@smierdakow czemu zbyt skomplikowany? W oryginale to "split" dzielący na poszczególne dni dół ciała, barki + plecy, klatkę + biceps + triceps + brzuch. Nie chciałam ćwiczyć bicepsa i tricepsa oddzielnie (i tak zawsze najpierw "gainsy" widzę na rękach, co nie jest zbyt estetyczne u kobiet), więc wyrzuciłam ten trening robiąc ze wszystkiego split góra - dół naprzemiennie. Dodałam tylko hip thrust, kórego w oryginale nie było, którym zastąpiłam front squat, który był. Ogólnie - bardzo nie lubię przysiadów, a front squat chyba bardziej niż wszystkie inne ich odmiany koncentruje się na czworogłowych uda. No a wielkich ud mi nie trzeba. Bieżnia jest po to, żeby się rozgrzać, no i budować też wytrzymałość i szybkość.
Co do diety... to zawsze najgorsza rzecz. Celuję w 1600 kcal i wagę ok. 57 kg. Teraz mam (o zgrozo) niecałe 61. Największy problem jest z dobiciem białka do choćby 1.5 g na kg masy ciała. Tylko wyjątkowo mi się to udaje. Wszystkie produkty z dużą ilością białka są po prostu drogie.