


Każdy gest, który wykonuje, wydaje się dobrze wyreżyserowanym aktem. Uczucie, kiedyś źródło ciepła, teraz pozostawia cię z zimnym podejrzeniem. Wycofujesz się. Zmagasz z izolacją pośród morza znajomych twarzy, które teraz wydają się maskami noszonymi przez obcych.


W miarę upływu czasu początkowy szok ustępuje miejsca uporczywemu stanowi nieufności i zmieszania. Spotkania rodzinne stają się teatrem surrealizmu. Patrzysz, jak twoje dzieci się bawią, ich śmiech odbija się echem jak odległe wspomnienie, ale jesteś przekonany, że tak naprawdę one nie są twoje. Życzliwe wizyty przyjaciół sprawiają, że przeszukujesz ich twarze w poszukiwaniu wskazówek dotyczących ich prawdziwej tożsamości, przekonany, że oni również zostali zastąpieni.


Napięcie zaczyna rozsadzać twoje życie. Praca staje się niemożliwa, ponieważ koledzy zmieniają się w utalentowanych aktorów. Świat wydaje się sceną, a ty jedynym, który nie dostał scenariusza. Interwencja medyczna będzie nieunikniona, a lekarze i terapeuci stają się nowymi bohaterami twojej narracji wątpliwości. Pomimo ich zapewnień i wyjaśnień emocjonalne rozłączenie pozostaje. Jak przepaść, której logika nie może załatać. Zmagasz się z paradoksem poznania, ale nie odczuwania prawdy tych, którzy są ci najbliżsi.


To dezorientująca rzeczywistość dla kogoś, kto doświadcza pierwszego epizodu zespołu Capgrassa, stanu psychicznego, w którym rozpoznanie i emocjonalne połączenie stają się rozłączne, tworząc świat, który jest jednocześnie głęboko znany i niepokojąco obcy.


••• FAKTY •••


Zespół Capgrassa w najprostszym opisie polega na odczuciu, że ludzie, z którymi mamy częsty kontakt, zostali zastąpieni przez kogoś kto się pod nich podszywa.


W bardzo dużym uogólnieniu, w mózgu mamy dwa ośrodki, które służą do rozpoznawania twarzy. Centralny system nerwowy skanuje jej cechy fizyczne, a rozszerzony system nerwowy emocjonalną reakcję, która jest z nią związana. Gdy oba systemy przestaną się komunikować, dane przez nie zebrane mogą wydawać się z różnych powodów sprzeczne. Tak na ten moment teoretyzowane jest powstanie tego zaburzenia.


Co może go powodować? Na ten moment wymienia się: poważne urazy mózgu, choroby wpływające na jego strukturę, jak demencja, alzheimer, czy parkinson, ale także schizofrenię, czy chorobę dwubiegunową. Dokładne mechanizmy nie są w pełni znane. Można próbować teoretyzować, że na świecie mamy około 0.03% ludzi z tym zespołem. (*)


(*) Na podstawie badań z Wielkiej Brytanii, dość ograniczonych, ale tylko tyle mamy: https://www.researchgate.net/publication/318905493_Uncovering_Capgras_delusion_using_a_large-scale_medical_records_database


••• OD SOWY •••


To jest pilotażowy wpis z serii Sowie Syndromy. Nie wiem, czy wszystkie teksty będą wyglądały w taki sposób, ale przynajmniej na ten moment mam wenę na formę liryczną, nawet jeżeli nie jestem w tym dobry. Jeżeli kogoś rażą błędy w tekście, to przepraszam, staram się je poprawiać, ale żyję za granicą już 9 lat i powoli zaczynam czuć niepewność w kwestii używanych słów i form. W planach mam kilka innych serii, jak Sowa o Psychologii i Neurobiologii. Całość traktuję jako odświeżenie i utrwalenie materiału. Mam nadzieję z korzyścią i dla was.


••• TAGI •••


Tagiem zbiorowym do obserwowania lub blokowania moich wpisów będzie #SowieTetate, a jeżeli kogoś interesuje tylko seria Sowich Syndromów #SowieSyndromy.

Dodatkowo #psychologia #psychiatria #neurobiologia #zaburzeniaosobowosci



#SowieTetate #SowieSyndromy

39e8cf29-ca14-4baf-9448-2876281cbe21
bojowonastawionaowca

@DziwnaSowa będzie obserwowane I czytane! Na przyszłość mała uwaga - nie dawaj znaków interpunkcyjnych bezpośrednio po tagach, bo wtedy nie wchodzą wbiłem do wpisu poprawne tagi

DziwnaSowa

@bojowonastawionaowca dzięki.

Spleen

@DziwnaSowa fajne! Będę czytał! Długość obecnego wpisu jest optymalna, jakby był dwa razy dłuższy to by demotywowało. Napisane z wyczuciem, rzeczowo, dobrze się to czytało.

franaa

@DziwnaSowa Była u mnie na wsi babka z Capgrassem. W pewnym momencie było już tak źle że dzgnela syna widłami. Chłop na szczęście przeżył, a ja wpakowali do wariatkowa.

DziwnaSowa

@franaa niestety Capgrass wymaga leczenia, a podejrzewam, że dawniej na wsi mało kto podchodził do takich spraw na serio (leki + psycholog + terapia i ciągłe wsparcie rodziny). Moja babcia tylko raz zapomniała wziąć leki przez bodaj dwa lub trzy dni. Potem już nikt nie pozwolił sobie na to, by ich nie wzięła i tak mija jakieś 15 lat od ostatniego incydentu.

To są mimo wszystko ekstremalne przypadki. Typowa osoba z ZC nie jest groźna.

franaa

@DziwnaSowa  No to było chyba ponad 20 lat temu, może jeszcze wtedy leczenie nie było tak ogólnodostępne i rozwinięte jak teraz. Zwłaszcza na podkarpackiej wsi

Zaloguj się aby komentować

Poprzednia